Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


niedziela, 31 października 2021

Będzie mi ich brakowało

     Jak co roku o tej porze, oddaję skromny hołd tym wszystkim, którzy odeszli od ostatniego święta zmarłych. Co roku wydaje mi się, że lista jest dłuższa. Wymieniam tu osoby, które z jakiegoś powodu były dla mnie ważne, a ich twórczość w jakimś sensie mnie ukształtowała.

Zmarli od 01.11.2020


18.11 – Laszlo Benko – węgierski klawiszowiec, założyciel i członek zespołu Omega, chyba najbardziej znanej w świecie węgierskiej grupy. Kto nie kojarzy, niech poszuka na You Tube piosenki „Dziewczyna o perłowych włosach”, a na pewno rozpozna chociaż tę melodię, rozpropagowaną później przez zespół Scorpions.

21.11 – Tamas Mihaly – węgierski basista i klawiszowiec, członek zespołu Omega – ech, zła seria dotknęła tę grupę…

25.11 – Diego Maradona – legenda futbolu. Piłką nie interesuję się zupełnie, ale przecież nie dało się o nim nie słyszeć. Paradoksalnie, najbardziej utknął mi w pamięci widok jego porażki: łzy na jego policzkach po przegranym finale, gdy puchar wędrował do rąk Lothara Mattheusa

25.11 – Zenon Plech, żużlowiec, którego kilkakrotnie przyszło mi oklaskiwać, gdy jeszcze mnie ten sport interesował. Pięciokrotny mistrz Polski i dwukrotny medalista mistrzostw świata.

02.12 – Valery Giscard d’Estaing, francuski polityk, prezydent Francji w latach 1974-1981. Tak często słyszałem to nazwisko w radiu i Dzienniku Telewizyjnym, że odbija się echem w moim sercu.

05.12 – Wojciech Zabłocki – polski szablista, olimpijczyk, a do tego architekt. Pięciokrotny mistrz Polski, dziewięciokrotny medalista mistrzostw świata i trzykrotny medalista olimpijski.

07.12 – Katarzyna Łaniewska – aktorka, rewelacyjna mama Kasi z „Kogel-mogel”, znana także z ról w wielu serialach.

14.12 – Piotr Machalica – wspaniały aktor, niezapomniany doktor Pasikonik, ksiądz Wawrzyniak, czy komisarz Popczyk z „Zabij mnie, glino”. Mnie zachwycał zwłaszcza jego głęboki, aksamitny głos.

14.12 – Hanna Stankówna – aktorka teatralna i filmowa. Choć znana głównie z ról drugoplanowych, nie sposób zapomnieć stosującej „psychologię” pielęgniarki w „Zmiennikach”, czy Tekli w „Seksmisji” („Protestuję, to są insynuacje! Genetyka i tak jest najważniejszą z nauk, czy się to komuś podoba, czy nie!”).

26.12 – Ariadna Gierek-Łapińska – profesor nauk medycznych, światowej sławy lekarz okulistyki

29.12 – Pierre Cardin – francuski projektant mody. Nazwisko znane nawet takiemu laikowi jak ja. Tylko nie pytajcie mnie, co zaprojektował, bo nie wiem. Samo nazwisko jednak stało się marką i to z najwyższej półki. Takie przynajmniej mam z nim skojarzenia.

18.01 – Maria Koterbska – piosenkarka. Pamiętam doskonale, gdy nuciłem pod nosem takie piosenki jak „Karuzela, karuzela”, czy „Mkną po szynach niebieskie tramwaje”. I nie zapomnę jej występu w Opolu – tylko nie pamiętam już, który to był rok.

22.01 - Henryk Jerzy Chmielewski, lepiej znany jako Papcio Chmiel. Grafik, autor kultowej serii komiksów „Tytus, Romek i A’Tomek”.

28.01 – Ryszard Kotys – aktor, niezapomniany Paździoch-menda-łysa-pierdoła. A pamiętacie „Kingsajz”? „Ja wiem co to było. To nie było żadne niebo! To było wiadro! Wiadro tam stało.”.

01.02 – Ryszard Szurkowski – kolarz szosowy, trzykrotny mistrz świata, przez moje pokolenie kochany i oklaskiwany za zwycięstwa w Wyścigu Pokoju, który udało mu się na kilka lat zdominować. W tych latach wszystkie kapsle do gry miały narysowany nr 6 i nazywały się „Szurkowski”. Dwukrotnie zdobył też olimpijskie srebro. Ale mnie zaimponował przede wszystkim tym, co zrobił na mistrzostwach Polski – oddał swój zapasowy rower innemu kolarzowi, przez co na jego rzecz przegrał mistrzostwo Polski. Dostał za to nagrodę Fair Play.

