Jak co roku o tej porze, oddaję skromny hołd tym wszystkim, którzy odeszli od ostatniego święta zmarłych. Co roku wydaje mi się, że lista jest dłuższa. Wymieniam tu osoby, które z jakiegoś powodu były dla mnie ważne, a ich twórczość w jakimś sensie mnie ukształtowała.
Zmarli od 01.11.2020
18.11 – Laszlo Benko – węgierski klawiszowiec, założyciel i członek zespołu Omega, chyba najbardziej znanej w świecie węgierskiej grupy. Kto nie kojarzy, niech poszuka na You Tube piosenki „Dziewczyna o perłowych włosach”, a na pewno rozpozna chociaż tę melodię, rozpropagowaną później przez zespół Scorpions.
21.11 – Tamas Mihaly – węgierski basista i klawiszowiec, członek zespołu Omega – ech, zła seria dotknęła tę grupę…
25.11 – Diego Maradona – legenda futbolu. Piłką nie interesuję się zupełnie, ale przecież nie dało się o nim nie słyszeć. Paradoksalnie, najbardziej utknął mi w pamięci widok jego porażki: łzy na jego policzkach po przegranym finale, gdy puchar wędrował do rąk Lothara Mattheusa
25.11 – Zenon Plech, żużlowiec, którego kilkakrotnie przyszło mi oklaskiwać, gdy jeszcze mnie ten sport interesował. Pięciokrotny mistrz Polski i dwukrotny medalista mistrzostw świata.
02.12 – Valery Giscard d’Estaing, francuski polityk, prezydent Francji w latach 1974-1981. Tak często słyszałem to nazwisko w radiu i Dzienniku Telewizyjnym, że odbija się echem w moim sercu.
05.12 – Wojciech Zabłocki – polski szablista, olimpijczyk, a do tego architekt. Pięciokrotny mistrz Polski, dziewięciokrotny medalista mistrzostw świata i trzykrotny medalista olimpijski.
07.12 – Katarzyna Łaniewska – aktorka, rewelacyjna mama Kasi z „Kogel-mogel”, znana także z ról w wielu serialach.
14.12 – Piotr Machalica – wspaniały aktor, niezapomniany doktor Pasikonik, ksiądz Wawrzyniak, czy komisarz Popczyk z „Zabij mnie, glino”. Mnie zachwycał zwłaszcza jego głęboki, aksamitny głos.
14.12 – Hanna Stankówna – aktorka teatralna i filmowa. Choć znana głównie z ról drugoplanowych, nie sposób zapomnieć stosującej „psychologię” pielęgniarki w „Zmiennikach”, czy Tekli w „Seksmisji” („Protestuję, to są insynuacje! Genetyka i tak jest najważniejszą z nauk, czy się to komuś podoba, czy nie!”).
26.12 – Ariadna Gierek-Łapińska – profesor nauk medycznych, światowej sławy lekarz okulistyki
29.12 – Pierre Cardin – francuski projektant mody. Nazwisko znane nawet takiemu laikowi jak ja. Tylko nie pytajcie mnie, co zaprojektował, bo nie wiem. Samo nazwisko jednak stało się marką i to z najwyższej półki. Takie przynajmniej mam z nim skojarzenia.
18.01 – Maria Koterbska – piosenkarka. Pamiętam doskonale, gdy nuciłem pod nosem takie piosenki jak „Karuzela, karuzela”, czy „Mkną po szynach niebieskie tramwaje”. I nie zapomnę jej występu w Opolu – tylko nie pamiętam już, który to był rok.
22.01 - Henryk Jerzy Chmielewski, lepiej znany jako Papcio Chmiel. Grafik, autor kultowej serii komiksów „Tytus, Romek i A’Tomek”.
28.01 – Ryszard Kotys – aktor, niezapomniany Paździoch-menda-łysa-pierdoła. A pamiętacie „Kingsajz”? „Ja wiem co to było. To nie było żadne niebo! To było wiadro! Wiadro tam stało.”.
01.02 – Ryszard Szurkowski – kolarz szosowy, trzykrotny mistrz świata, przez moje pokolenie kochany i oklaskiwany za zwycięstwa w Wyścigu Pokoju, który udało mu się na kilka lat zdominować. W tych latach wszystkie kapsle do gry miały narysowany nr 6 i nazywały się „Szurkowski”. Dwukrotnie zdobył też olimpijskie srebro. Ale mnie zaimponował przede wszystkim tym, co zrobił na mistrzostwach Polski – oddał swój zapasowy rower innemu kolarzowi, przez co na jego rzecz przegrał mistrzostwo Polski. Dostał za to nagrodę Fair Play.
