Koń potrafi ciągnąć bryczki,
Szop pracz umie prać,
Bóbr – przegradzać pniem strumyczki,
Gołąb umie srać.
Słowik stawia na śpiewanie,
Trelując po nockach.
Zając stawia na skakanie.
Gołąb stawia klocka.
Kura poczęstuje jajkiem,
Pysznym mlekiem krowa.
Gołąb się postara rankiem,
Byś miał co szorować.
Bażant niszczy stonkę wredną,
Bocian – myszy na polanie,
Przy jerzyku muchy rzedną,
Gołąb niszczy pranie.
Zgrabną stójkę zrobi wyżeł,
Świstak zrobi słupek,
Sarna uchem nam zastrzyże,
Gołąb zrobi kupę.
Pszczoła robi tony miodu,
Krowa w mleku im dorówna,
Przy gołębiach wciąż z balkonu
Skrobiesz tony gówna.
Mrówka robi kopiec z piasku,
Pszczoła lata z pyłkiem,
Królik robi norę w lasku,
Gołąb robi tyłkiem.
Jeleń boi się człowieka
Nawet w rykowisko.
Sarna też przed nim ucieka.
Gołąb sra na wszystko.
Dzięcioł leczy pień akacji
Nocami i dniami.
Gołąb leczy człeka z pasji
Do drzewek bonsai.
Więc choć się zachwycam kosem,
Jerzykiem wesołym,
Dziś zakrzyknę pełnym głosem:
Niech żyją sokoły!
Wspaniałe, konstruktywne przekucie niechęci do gołębi w poezję popularną :-)
OdpowiedzUsuńTaką nawet trochę ludową disco-polową ;)
Usuńzajebiste dzieło sztuki poetyckiej, aplauz na stojąco, aż kota zwaliłem z kolan siedząc przy kompie...
OdpowiedzUsuńsraluchom na pohybel /tak kontrolnie, niech trochę sobie ich jednak zostanie, tak dla eko-równowagi/, a sokołom owocnych, zdrowych wylęgów:
https://peregrinus.pl/pl/podglad-gniazd-na-zywo
p.jzns :)
Żeby tylko te kamery ich nie przepłoszyły. Ale zaczynają się podobno pojawiać w miastach! Niesamowite - kiedyś, gdy ujrzeliśmy z Panem Leśniczym sokoła wędrownego, kazał mi tę chwilę zapamiętać na całe życie. Bo, jak stwierdził, mogę już w życiu nie mieć okazji - tak rzadki był to ptak. A dziś - proszę, coraz częstszy! I dobrze. Gołębi ma pod dostatkiem, niech się rozmnaża na zdrowie.
UsuńMoże by im tam jakieś sokole pornole puścić przez te kamerki, żeby się szybciej rozmnażały?...
Dały Ci w kość, a to początek sezonu, jak tak dalej pójdzie, natchnienia nie powinno Ci zabraknąć;-))
OdpowiedzUsuńJuż się zaopatrzyłem w odstraszacz w płynie. Wygląda jak płyn do czyszczenia gołębi - bo w pojemniku ze spryskiwaczem, jak płyn do mycia szyb, tylko z gołębiem na etykietce.
UsuńNie lubisz gołębi?! A ono pokój przecież niosą uciemiężonym ludom.
OdpowiedzUsuńNo wiesz? Pokój? Guano niosą, nie żaden pokój! Pokój o wiele łatwiej zniszczyć, niż to, co one przynoszą - zapewniam Cię ;)
UsuńWieszczu! Nagroda Gołąbka Pokoju jest Twoja.
OdpowiedzUsuńTylko nie gołąbka!
UsuńA co? Może Kaczora Pokoju? Pierwszosortową?
UsuńPoeto mojego serca!
OdpowiedzUsuńPiorem i slowem wyraziles za nas, uciemiezonych golebia zaraza , moje najglebsze uczucia wobec tych posrancow , smierdziuchow, pasozytow i obrzydliwych fekalistow ptasiego rodu.
Cudowny poemat – nikt piekniej i dobitniej tego jeszcze nie wyrazil - mistrzostwo swiata Nitager!
A teraz lece , bo widze przez okno, ze gruby obsraniec wlasnie przygotowywuje sie do swoich porannych wyproznien na mojej laweczce! Na pohybel im!
Dubeltówka i trzy zera w koszyczku w tyłek mu!
UsuńW tylek mu! Strzelam z kapcia. Ale co za trzy zera w koszyczku, kurcze nie zalapalam...?!
Usuń:)
UsuńTo nabój śrutowy na gęsi, o zwiększonym zasięgu. Gruby śrut w plastikowym koszyczku, przez kilkanaście metrów leci razem i dopiero potem się rozbryzguje. Z bliska to jak brenneka.
Wow, no piekne, ale obawiam sie ze mialabym straszne mycie okien... nie tylko ze srutu, ale z rozbryzganych resztek tlustego smierdziela...ale pomysl mi sie bardzo podoba, tylko gdzie toto dostac? 🤔hmmm Kitty
UsuńBarbarzyńcy i dzikusy...
OdpowiedzUsuńUlubieniec Pana Zastępów - alkoholik Noe posłużył się gołąbkiem dla sprawdzenia, czy ma gdzie lądować po czterdziestodniowym rejsie transoceanikiem...
W Pieśni nad pieśniami bajdurząc o pewnych intymnych precjozach niewieścich oblubieniec stosuje ptasią - gołębią alegorykę...