02.02 – Edward Babiuch, jeden z premierów czasów PRL, krótkotrwały zresztą. Zapamiętany przeze mnie głównie dlatego, że pełnił tę rolę w naprawdę gorących czasach – w roku 1980.

02.02 – kpt. Tom Moore – brytyjski pancerniak, weteran II wojny światowej, po wojnie manager w firmie budowlanej i motocyklista wyścigowy, a przede wszystkim działacz charytatywny. Charakterystyczny bohater czasów pandemii, kiedy to zachwycił świat, gdy tuż przed swymi setnymi urodzinami, wziął udział w akcji charytatywnej, przechodząc sto okrążeni wokół swego domu. Niezdarnie, podpierając się balkonikiem – a jednak dokonał tego czynu, który wspomógł zebranie aż 30 milionów funtów dla brytyjskiej służby zdrowia. Coronawirus jednak zemścił się na nim okrutnie, zabijając bohatera.

05.02 – Christopher Plummer – kanadyjski aktornaprawdę wielkiego formatu, laureat Oscara za rolę w „Debiutantach”. Najwcześniejsza jego rola, jaką pamiętam, to Kommodus w „Upadku Cesarstwa Rzymskiego”. Potem można było podziwiać go za role Colina w „Bitwie o Anglię”, doktora Rosena w „Pięknym umyśle", czy właściciela banku w „Planie doskonałym”. Mnie szczególnie zachwycił rolą Zeva Guttmana w „Niepamięci”. 

06.02 – Krzysztof Kowalewski – aktor, bardzo charakterystyczny. Znany z wielu ról, najczęściej komediowych – i chyba dlatego właśnie tak bardzo go brakuje. Nie zapomnę, jak się cieszył, że nie zabił w „Brunecie wieczorową porą”, jak nakrzyczał na Rysia, a potem go przepraszał(„Miś”), jak podrywał panią naczelnik („Wyjście awaryjne”), czy jak szukał haków na własną żonę („Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”). Niezapomniany szef kompanii („C.K.Dezerterzy”), Onufry Zagłoba („Ogniem i mieczem”), czy przezabawny ordynator Łubicz („Daleko od noszy”). Czytelnicy moich wypocin o Skyrim zapewne skojarzą też jednego mnicha z zakonu Siwobrodych z Wysokiego Hrothgaru, brata Arngeira, który w grze mówi właśnie jego głosem.

08.02 – Michał Szewczyk – aktor, zwykle drugoplanowy, ale zawsze zauważalny. Najczęściej grywał role nie tyle negatywne, co dwuznaczne, często niesympatyczne. Jednym z wyjątków są „Ostatnie dni”, w których zagrał najbliższego przyjaciela głównego bohatera. Inny Michał, w serialu „Pan Samochodzik i Templariusze”, nie był już taki miły.

22.02 – Aleksander Doba – legendarny podróżnik, który jako pierwszy przepłynął samotnie Atlantyk kajakiem. W 2015 roku National Geographics uhonorował go tytułem Podróżnika Roku.

23.03 – George Segal – amerykański aktor. Pierwszy raz widziałem go w przygodowym filmie „Gwiazda Południa” wg Verne’a. Jedną z bardziej znaczących była też tytułowa rola w dramacie „Król szczurów” wg. powieści Jamesa Clavella. Za rolę w filmie „Miłość w godzinach nadliczbowych” nagrodzony Złotym Globem.

04.04 – Zygmunt Malanowicz –również aktor. Pierwszy raz zauważyłem go w serialu „Droga”, grającego rolę kierowcy Zbigniewa Gerlicza. Później dopiero ujrzałem „Nóż w wodzie”. A jeszcze później „Hazardzistów”, w których brał on udział w skoku na bank – jak na dzikim zachodzie! No i „Hubal”, w którym zagrał księdza Muchę.

05.04 – Krzysztof Krawczyk – znany piosenkarz, którego przedstawiać chyba nie trzeba nikomu. Wprawdzie nie przepadałem za nim i jego piosenkami, ale któż ich nie znał?

09.04 – Filip, książę Edynburga, wieloletni małżonek J.K.M. Elżbiety II. Również „wielki przedwieczny”, który „był od zawsze”.

28.04 – Michael Collins, amerykański astronauta. Pilot statku Gemini 10, a potem chyba najbardziej znanego w historii lotów kosmicznych obiektu, wysłanego w kosmos - modułu dowodzenia Appollo 11, biorącego udział w pierwszej załogowej misji na Księżyc.

02.05 – Bronisław Cieślak, przede wszystkim niezapomniany porucznik Borewicz z serialu „07 zgłoś się”.

