Na razie, tylko planowanej. Chociaż, czy powinna mnie ona dziwić? Był czas przywyknąć przecie, jak mawiała stara Pawlakowa.
Przeczytałem dziś artykuł o planowanej zmianie przepisów drogowych. Oczywiście, planuje się zaostrzenie kar - to chyba jedyne, co resort sprawiedliwości potrafił zawsze. Tymi zaostrzonymi karami zwykle karane są nic nie znaczące płotki, podczas gdy rekiny śmieją się prokuraturze w nos. Mimo to, zaostrzenie kar występuje w każdym przypadku zmiany jakiegokolwiek przepisu. Mam swoją teorię na ten temat. Uważam, że na formularzu wniosku o zmianę przepisów, ktoś przez pomyłkę na stałe umieścił punkt 1. - Zaostrzenie kar - i nie da się go w żaden sposób stamtąd usunąć.
Co mnie jednak zbulwersowało, to jeden konkretny zapis. Otóż, za złapanie kogoś na prowadzeniu pojazdu, pomimo zasądzonego wcześniej zakazu, tego kogoś skaże się na... Uwaga, mocne! Dożywotni zakaz prowadzenia pojazdu! Czyli kogoś, kto absolutnie nic sobie nie robi z zasądzonej kary, trzeba skazać na taką samą karę, tylko w większym wymiarze, aby dalej mógł sobie nic z niej nie robić. Ale za to jak brzmi!
Wyobraziłem sobie przechwałki takich recydywistów:
- Ty to cienias jesteś! Ty sobie nic nie robisz z pięcioletniego zakazu, a ja - z dożywotniego! I kto tu ma dłuższego?
Mam pytanie do pana ministra Bodnara - na jaką karę zostanie skazany recydywista, przyłapany za kółkiem, pomimo dożywotniego zakazu? Ma pan zamiar rozszerzyć karę i dowalić mu zakaz prowadzenia również po śmierci? W sumie, wcale by mnie to nie zdziwiło, biorąc pod uwagę fakt, że ów recydywista nie ma innego wyjścia i akurat do tego zakazu będzie musiał się zastosować...
Niedawno minister sprawiedliwości, niejaki Ziobro, a mam nadzieję, że już niedługo Zbigniew Z., w podobny sposób "walczył" z pedofilią w Kościele. "Zaostrzał kary". Skutek tego był taki, że zamiast uniknąć kary pięciu lat pozbawienia wolności, ksiądz-pedofil unikał kary dziesięciu lat pozbawienia wolności. Ani minuty ów nadęty chłopiec z pistoletem nie poświęcił problemowi unikania kary przez sprawcę przestępstwa, poprzez wyeliminowanie pierwszego kroku - zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
A miała być nowa jakość...
Może tych co naruszą zakaz dożywotni to będą skracać o głowę???
OdpowiedzUsuńanabell
Słyszałam o likwidacji kar w zawieszeniu, to już jakiś pomysł. Dziwi mnie gradacja promili we krwi, piłeś, nie jedź, to przecież proste.
OdpowiedzUsuńKonia z rzędem temu, kto wymyśli rozwiązanie problemu jeżdżących bez prawa jazdy.
jotka
"fascynujące" /pan Spock/... już widzę te dyskusje:
OdpowiedzUsuń- ile masz dożywoć?...
- jedno...
- to gdzie ty się do nas pchasz, dorób się trzech, to dopiero pogadamy...
LOL...
koncepcja jest do pojęcia w matematyce /teoria mnogości, a dokładniej teoria porządku/, lecz na praktykę prawa drogowego raczej nieprzekładalna... ale jak widać, ktoś jednak próbuje to zrobić...
p.jzns :)
Jak zobaczyłam tytuł, to wiedziałam, że bedziesz o tym pisał. Ja dzis już to skomentowałam w jednym miejscu pisząc sarkastycznie: tak, na pewno odebranie dożywotnie prawa jazdy rozwiąze problem kierowców jeżdżacych bez prawa jazdy, jprdlę....
OdpowiedzUsuń