Pewnemu Nawiedzonemu Izraelicie odprawiającemu na Pustyni Judzkiej czerdziestodniową głodówkę gołąbek nad głową zatrzepotał skrzydłeczkami nim poszczacy usłyszał deklarację - Ten ci jest syn mój mmiły, któregom sobie...etc...itd... usw...
Takich odniesień jest wiele...
A wam w / na głowach tylko jedno...P.T. Gołąbki..
Nie ma w was gołębich serc...
czy mityczny Noe był alkoholikiem?... według opowiastki biblijnej raz się chłopina udynił, nawet nie rozrabiał, tylko spał spokojnie, niejednemu się to zdarza, ale żeby zaraz "alkoholik"?...
Usuńza to z mitów o "pomocnym gołębiu" warto wspomnieć Jazona, który miał się przeprawić przez cieśninę w której grasowały ruchome skały Symplegady, co prawda zdążyły obciąć ogon temu gołębiu, ale gdy odskoczyły od siebie z hukiem, to tak już im zostało...
tylko jest jeden problem: to wszystko to mity, zaś prawda jest inna, do tego śmierdząca...
p.jzns :)
@PKanalia,
UsuńNoemu poświęcono zaledwie kilka krótkich rozdziałów, a już zdążył się zbombardować. W dodatku to jedyne jego "hobby", jakie tam wymieniono, więc byłbym ostrożny z użyciem zwrotu "raz mu się zdarzyło". A to, czy spał spokojnie, czy rozrabiał, zupełnie nie ma związku z tym, czy jest alkoholikiem, czy nie, bo był zbetoniony tak, że i rozrabiaka (w sensie "wchodzący w konflikt z prawem z powodu alkoholu" - jeden z objawów osiowych alkoholizmu) i spokojny leży w takiej sytuacji.
Ile to osób ma opinię "fajny, tylko CZASEM lubi wypić", bo tzw. "otoczenie" widzi taką jednostkę zaledwie raz na jakiś czas i stąd złudzenie, że nadużywanie zdarza się rzadko. Najlepiej siebie zna sam zainteresowany, jest sam ze sobą non stop, choć i jemu nie zawsze można ufać, jeśli urywają mu się filmy.
A po co Noe brał na Arkę te gołębie? Mało miał sprzątania?
Usuń@Woland...
Usuńtendencje przeginania w postrzeganiu /tu konkretnie/ alkoholu i ludzi go używających idą w dwóch przeciwstawnych kierunkach:
- pierwsza /bagatelizująca/ to pobłażliwość w stosunku do ludzi nawet ewidentnie nadużywających tegoż narkotyku, w skrajnej postaci wręcz tworzenie z nich heroes, gdy przeżyją dawkę śmiertelną...
- druga /lękowa/ to dopatrywanie się alkoholizmu nawet u sporadycznego użytkownika, w skrajnej postaci nawet wystarczy, gdy ktoś się tylko cieplej wyrazi o tej substancyji...
pierwsza szkodzi grupie /społeczeństwu/...
druga szkodzi konkretnym jednostkom...
jedno i drugie (moim zdaniem) jest niefajne, wręcz syfiaste, a najlepszy jest złoty środek, czyli /w przypadku bohatera mitu: Noego/ nie stawianie zbyt pochopnych diagnoz na podstawie jednego wydarzenia nie mając innych danych, zwłaszcza że żadna szkoda z tego wydarzenia nie wynikła...
a tak naprawdę, to intuicja mi mówi, że Attyla Hun po prostu żartował, a my się sami wkręciliśmy /najpierw ja, potem Ty/ robiąc z tego problem na poważną debatę :)
@Nitager...
Usuńmoże w uniwersum Noego przed rejsem nie wynaleziono jeszcze balkonów i biedak nie wiedział, co sobie funduje? :D
Podzielam Twój brak entuzjazmu dla gołębi. Ale jeden gatunek tych ptaków mi się podoba- to gołąb diamentowy, rodem z Australii poza Australią hodowany jako ptak ozdobny ,jak kanarki.Jest mały razem z ogonem ma raptem ze 12 cm długości. Kiedyś miałam w domu parkę ryżowców.
OdpowiedzUsuńJak w Australii - to w porządku. Bo dalej się nie da. Niech więc sobie siedzą w Australii - byle jak najdalej od mojego balkonu, drzewka bonsai i samochodu.
UsuńDołączyć do spisu lektur obowiązkowych!!!
OdpowiedzUsuńO, to bym musiał jeszcze dodać coś, że wprawdzie gołębie to plugastwo, ale kaczki to wspaniałość. A to by mi przez usta nie przeszło.
UsuńPieczona kaczka, popita zimnym lechem nie jest taka zła.
UsuńAbsolutnie rozumiem ciepłych uczuć dla gołębi, dorzuciłabym mewy do kolekcji, ale poezją bym ich nie zaszczyciła😃 Cudeńko🤣
OdpowiedzUsuńBrak ciepłych uczuć*
Usuńna mewy znaleziono sposób np. w Płocku, tam zagląda sokolnik z drapolami /jastrząb i sokoły/ i taniej wychodzi jego honorarium, niż mycie obsrywanego molo...
Usuńp.jzns :)
Myślę, że mewy stworzono po to, żeby ludzie polubili gołębie. No, w moim przypadku nie zadziałało. Nasze mewy niemrawe, niewielkie i tylko przelotem.
UsuńW każdym średnio-większymm mieście są jeszcze mewki... Czy przelotem - nie wiem...
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=W9D1hy8TkZA