12.06 – Krystyna Chojnowska-Liskiewicz – żeglarka, pierwsza kobieta, która na jachcie „Mazurek” samotnie opłynęła ziemię dookoła. Widziałem ten jacht, zacumowany w porcie w Świnoujściu. I byłem pełen podziwu, że wyruszyła w ocean na takiej łupince. To przecież było maleństwo!

13.07 – Jerzy Janeczek – aktor, głównie teatralny. Sławę przyniosła mu rola Witii Pawlaka w komedii „Sami swoi” i jej sequelach.

22.07 – Leszek Benke – aktor teatralny, rewiowy i przede wszystkim kabaretowy. Przez długie lata był najpierw uczestnikiem, a potem gospodarzem przezabawnego programu „Spotkanie z balladą”. Bez komendanta straży pożarnej w Kopydłowie zrobiło się pusto…

27.07 – Dusty Hill – basista i klawiszowiec zespołu ZZ Top. Lubiłem ich słuchać, ale za nic nie umiałem odróżnić jednego członka zespołu od drugiego – tak upodobniały ich do siebie długie brody.

01.08 – Kazimierz Kowalski – śpiewak operowy, również wykonawca popularnychpiosenek lżejszego kalibru. Śpiewał charakterystycznym basem. Częsty gość wszelkiego gatunku programów rozrywkowych, zwłaszcza typu rewiowego.

21.08 – Czesław Cempel, prof.dr hab. nauk inżynieryjnych, specjalista od wibroakustyki. Wspominam o nim, ponieważ na Politechnice Poznańskiej był niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie, a skrypt jego autorstwa – naszym głównym źródłem wiadomości. Głównie do zaliczenia przedmiotu.

23.08 – Michael Nader – amerykański aktor. Popularność w Polsce zdobył głównie rolą Dexa Dextera w „Dynastii”. 

24.08 – Charlie Watts – kolejny Wielki Przedwieczny, perkusista zespołu The Rolling Stones. 

28.08 – Teresa Żylis-Gara – światowej sławy śpiewaczka operowa (sopran). Wielokrotnie nagradzana i odznaczana, m.in. otrzymała Order Oficerski Legii Honorowej Republiki Francuskiej.

06.09 – Adam Baumann – aktor filmowy i serialowy. Hanysz ze „Znaku Orła”, dyrektor banku w „Piłkarskim pokerze”, ojciec Ryśka Riedla w „Skazanym na bluesa”. Choć zwykle grał role negatywne, zawsze potrafił nadać im pewną, tak cenioną przeze mnie dwuznaczność.

06.09 – Jean-Paul Belmondo – kolejna legenda kina. Grywał zarówno role poważne („Złoto dla pazernych”, „Nędznicy”), jak i komediowe („Człowiek z Rio”, „Mózg”, „As nad asy”). Aby go przybliżyć, potrzeba znacznie więcej, niż krótka notka – ale czy trzeba?

06.09 – Tomasz Knapik – lektor filmowy. Filmów, zakończonych słowami „Czytał Tomasz Knapik” nie sposób zliczyć. Wziął kilka lat temu udział w jednym z programów kabaretowych, w którym żartował, że gdy rozmawia przez telefon, rozmówca prosi go, aby najpierw ściszył telewizor, bo słyszy tylko lektora.

09.09 – Wiesław Gołas – wspaniały aktor teatralny i filmowy. Niezapomniany Tomek Czereśniak z „Pancernych”, ogniomistrz Kaleń, czy kapitan Sowa. No i kierowca Marian Szyguła z „Drogi”… Długo by wymieniać. Członek Kabaretu Starszych Panów i kabaretu Dudek („dana rura jest do niczego!”).

13.09 – Krystyna Kołodziejczyk – aktorka teatralna i filmowa. Pamiętam doskonale magazynierkę Katarzynę z „Czterech Pancernych” – to ją właśnie podrywał sierżant Konstanty Szawełło (Mieczysław Czechowicz), czy matkę Mariana Koniuszko ze „Zmienników”.

17.09 – Alfred Miodowicz – polityk, poseł, członek Rady Państwa i Komitetu Centralnego PZPR. A przede wszystkim przewodniczący OPZZ, która to funkcja dała mu wiele okazji do krytyki ówczesnych rządów, za nieudolność i zbyt powolne reformy. To on właśnie zaproponował Lechowi Wałęsie słynną debatę, a także był jednym z organizatorów obrad Okrągłego Stołu.

