Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


poniedziałek, 23 września 2019

Chwilowo bez dostępu do sieci

     Ano, można było się tego spodziewać. Prędzej czy później musiało do tego dojść.

     Mój stary, poczciwy komputer rozsypał się do końca. Nie warto go już naprawiać. Od kilku tygodni sprawiał kłopoty. System za nic nie chciał się uruchomić. Robił to dopiero po kilku przywracaniach i restartach. Kilka dni temu nic mu już nie mogło pomóc. Nie i już! Koniec. Koniec komputera i pewnej epoki w moim życiu, jako że z wielkim trudem wdrażam w nim większe zmiany.

     Tę notkę piszę, korzystając z uprzejmości syna, który na chwilę wpuścił mnie na swoją maszynę. Piszę, zacinając się co chwilę i ze zniecierpliwieniem prychając, i poprawiając błędy, bo tu klawiatura inna. Nie jakaś bardzo inna, ale po prostu, nie moja. I bez przerwy pisze nie to, co bym chciał.

     Niestety, dopóki nie sprawię sobie nowego komputera - a to może potrwać - koniec z regularnym odwiedzaniem sieci. Mam dostęp jedynie w telefonie, ale ja na tym pisać nie umiem. Jeśli wstukanie na tym cholernym ekranie dotykowym jednego zdania trwa u mnie godzinę, zgodzicie się chyba, że nie ma to większego sensu. Jeśli ktoś do mnie napisze - dam radę przeczytać. Odpisać - niekoniecznie. Może dwa, trzy słowa, nie więcej.

     Najbardziej się boję, że to wszystko, co miałem na twardym dysku, przepadło. A było tam wiele moich powieści, zdjęć, projektów, obrazków do drugiego bloga... Dlatego z następnym odcinkiem trzeba będzie się wstrzymać, aż uda mi się je - mam nadzieję - odzyskać.

     Tak, wiem, trzeba robić kopie zapasowe... No ale ja jestem d... i nie zrobiłem. Koniec tematu.

    Z firmowego do tych celów korzystać mi nie wolno, nawet po godzinach. Cała nadzieja w tym, że syn wpuści mnie na swój od czasu do czasu. A na razie, muszę Was wszystkich pożegnać i mieć nadzieję, że pewnego dnia, oby jak najwcześniej, powrócę do świata wirtu. Do Skyrim, Cyrodiil, Morrowind... Do sieci, do blogowiska. Do Was. 

16 komentarzy:

  1. Wracaj jak najszybciej.
    A z dysku powinno sie dać uratować, daj jakiemus magikowi komputerowemu do ogarnięcia. Takiemu, co to sie prawie nie odzywa, a jak sie odzywa, to i tak nie wiadomo, co mówi. Taki da radę.
    No i próbuj na telefonie trochę nas odwiedzać. Ja jak jestem na urlopie w górach, to na telefonie zaglądam do ludzi.
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, biorąc pod uwagę to, co było na tym dysku, wolałbym jednak załatwić to sam

      Usuń
  2. Oj, to niedobrze. Ale dobry informatyk na pewno odzyska z Twego twardego dysku to co na nim masz.Masz okazję do polubienia albo wręcz pokochania telefonu.To ja czekam równie jak Ty niecierpliwie na Twój nowy sprzęt.
    Trzymaj się dzielnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie niemożliwe, żebym polubił telefon. Nawet dzwonienie na nim przerasta moje możliwości. Takim kręconym byłoby o wiele szybciej.

      Usuń
  3. Nitagerze drogi
    Przykro mi i życzę odzyskania tego, co dla Ciebie ważne 🤗
    Pozdrawiam serdecznie na kolejne miłe jesienne dni 😀☕☀️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesienne i miłe? Czy to nie oksymoron? W moim przypadku, niestety, tak :(

      Usuń
    2. Szukaj piękna w małych rzeczach, to pomaga!

      Usuń
  4. cóż, rzeczy martwe też umierają...
    korzystanie z telefonu też można ogarnąć... tak czy inaczej, czekam na nowy sprzęt i kolejne notki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się tego ogarnąć - i już! No, chyba, że chcesz mi zarzucić, że jestem kimś WYJĄTKOWO tępym .

      Usuń
    2. Tu miała jeszcze być taka emotka, z przymrużonymi oczami, patrząca wilkiem, ale nie udało mi się znaleźć, to sobie wyobraź sama.

      Usuń
  5. Bardzo przykre - dla Ciebie i dla nas.
    Zycze bys bardzo szybko wrocil a zawartosc dysku odzyskal w calosci.
    Ja tez nie lubie pisac na telefonie - to jest dobre na bardzo krotkie teksty, nie na blogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W punkt! Krótki tekst dam radę. Taki jak na przykład "zarazx besde w dpomu". Dłuższych - ani w ząb.

      Usuń
  6. Mam nadzieję, że informatyk da radę. Bo przeglądałem Twoje wpisy starsze i mamy dość podobne poczucie humoru i sposób patrzenia na świat.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Też marzysz o bosonogiej Kreolce na plażach Tortugi?

      Usuń
  7. Też nie robiłam kopi zapasowych, bo na komputerze umiem tylko pisać. Gdy zepsuł mi się pierwszy komputer przepadły zapiski mojej matki, o czasach których znać nie mogłam. Bardzo tego żałuję. Życzę dużej wygranej lub innego źródła dodatkowego dochodu, który pozwoli na zakup nowego sprzętu i powrót do blogosfery. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu, kiedy cała Polska żyje na kredyt 500+, dlaczego ja miałbym postąpić inaczej? Wziąłem na raty.

      Usuń