Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


czwartek, 19 stycznia 2023

Niezwykły podarunek

     Przyznam, że się odrobinę wzruszyłem.

     W naszej rodzinie nie obchodzi się imienin. Wszyscy uznali, że to jakieś dziwne, wydumane święto. Ja sam o swoich nigdy nie pamiętam, nie mówiąc już o cudzych. Ale czasem, jak się komuś przypomni, to składa żartobliwe życzenia, a czasem nawet wręczy skromny prezent, jak na przykład butelka wina. Każdy pretekst dobry, by się go napić.

     Nie zdradzę dokładnie, kiedy to się stało. Niedawno, w każdym razie. Inaczej jeszcze ktoś z Was domyśliłby się, jak mam na imię i połowa mojego incognito poszłaby w piach. A tak, wciąż mogę się łudzić, że jestem anonimowy i niezmiernie się z tego cieszyć, że żaden z agentów Putina nic o mnie nie wie.

     W każdym razie, pewnego dnia (zdradzę jedynie, że całkiem niedawno) niezmiernie zdumiało mnie powiadomienie, jakie dostałem na moje konto Steam.

     Tych, którzy nie używali tego systemu i być może nie wiedzą, informuję, że Steam to platforma do kupowania i używania różnych programów, na przykład gier (ale nie tylko). Coś w rodzaju systemu operacyjnego, albo raczej nakładki. Kiedyś kupowało się gry w pudełkach, w których znajdowała się płyta CD i program należało zainstalować sobie właśnie z niej. Dziś w pudełkach na półkach leżą już tylko nowości, a w środku nie ma płyty, tylko kod, który trzeba wklepać na platformie Steam, aby ściągnąć legalnie kupiony program przez internet i zainstalować go na swoim komputerze. Starsze dostępne są bezpośrednio w sklepie Steam i stamtąd można je ściągnąć, po uiszczeniu opłaty.

     No i wchodząc ostatnio na Steam, ujrzałem powiadomienie o tym, że mój znajomy zakupił dla mnie prezent.

     Jest tam taka możliwość. Można kupić coś dla siebie, albo dla kogoś innego, kto również ma konto na tej platformie. Z ciekawością kliknąłem w powiadomienie. I wiecie co? Zamurowało mnie.

     Okazało się bowiem, że pod pretekstem imienin, ktoś bardzo chciał sprawić mi przyjemność i podarował mi grę. Nie byle jaką, bo moją ulubioną, w którą do tej pory, ze względu na zbyt wysoką moim zdaniem cenę, bawiłem się wyłącznie na udostępnionym koncie Pierworodnego i tylko wtedy, gdy on sam nie był na nim zalogowany.

     On zresztą dołożył się do niej, choć głównym sponsorem była moja mama, która z pewnością się z nim kontaktowała w tej sprawie.

     A co to za gra? Dość stara, jeśli patrzeć na to oczami dzisiejszego użytkownika, ale na tyle nastrojowa, że wciąż jeszcze mam ochotę w nią grać. Przynajmniej dwie moje czytelniczki pewnie zgadną od razu.

     Tak, to Skyrim!

     I tym sposobem wytrącono mi z ręki ostatnie usprawiedliwienie dla lenistwa. Teraz już nie mam żadnej wymówki, muszę zacząć w nią grać. A po co? Ano, po to, by na bieżąco opisywać dalsze przygody Wulfhere’a Cyrodiilijczyka, zwanego Dovahkiinem. Zatem obiecuję, że dotrzymam danego kiedyś słowa i zacznę czwartą część jego przygód.

     Jest tylko jedno ale – będę musiał zacząć od początku. Zatem trochę czasu minie, zanim dojdę do miejsca, w którym skończyłem. Zwłaszcza, że z uwagi na wiele losowych wydarzeń, akcja wcale nie musi potoczyć się tak samo, jak wtedy, gdy opisywałem ją poprzednio. Spróbuję jednak dojść do tego jak najszybciej, nawet kosztem swoich wypracowanych już w grze umiejętności.

     Tak więc, nie wiem kiedy, nie wiem czy w udany sposób, ale czwarta część przygód, pod tytułem „Obrońcy Świtu” pojawi się wkrótce na łamach mojego drugiego bloga.

     I wiecie co? Chyba odstąpię od tej maniery kurczowego trzymania się dialogów z gry. Próba literacka z „Oblivionem” pokazała mi, że powieść zyskuje, kiedy popuści się trochę wodze fantazji i ubierze wypowiedzi we własne słowa. Mogę?


19 komentarzy:

  1. Możesz!!! Puszczaj wodze fantazji!!
    Ale fajny prezent. :)
    Ale nie śpiesz się, niech to będzie przyjemność, tyle czekaliśmy, to jeszcze poczekamy chwilę, a Ty graj. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No.i.nie podpisałam się...
    Radiomuzykant-ka
    Ostatnio mam czasem problem z zalogowaniem się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mawiał jeden z moich znajomych: "Nomanie, łzy mnie poszli!".