30.09 – Czesław Lasota – aktor, zwykle drugoplanowy, ale zawsze zauważalny. Cecha charakterystyczna – bardzo długi nos, ale nie w osi X, tylko Z (znaczy, w pionie). To on był jednym z dwóch przestępców w „Szatanie z siódmej klasy”, to on roznosił mleko w „Nie lubię poniedziałku” (a potem utknął w powietrzu, gdy dźwigowy podniósł paletę, na której uciął sobie drzemkę). On wreszcie, jako różdżkarz, odkrył „dziwne promieniowanie” w naszpikowanym pluskwami mieszkaniu docenta Furmana z „Alternatywy 4”. 

22.10 – Ryszard Filipski – aktor, bardzo charakterystyczny. Major Hubal („Hubal”), wachmistrz Soroka („Potop”), Władysław Łokietek („Znak orła”), czy adwokat („Przekładaniec”), to role, które zna niemal każdy miłośnik kina, przynajmniej z mojego pokolenia. Bardzo lubiłem też jego rolę w „Kryminalnych” – jedynym serialu, który zdołał mnie wciągnąć. A pamiętacie film „Chudy i inni”, gdzie zagrał Ślązaka?

24.10 – Krzysztof Kiersznowski – aktor, niezapomniany Nuta z „Vabank”, czy Wąski z „Killera”. Grywał też w popularnych serialach, aczkolwiek o nich niewiele mogą powiedzieć, bo żadnego nie oglądałem.


I publikując tę notkę, boję się, że jutro znów będę musiał kogoś do tej listy dopisać.

16 komentarzy:

  1. Faktycznie, długa ta lista. W trakcie roku, jak się pojedynczo pojawiali, to nie zdawałam sobie sprawy z tego. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzupełniałem ją przez cały rok. Też mnie zdziwiła, gdy przeczytałem ją na końcu.

      Usuń
  2. No cóż, wszystkich nas dosięgnie jedyna prawdziwa sprawiedliwość tego świata- skoro się urodziliśmy - musimy w pewnej chwili również umrzeć. W naszym światku blogowym od czasu mego pierwszego wpisu też już sporo osób ubyło.A życie toczy się dalej, miejsce tych nam bliskich aktorów i różnych twórców pomału zajmą ich młodzi następcy wnosząc swój wkład w rozwój nauki i kultury. Pomyśl - wielu wspaniałych kompozytorów już od dawna nie ma wśród nas, ale zostawili po sobie trwały ślad i w pewnym sensie nadal z nami są, bo odtwarzane i niezapomniane są ich dzieła. Mozart, zmarł w 1791 roku mając zaledwie 35 lat - a jego muzyka nadal jest z nami.
    Odeszli aktorzy , których kiedyś podziwialiśmy, ale dzięki zapisowi na taśmie filmowej lub innym nośniku nadal możemy się ich grą zachwycać.I zapewne część z tych osób, które "wymyśliły" a potem udoskonaliły te nośniki też już zapewne odeszła. Karuzela zwana życiem kręci się nadal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i tak smutno, że nie stworzą już niczego nowego.

      Usuń
  3. Wypowiedziałeś w złą godzinę. :(
    Andrzej Zaorski, w tej chwili radio powiedziało. :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, słyszałem. Za rok z publikacją poczekam do ostatniej chwili.

      Usuń
  4. https://www.youtube.com/watch?v=1ljpZ8NnDpM
    TO SIĘ jeszcze POWTÓRZY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale już nie tak samo. Może i dobrze, że nie tak samo...

      Usuń
  5. Czy nasz (Twój/mój) nieuchronny zgon jest "sprawiedliwy"?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nitager, najgorsze jest to , ze czytajac Twoja liste przy paru nazwiskach zdziwilam sie, ze oni jeszcze zyli! Znaczy pare osob pochowalam przedwczesnie. Pamiec zaczyna mi platac figle. Za to na kapslu to ja pisalam Szozda , tylko nie pamietam juz jaki mial numer...

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy to już ten wiek, że wokół zaczyna być luźno ?
    Że media i świat wokłl opanowały twarze których nazwiska nic mi nie mówią.
    A przecież mi żal... jak śpiewał Okudżawa

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. „Bardzo mnie zawsze boli, gdy umiera utalentowany Człowiek, świat bowiem bardziej takich ludzi potrzebuje niż niebo.” /Georg Christoph Lichtenberg/

      Usuń
  9. Gdy niejaki Lepper [pamiętacie?] "dał sobie na zawsze spokój z polityką", jego mafia rozleciaa się dwa - trzy tygodnie... Wierzący, módlcie się o powtórkę z historii [byle nie na wzór Czarnka]
    Zapraszam....

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedni umierają niepotrzebnie - inni niepotrzebnie żyją. Do każdej z kategorii mam pewnych kandydatów.

    OdpowiedzUsuń