02.02 – Edward Babiuch, jeden z premierów czasów PRL, krótkotrwały zresztą. Zapamiętany przeze mnie głównie dlatego, że pełnił tę rolę w naprawdę gorących czasach – w roku 1980.
02.02 – kpt. Tom Moore – brytyjski pancerniak, weteran II wojny światowej, po wojnie manager w firmie budowlanej i motocyklista wyścigowy, a przede wszystkim działacz charytatywny. Charakterystyczny bohater czasów pandemii, kiedy to zachwycił świat, gdy tuż przed swymi setnymi urodzinami, wziął udział w akcji charytatywnej, przechodząc sto okrążeni wokół swego domu. Niezdarnie, podpierając się balkonikiem – a jednak dokonał tego czynu, który wspomógł zebranie aż 30 milionów funtów dla brytyjskiej służby zdrowia. Coronawirus jednak zemścił się na nim okrutnie, zabijając bohatera.
05.02 – Christopher Plummer – kanadyjski aktornaprawdę wielkiego formatu, laureat Oscara za rolę w „Debiutantach”. Najwcześniejsza jego rola, jaką pamiętam, to Kommodus w „Upadku Cesarstwa Rzymskiego”. Potem można było podziwiać go za role Colina w „Bitwie o Anglię”, doktora Rosena w „Pięknym umyśle", czy właściciela banku w „Planie doskonałym”. Mnie szczególnie zachwycił rolą Zeva Guttmana w „Niepamięci”.
06.02 – Krzysztof Kowalewski – aktor, bardzo charakterystyczny. Znany z wielu ról, najczęściej komediowych – i chyba dlatego właśnie tak bardzo go brakuje. Nie zapomnę, jak się cieszył, że nie zabił w „Brunecie wieczorową porą”, jak nakrzyczał na Rysia, a potem go przepraszał(„Miś”), jak podrywał panią naczelnik („Wyjście awaryjne”), czy jak szukał haków na własną żonę („Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”). Niezapomniany szef kompanii („C.K.Dezerterzy”), Onufry Zagłoba („Ogniem i mieczem”), czy przezabawny ordynator Łubicz („Daleko od noszy”). Czytelnicy moich wypocin o Skyrim zapewne skojarzą też jednego mnicha z zakonu Siwobrodych z Wysokiego Hrothgaru, brata Arngeira, który w grze mówi właśnie jego głosem.
08.02 – Michał Szewczyk – aktor, zwykle drugoplanowy, ale zawsze zauważalny. Najczęściej grywał role nie tyle negatywne, co dwuznaczne, często niesympatyczne. Jednym z wyjątków są „Ostatnie dni”, w których zagrał najbliższego przyjaciela głównego bohatera. Inny Michał, w serialu „Pan Samochodzik i Templariusze”, nie był już taki miły.
22.02 – Aleksander Doba – legendarny podróżnik, który jako pierwszy przepłynął samotnie Atlantyk kajakiem. W 2015 roku National Geographics uhonorował go tytułem Podróżnika Roku.
23.03 – George Segal – amerykański aktor. Pierwszy raz widziałem go w przygodowym filmie „Gwiazda Południa” wg Verne’a. Jedną z bardziej znaczących była też tytułowa rola w dramacie „Król szczurów” wg. powieści Jamesa Clavella. Za rolę w filmie „Miłość w godzinach nadliczbowych” nagrodzony Złotym Globem.
04.04 – Zygmunt Malanowicz –również aktor. Pierwszy raz zauważyłem go w serialu „Droga”, grającego rolę kierowcy Zbigniewa Gerlicza. Później dopiero ujrzałem „Nóż w wodzie”. A jeszcze później „Hazardzistów”, w których brał on udział w skoku na bank – jak na dzikim zachodzie! No i „Hubal”, w którym zagrał księdza Muchę.
05.04 – Krzysztof Krawczyk – znany piosenkarz, którego przedstawiać chyba nie trzeba nikomu. Wprawdzie nie przepadałem za nim i jego piosenkami, ale któż ich nie znał?
09.04 – Filip, książę Edynburga, wieloletni małżonek J.K.M. Elżbiety II. Również „wielki przedwieczny”, który „był od zawsze”.
28.04 – Michael Collins, amerykański astronauta. Pilot statku Gemini 10, a potem chyba najbardziej znanego w historii lotów kosmicznych obiektu, wysłanego w kosmos - modułu dowodzenia Appollo 11, biorącego udział w pierwszej załogowej misji na Księżyc.
02.05 – Bronisław Cieślak, przede wszystkim niezapomniany porucznik Borewicz z serialu „07 zgłoś się”.