      Usuń
  3. Każdy ciągnie w swoją stronę. Ostatnią grą w jaką grałem to była Wolfenstein w pierwszym jej wydaniu, a poprzednio River raid jeszcze na bursztynowym monitorze. Lubiłem za to skłonić komputer do wykonywania poleceń, kiedy to jeszcze ręcznie trzeba było wpisać wiersz poleceń w configu lub autoexecu. Stare dzieje. Bardziej znam się na winie i przy tej butelce wina o której piszesz na początku, zamiast określenia skromny napisałbym raczej - tradycyjny prezent. Poza tym wszystkiego najlepszego z okazji imienin, które w Małopolsce niezmiennie się obchodzi. Życzenia zaś można składać w przedziale 10 dni przed, dziesięć po.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam River raid. Robiliśmy sobie w to zawody, kto dalej doleci. A za życzenia serdecznie dziękuję.

      Usuń
  4. To ja, anabell, żaden anonim, ale tak rzadko ostatnio piszesz przez co rzadko tu bywam, że za karę zrobiono ze mnie "anonimową". No wreszcie jakaś dobra wiadomość- graj, graj i ....pisz, pisz - proszę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nawet zacząłem, ale na razie jest tego za mało nawet na pierwszy rozdział. Z publikacją zwykle wstrzymuję się do chwili, gdy mam napisane dwa-trzy rozdziały do przodu.

      Usuń
  5. też nie obchodzę imienin i w moim otoczeniu też nie jest to kultywowane, ten katolicki zwyczaj to zdecydowanie nie mój trip, aczkolwiek nie strzelam fochów, gdy ktoś mi złoży życzenia, a tym bardziej z fajnym załącznikiem, bo strzelania fochów też nie kultywuję...
    wygląda też na to, że stanowczo nie masz powodów do focha, nawet jeśli kultywujesz... dawno nie grałem w rozbudowane gry, ale jak pamiętam, to od RPG-ów bardziej mnie kręciły RTS-y...
    no właśnie, mnie się też wydaje, że akcja nie musi potoczyć się tak samo w pierwszej fazie, więc nudzić się raczej nie powinieneś...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Focha rzadko kultywuję. Częściej deprechę. A z gier wolę takie, w których mogę zanurzyć się w innym świecie, do którego inaczej nie miałbym dostępu.

      Usuń
  6. Nie mam bladego pojęcia o grach komputerowych, ale znam siłę sentymentu, dlatego rozumiem Twą radość. Mnie prezent urodzinowy pomógł zrobić irlandzki portal sprzedający bilety na imprezy masowe, informując mnie, że ktoś zwrócił bilety na koncert Vana Morrisona odbywający się w wigilię moich urodzin, więc czym prędzej je nabyłem drogą kupna (dla siebie i małżonki) i trzymam kciuki za zdrowie tej legendy, bo marzyłem o tym, by go zobaczyć na żywo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie jest spełniać marzenia. Ja miałem to samo w czerwcu zeszłego roku, gdy przecierałem oczy, bo nie dowierzałem, że ten gość, co dla mnie gra, to nie film, nie zdjęcie, nie animacja, tylko prawdziwy, oryginalny i pełnowartościowy Slash.

      Usuń
  7. Jestem ciekaw Twojej opowieści o Obrońcach Świtu. Ja w swojej podróży po Skyrim polubiłem Seranę i cóż.....zwampirzyłem ;) Czekam z niecierpliwością na kolejna część przygód Wulfhere :) Poprzednie czytałem i zainspirowały mnie do własnych przygód w Skyrim. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę, ktoś to czytał? Niesamowite! Nie sądziłem, że ktoś w ogóle zadaje sobie tyle trudu, poza dwiema czytelniczkami, którym jestem bardzo wdzięczny za to, że zagrzewają mnie do tego zajęcia. Lubię pisać, tylko czasem mam taką dziwną blokadę, że utknę w jednym miejscu i totalny brak pomysłu, jak ruszyć dalej.

      Usuń
    2. Czy ktoś czytał?? Pytasz? Ja nie mogłem doczekać się kolejnych odcinków przygód. W końcu sam zacząłem grać. A piszesz w fascynujący sposób. Graj, pisz, to naprawdę świetne jest. Ja sobie wszystkie odcinki na pdf'y zapisałem i wracam do nich od czasu do czasu :) Pozdrawiam Rakollo

      Usuń
    3. Oj, czytał, czytał. I nie mógł się doczekać kolejnych odcinków :D Mam je wszystkie jako pdf'y zapisane :D Pozdrawia Rakollo

      Usuń
    4. Oj, czytał, czytał i nie mógł się doczekać kolejnych odcinków :) Mam wszystkie odcinki zapisane w PDF'ach i mogę do nich wracać . masz talent Nitagerze do snucia opowieści czego osobiście zazdroszczę. Czekam na kolejne opowieści ze Skyrim

      Usuń
    5. Oj, dla taki słów naprawdę warto pisać! Dziękuję. NA pewno będę to kontynuował.

      Usuń
  8. Podobnie jak Woland nie mam pojecia o grach komputerowych - nigdy mnie nie pociagaly, nie gram - ale skoro Ty lubisz to ten prezent jest bardzo udany.
    Szkoda tylko iz oznacza ze pewnie zaniedbasz blogowanie.
    Jedyne co gram to tutejszy totolotek, ktorego pula czasem siega milionow - niestety bezskutecznie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są gry i gry. Jeśli chcesz wiedzieć, co tak bardzo mnie w niej porwało, to wysłuchaj na you tubie "Far horizonts", "Ancient stones", albo "Whiterun streets".

      Usuń