Minął pracowity dzień na działce. Gdy wieczorem usiadłem sobie na krzesełku i spojrzałem w niebo, ujrzałem je. Na razie tylko dwa.
Jeszcze nie krążą wokół mojego bloku, jeszcze nie krzyczą do siebie gwiżdżącym głosem, jeszcze nie odkurzają mojej dzielnicy z komarów - ale już są.
Dziś powitałem pierwszą parę powracających jerzyków. Mam nadzieję, że już jutro zobaczę ich więcej.
U nas nie ma od kilku lat, ciekawe dlaczego...
OdpowiedzUsuńjotka
Na pewno przez gołębie! Jeśli nie bezpośrednio, to jakiś tam związek przyczynowo-skutkowy na pewno się znajdzie.
UsuńDo mnie jeszcze nie doleciały.
OdpowiedzUsuńJeśli na stałe przeniosłaś się w Karkonosze, to nie miały szans ;)
UsuńU mnie też już są kilka widziałam i to kilka dni temu. To pewnie "zwiadowcy". Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńanabell
Albo awangarda!
UsuńU nas jerzyków nigdy nie było. Ale przybycie jaskółek zawsze jest dla mnie przeżyciem. Oknówki pierwsze już doleciały. Teraz jeszcze dymówki i będzie komplet.
OdpowiedzUsuńJerzyki preferują wysoką zabudowę, dlatego łatwiej spotkać je w blokowiskach. Niska zabudowa przyciąga jaskółki. Nie wiadomo, co lepsze - to i to można pokochać.
UsuńWiosna, wiosna już jest!
OdpowiedzUsuńI to jaka!
UsuńZnajac Twa milosc dla jerzykow ciesze sie ze przybyly do Ciebie i raduja Cie.
OdpowiedzUsuńJak to inaczej jest w zaleznosci od miejsca zamieszkania: ja mam wiosne od lutego wiec wciaz mnie zadziwia stwierdzenie innych ze do nich dopiero nadeszla, innym jest ze bedac ta ktora zawsze widzi szklanke do polowy pusta od paru dni dotarlo do mnie ze w przyszlym miesiacu zacznie ubywac dnia......
Ech, jak ja Ci zazdroszczę tego długiego lata!
UsuńObecność jerzyków lub ich brak, ma jakieś symboliczne znaczenie?
OdpowiedzUsuńOczywiście. Obecność nawet jednej pary znacznie podnosi procentową zawartość wiosny w wiośnie.
UsuńWiem, ile jerzyki dla Ciebie znaczą:)
OdpowiedzUsuńNiby mała rzecz, a cieszy :)
Usuńa mnie ciekawi, czy może notujesz daty tego pierwszego, corocznego pojawienia się tych przemiłych ptasząt, tak trochę od naukowej strony mnie to zainteresowało...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Nie notuję, ale zwykle wspominam o tym w tym miejscu - więc łatwo sprawdzić wpisy z poprzednich lat.
Usuńi co Ci wyszło?... zrobiłeś wykres? /na osi X lata, na osi Y daty/... to by było ciekawe...
UsuńAż tak mnie nie wali
UsuńU nas też są, choć nie w mojej wsi (tu ich nigdy nie widziałem). Kilka dni temu zwiedzałem stanowiska archeologiczne Newgrange i Knowth, aż tu po dojściu pod główny grób korytarzowy Knowth zaczęły krążyć z zawrotną prędkością te miniaturowe myśliwce. Pierwsza myśl, że jaskółki, ale nie, przyjrzałem się, to były jerzyki!
OdpowiedzUsuńNa wsiach trudno je spotkać, chyba że w górach. Preferują wysoką zabudowę. Jerzyki mają trudności ze wzbiciem się w powietrze, więc po prostu zeskakują z wysokiego budynku i w ten sposób nabierają prędkości, potrzebnej do lotu. A dalej to już normalnie - przy pomocy ruszania skrzydłami.
UsuńOch, twoje ukochane jeżyki!!!!! :) To ja chyba napiszę o moich gołębiach...
OdpowiedzUsuńMam Cię! Zdekonspirowała się zwolenniczka gołębi - a zatem mój zakamuflowany wróg!
UsuńAle sama widzisz, jak straszliwie obeszła się z Tobą sieć - to za karę. Zamiast jerzyki - czyli urocze ptaszki - ty napisałaś "jeżyki" - czyli urocze, kolczaste kulki z ruchliwymi noskami ;)