Pamiętasz? Właśnie wiosną, gdy zima wciąż jeszcze nie chciała odpuścić, wybieraliśmy się do lasu nad jeziorem, w nadziei, że znajdziemy już pierwsze oznaki budzenia się przyrody do życia. Widzieliśmy pąki na drzewach, chociaż pod nogami wciąż trzeszczał śnieg.
Pamiętasz? Razem marzyliśmy o lataniu. Razem sklejaliśmy modele samolotów, razem jeździliśmy na nie kończące się badania, razem pewnego dnia wzbiliśmy się w powietrze.
Pamiętasz? Razem uczyliśmy się do matury. Całe mieszkanie było zawalone notatkami, a my ślęczeliśmy nad nimi po nocach. A gdy już ją zdaliśmy, razem świętowaliśmy zakończenie pewnego etapu w naszym życiu.
Pamiętasz? Razem objeżdżaliśmy okolice na rowerach, nieraz bardzo daleko od domu. Tak daleko, że ledwo udawało nam się zdążyć przed zmrokiem. A gdy złapał nas deszcz, nie było rady – jechaliśmy i mokliśmy. A pamiętasz ten romański kościółek, o którego istnieniu żaden z nas nie miał pojęcia?
Pamiętasz? Byłeś już wtedy nauczycielem i zorganizowałeś wycieczkę rowerową dla chłopców ze swojej klasy. Towarzyszyłem wam wtedy. I to wtedy właśnie, gdy jechaliśmy przez las, na Twojej koszuli usiadł ten niezwykle rzadki owad – nadobnica alpejska, której nie udało mi się zaobserwować nigdy przedtem, ani nigdy potem.
Pamiętasz? Poprosiłeś mnie, abym był świadkiem na Twoim ślubie. Nie odmawia się Przyjacielowi. Zgodziłem się z radością. Stałem za tobą i cieszyłem się Twoim szczęściem.
Pamiętasz? To ty trenowałeś mojego młodszego syna, gdy ten zaczął marzyć o piłce nożnej. To Ty prowadziłeś zajęcia młodziutkiej drużyny, w której większość zawodników sięgała Ci do pasa. Jak miło było się z Tobą spotkać po tych wszystkich latach.
Nie, nie pamiętasz… Nie widzisz, nie słyszysz… Przecież wczoraj dostałem tę cholerną wiadomość. O tym, że już nigdy nie uśmiechniesz się na mój widok i nie powitasz mnie swym nieśmiertelnym "No, cześć, gzubie!".
Chciałem to napisać wczoraj. Nie byłem w stanie. Dziś też co chwilę rozmazuje mi się obraz i coś ciepłego cieknie mi po policzku.
Nie, nie dam rady…
Współczuję straty i utraty. Coraz częściej dotyka każdego z nas ten ból. Dzisiaj jadę na pogrzeb najmłodszego szwagra...
OdpowiedzUsuńWięc czujesz mniej więcej to samo co ja. Przykro mi z powodu Twojego szwagra.
Usuń💔...
OdpowiedzUsuńStarczy za słowa - dziękuję
UsuńPrzykro mi, bardzo, bardzo Ci współczuję.Ale życie nigdy nie było ani nie będzie czymś co trwa wiecznie.Z każdym rokiem ktoś odchodzi a my w bólu zostajemy.W ciągu ostatnich 3 lat straciłam męża i 2 serdeczne przyjaciółki.
OdpowiedzUsuńPrzytulam;)
Wiesz, co jest w tym wszystkim najgorsze? Jego matka żyje. Niedawno pochowała męża. Jutro będzie chowała jedynego syna. To jest coś, czego nie potrafię sobie nawet wyobrazić.
UsuńBardzo Ci współczuję straty Przyjaciela. Bardzo mi przykro
OdpowiedzUsuńDziękuję za te słowa. Przyjaciel - tak, to odpowiednie słowo, wcale nie za wielkie.
UsuńWyrazy współczucia. I przytulam mocno.
OdpowiedzUsuńDzięki, potrzebuję tego.
UsuńJestem ❤️
OdpowiedzUsuńI jestem Ci wdzięczny, że jesteś.
UsuńJestem ❤️
OdpowiedzUsuńprzykre!
OdpowiedzUsuńi piękna przyjaźń!
Czasami wydawało mi się, że nie zasługuję na nią.
Usuńmówisz, że "Gzubie" mówił?...
OdpowiedzUsuńto są tak zwane "ksywki zastrzeżone", tylko jednej wybranej osobie pozwalamy tak do siebie mówić...
no, to już nikt tak do Ciebie nie powie...
[*]
p.jzns
Tak odzywał się do każdego, z kim był w zażyłych stosunkach. Będzie mi tego brakowało.
UsuńPrzykro mi, współczuję bardzo, znam ten ból i doświadczyłam podobnej straty.
OdpowiedzUsuńKażdy chyba kogoś stracił. Im starszy, tym częściej bywa człowiek na pogrzebach.
UsuńOd października ub.r. borykam się z podobnym problemem. To była moja pierwsza poważniejsza znajomość damsko/męska, potem została t.zw. "przyjaciółką domu" akceptowaną przez najbliższych. Była ...
OdpowiedzUsuńWspółczuję. To jest jak uderzenie obuchem - stracić kogoś bliskiego. Człowiek jest po takiej wiadomości jak nieprzytomny.
UsuńBardzo wspolczuje Nitager 💝
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńBardzo mi przykro. Wskakuję tu czasem, żeby złapać oddech na zdalnym. W tę chłodną wiosnę i w ten smutek posyłam Ci same ciepłe myśli.
OdpowiedzUsuńM.
Dziękuję za te słowa.
UsuńPrzykro mi wodzu. Napisąłem do Ciebie w sprawie Kasi, naszej Jaskółki. tez jest źle. bardzo źle.
OdpowiedzUsuńalw zrozpaczony
Wiem, Alw, właśnie to przeczytałem. Kolejna zła wiadomość. Co się dzieje na tym świecie?
UsuńAlw, przepraszam Cię, ale podałeś w komentarzu jej dane personalne, dlatego go usunąłem. Rozumiem, że zgodziła się na podanie ich blogowym znajomym, ale sam wiesz, różni ludzie mogą to przeczytać.
UsuńMoże i dobrze zrobiłeś . Złe słowa , złych ludzi to ostatnia rzecz jakiej potrzebuje. Dzięki. Można z nia porozmawiać, popisać na Meesengerze
Usuńalw
jeśli wiadomość dotarła - odpisz.
OdpowiedzUsuńDrogi Nitagerze!
OdpowiedzUsuńRozumiem, współczuję- żadne słowa nie zrekompensują straty bliskiej osoby💜🤗
Podczytuję, prawie się nie odzywam. Współczuję utraty przyjaciela.
OdpowiedzUsuńTak mi przykro... w przeciągu 2 lat straciłam oboje rodziców, kuzynkę i przyjaciela rodziny
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńhttps://karolalw.blogspot.com