12.06 – Krystyna Chojnowska-Liskiewicz – żeglarka, pierwsza kobieta, która na jachcie „Mazurek” samotnie opłynęła ziemię dookoła. Widziałem ten jacht, zacumowany w porcie w Świnoujściu. I byłem pełen podziwu, że wyruszyła w ocean na takiej łupince. To przecież było maleństwo!
13.07 – Jerzy Janeczek – aktor, głównie teatralny. Sławę przyniosła mu rola Witii Pawlaka w komedii „Sami swoi” i jej sequelach.
22.07 – Leszek Benke – aktor teatralny, rewiowy i przede wszystkim kabaretowy. Przez długie lata był najpierw uczestnikiem, a potem gospodarzem przezabawnego programu „Spotkanie z balladą”. Bez komendanta straży pożarnej w Kopydłowie zrobiło się pusto…
27.07 – Dusty Hill – basista i klawiszowiec zespołu ZZ Top. Lubiłem ich słuchać, ale za nic nie umiałem odróżnić jednego członka zespołu od drugiego – tak upodobniały ich do siebie długie brody.
01.08 – Kazimierz Kowalski – śpiewak operowy, również wykonawca popularnychpiosenek lżejszego kalibru. Śpiewał charakterystycznym basem. Częsty gość wszelkiego gatunku programów rozrywkowych, zwłaszcza typu rewiowego.
21.08 – Czesław Cempel, prof.dr hab. nauk inżynieryjnych, specjalista od wibroakustyki. Wspominam o nim, ponieważ na Politechnice Poznańskiej był niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie, a skrypt jego autorstwa – naszym głównym źródłem wiadomości. Głównie do zaliczenia przedmiotu.
23.08 – Michael Nader – amerykański aktor. Popularność w Polsce zdobył głównie rolą Dexa Dextera w „Dynastii”.
24.08 – Charlie Watts – kolejny Wielki Przedwieczny, perkusista zespołu The Rolling Stones.
28.08 – Teresa Żylis-Gara – światowej sławy śpiewaczka operowa (sopran). Wielokrotnie nagradzana i odznaczana, m.in. otrzymała Order Oficerski Legii Honorowej Republiki Francuskiej.
06.09 – Adam Baumann – aktor filmowy i serialowy. Hanysz ze „Znaku Orła”, dyrektor banku w „Piłkarskim pokerze”, ojciec Ryśka Riedla w „Skazanym na bluesa”. Choć zwykle grał role negatywne, zawsze potrafił nadać im pewną, tak cenioną przeze mnie dwuznaczność.
06.09 – Jean-Paul Belmondo – kolejna legenda kina. Grywał zarówno role poważne („Złoto dla pazernych”, „Nędznicy”), jak i komediowe („Człowiek z Rio”, „Mózg”, „As nad asy”). Aby go przybliżyć, potrzeba znacznie więcej, niż krótka notka – ale czy trzeba?
06.09 – Tomasz Knapik – lektor filmowy. Filmów, zakończonych słowami „Czytał Tomasz Knapik” nie sposób zliczyć. Wziął kilka lat temu udział w jednym z programów kabaretowych, w którym żartował, że gdy rozmawia przez telefon, rozmówca prosi go, aby najpierw ściszył telewizor, bo słyszy tylko lektora.
09.09 – Wiesław Gołas – wspaniały aktor teatralny i filmowy. Niezapomniany Tomek Czereśniak z „Pancernych”, ogniomistrz Kaleń, czy kapitan Sowa. No i kierowca Marian Szyguła z „Drogi”… Długo by wymieniać. Członek Kabaretu Starszych Panów i kabaretu Dudek („dana rura jest do niczego!”).
13.09 – Krystyna Kołodziejczyk – aktorka teatralna i filmowa. Pamiętam doskonale magazynierkę Katarzynę z „Czterech Pancernych” – to ją właśnie podrywał sierżant Konstanty Szawełło (Mieczysław Czechowicz), czy matkę Mariana Koniuszko ze „Zmienników”.
17.09 – Alfred Miodowicz – polityk, poseł, członek Rady Państwa i Komitetu Centralnego PZPR. A przede wszystkim przewodniczący OPZZ, która to funkcja dała mu wiele okazji do krytyki ówczesnych rządów, za nieudolność i zbyt powolne reformy. To on właśnie zaproponował Lechowi Wałęsie słynną debatę, a także był jednym z organizatorów obrad Okrągłego Stołu.
30.09 – Czesław Lasota – aktor, zwykle drugoplanowy, ale zawsze zauważalny. Cecha charakterystyczna – bardzo długi nos, ale nie w osi X, tylko Z (znaczy, w pionie). To on był jednym z dwóch przestępców w „Szatanie z siódmej klasy”, to on roznosił mleko w „Nie lubię poniedziałku” (a potem utknął w powietrzu, gdy dźwigowy podniósł paletę, na której uciął sobie drzemkę). On wreszcie, jako różdżkarz, odkrył „dziwne promieniowanie” w naszpikowanym pluskwami mieszkaniu docenta Furmana z „Alternatywy 4”.
22.10 – Ryszard Filipski – aktor, bardzo charakterystyczny. Major Hubal („Hubal”), wachmistrz Soroka („Potop”), Władysław Łokietek („Znak orła”), czy adwokat („Przekładaniec”), to role, które zna niemal każdy miłośnik kina, przynajmniej z mojego pokolenia. Bardzo lubiłem też jego rolę w „Kryminalnych” – jedynym serialu, który zdołał mnie wciągnąć. A pamiętacie film „Chudy i inni”, gdzie zagrał Ślązaka?
24.10 – Krzysztof Kiersznowski – aktor, niezapomniany Nuta z „Vabank”, czy Wąski z „Killera”. Grywał też w popularnych serialach, aczkolwiek o nich niewiele mogą powiedzieć, bo żadnego nie oglądałem.
I publikując tę notkę, boję się, że jutro znów będę musiał kogoś do tej listy dopisać.
Faktycznie, długa ta lista. W trakcie roku, jak się pojedynczo pojawiali, to nie zdawałam sobie sprawy z tego. :(
OdpowiedzUsuńUzupełniałem ją przez cały rok. Też mnie zdziwiła, gdy przeczytałem ją na końcu.
UsuńNo cóż, wszystkich nas dosięgnie jedyna prawdziwa sprawiedliwość tego świata- skoro się urodziliśmy - musimy w pewnej chwili również umrzeć. W naszym światku blogowym od czasu mego pierwszego wpisu też już sporo osób ubyło.A życie toczy się dalej, miejsce tych nam bliskich aktorów i różnych twórców pomału zajmą ich młodzi następcy wnosząc swój wkład w rozwój nauki i kultury. Pomyśl - wielu wspaniałych kompozytorów już od dawna nie ma wśród nas, ale zostawili po sobie trwały ślad i w pewnym sensie nadal z nami są, bo odtwarzane i niezapomniane są ich dzieła. Mozart, zmarł w 1791 roku mając zaledwie 35 lat - a jego muzyka nadal jest z nami.
OdpowiedzUsuńOdeszli aktorzy , których kiedyś podziwialiśmy, ale dzięki zapisowi na taśmie filmowej lub innym nośniku nadal możemy się ich grą zachwycać.I zapewne część z tych osób, które "wymyśliły" a potem udoskonaliły te nośniki też już zapewne odeszła. Karuzela zwana życiem kręci się nadal.
A i tak smutno, że nie stworzą już niczego nowego.
UsuńWypowiedziałeś w złą godzinę. :(
OdpowiedzUsuńAndrzej Zaorski, w tej chwili radio powiedziało. :(((
Tak, słyszałem. Za rok z publikacją poczekam do ostatniej chwili.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=1ljpZ8NnDpM
OdpowiedzUsuńTO SIĘ jeszcze POWTÓRZY!
Ale już nie tak samo. Może i dobrze, że nie tak samo...
UsuńCzy nasz (Twój/mój) nieuchronny zgon jest "sprawiedliwy"?
OdpowiedzUsuńA chciałbyś żyć wiecznie?
UsuńNitager, najgorsze jest to , ze czytajac Twoja liste przy paru nazwiskach zdziwilam sie, ze oni jeszcze zyli! Znaczy pare osob pochowalam przedwczesnie. Pamiec zaczyna mi platac figle. Za to na kapslu to ja pisalam Szozda , tylko nie pamietam juz jaki mial numer...
OdpowiedzUsuńCzy to już ten wiek, że wokół zaczyna być luźno ?
OdpowiedzUsuńŻe media i świat wokłl opanowały twarze których nazwiska nic mi nie mówią.
A przecież mi żal... jak śpiewał Okudżawa
Cześć Ich Pamięci!
OdpowiedzUsuń„Bardzo mnie zawsze boli, gdy umiera utalentowany Człowiek, świat bowiem bardziej takich ludzi potrzebuje niż niebo.” /Georg Christoph Lichtenberg/
UsuńGdy niejaki Lepper [pamiętacie?] "dał sobie na zawsze spokój z polityką", jego mafia rozleciaa się dwa - trzy tygodnie... Wierzący, módlcie się o powtórkę z historii [byle nie na wzór Czarnka]
OdpowiedzUsuńZapraszam....
Jedni umierają niepotrzebnie - inni niepotrzebnie żyją. Do każdej z kategorii mam pewnych kandydatów.
OdpowiedzUsuń