Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


piątek, 30 sierpnia 2019

Nowa jednostka miary

     Stworzyłem ją przedwczoraj, zupełnie przypadkowo.

     Generalnie, pole powierzchni mierzymy w jednostkach długości, podniesionych do kwadratu. O ile jednak łatwo możemy sobie wyobrazić metr kwadratowy, o tyle hektar już trudniej. Kto nie bywa na wsi, zwykle  nie potrafi. Pomijając już takie jednostki, jak akr, czy morga (a może morg?).

     Grządki w ogródku mierzy się oficjalnie w metrach kwadratowych - no, chyba że ktoś ma nie ogródek, tylko ogród. Wtedy mierzy to w roboczogodzinach, które musi poświęci na ich obrobienie. Ja natomiast jeszcze wczoraj mierzyłem je trochę bardziej konwencjonalnie, mianowicie liczbą ruchów szpadlem, potrzebnych by całą taką powierzchnię przekopać.

     Grządka po fasoli nie była duża - jakieś osiemdziesiąt szpadli. Zabrałem się więc ostro do roboty.

     Już po pierwszej porcji ziemi musiałem przerwać robotę. Oto bowiem spod ziemi wychylił się straszliwy potwór. Nie, nie diabeł. Nawet nie górnik. I nie zaginiony pod Warszawą pyton. To był potwór znacznie straszniejszy.

     Turkuć podjadek!

    - Ażesz, ty! - warknąłem na jego widok. - To przez ciebie wszystkie pyry* mi pousychały!

     Potwór spojrzał na mnie z politowaniem. I co ty mi możesz zrobić, chłoptasiu**? Trzy ruchy i jestem znów pod ziemią!

     I czym prędzej zaczął zagrzebywać się w miękką, czarną otchłań.

     Ale mnie nie docenił. Co on sobie myślał, że pokona kogoś, kto fregatą atakował hiszpańskie galeony? Kogoś kto za sterami Hurricane'a zestrzelił więcej samolotów, niż Luftwaffe zdołała wysłać w powietrze? Kto pokonał wiele smoków, w tym samego Alduina? Kto wielokrotnie udawał się do Otchłani, by walczyć z daedrami? Kto zbudował tysiące miast w SimCity stworzył niejedno imperium w epoce żelaza?

     Jeden ruch szpadlem i odwrót turkucia został odcięty. Drugi ruch i straszliwy potwór wylądował na ubitej ścieżce.

     - Na pohybel wrogom! - krzyknąłem, zadając straszliwy cios szpadlem.

     Włożyłem w ten cios całą moją siłę. Szpadel grzmotnął tak, że na sąsiednich działkach szyby zatrzęsły się w altankach. Wygrałem tę potyczkę. Otarłem pot z czoła i przez chwilę napawałem się swoim zwycięstwem, spoglądając na martwego wroga. Zwykle w takiej chwili pojawiają się napisy z listą płac, ale załóżmy, że to był Polsat, gdzie przelatuje ona w ciągu dwu sekund, w sumie nie wiadomo po co, bo i tak nikt nie jest w stanie jej przeczytać.

     Drugi raz wbiłem szpadel druga porcja ziemi została odwrócona. Potem trzecia...

    - Jaki wielki!

     Ten turkuć miał spokojnie ze sześć centymetrów długości. To musiał być jakiś turkuciowy wódz, albo nawet sam prezes pan. Jak żyję, takiego potwora nie widziałem.

     - Do ataku! - zawołałem. - Bić wroga!

     Podzielił los swego poprzednika. Byłem bezlitosny. Wpadłem w bojowy szał. Tak musieli się czuć nasi przodkowie pod Grunwaldem. Nie brałem jeńców. To była moja plaża Omaha, moje Guadalcanale, moje oblężenie Maastricht.

     Po przekopaniu grządki znałem jej już rzeczywistą powierzchnię - siedem turkuci. Od dziś turkuć stał się jednostką powierzchni i uzyskał skrót tp, pisane z małych liter.

     Z niepokojem czekam na kolejne. Każda z nich wygląda na jakieś osiem do dziesięciu tp.


______________
*Pyra to po naszemu coś podobnego do warszawskiego kartofla. Cała różnica polega na tym, że kartofel jest w środku biały, a pyra - żółta.

**Mógł się pomylić - miałem krótkie spodenki.

26 komentarzy:

  1. Morderca!!! Wielokrotny morderca!!! ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja!
      W końcu ktoś więcej, niż nudny biurokrata!

      Usuń
  2. Nie wiem co to "turkuc" ale wierze na slowo ze szkodnik i jeszcze smial sobie kpic z Ciebie. Jasne ze zasluzyl na lopate.
    Czy czytales moje sprawozdanie o potworze w pomidorach? - nie turkuc ale tez zostal zabityu na miejscu.
    I wlasnie Twoj i moj opis podobnych sytuacji jest niezbitym dowodem ze nie mam talentu litarackiego i tyle.
    I wcale mi sie taki obrot rzeczy nie podoba.....
    Przedni wpis, dziekuje, mialam fajna uczte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiesz, co to turkuć?! Szczęśliwa osoba!
      Turkuć to wyjątkowo wredne stworzenie i do tego jeszcze szkaradne. Sam nie wiem, czy powodem wymierzenia im wyroków śmierci była ich wredota, czy szkaradzieństwo.

      Usuń
  3. Oj, Nitager, jak byś mi się tu przydał jesienią... Na chwilkę. Na pewno poradziłbyś sobie z Myszą, która mój apartament na trzecim piętrze odwiedza systematycznie, każdego roku. To dopiero potwór!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myszy nie tykam. Wyrosłem z tego. Myszki są kochane. Mają takie ładne, czarne oczka... Nie, nie miałbym sumienia.

      Usuń
  4. Brak słów!
    Nitager- "mordercą"!
    No wiesz, nie spodziewałabym się tego po Tobie:)
    Widziałam turkucia, ale już martwego, znajoma przyniosła pokazać, jak wygląda.
    Myślałam, że jest dużo większy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie przyniosła Ci małego turkucia. Nie wiem, jak on rośnie, ale rozrzut w tym przypadku jest ogromny. Są takie, co mają 2 cm, a bywają i takie, które mierzą sobie 8.

      Usuń
    2. To był duży i brzydki okaz!

      Usuń
  5. Ktoś tu wpadł w szał mordowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Te turkucie podjadki są paskudne- nie tylko z obyczajów ale i z wyglądu. No to całkiem sporo ich natłukłeś na tej jednej grządce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A najlepsze, że gdy wróciłem tam na drugi dzień, znów całe zryte przez turkucie. Ja chyba zniszczyłem jedynie forpocztę - główne siły pozostały nienaruszone.

      Usuń
    2. W internecie można znaleźć porady nt. jak z nimi walczyć. Zerknij przy okazji.
      Jak poczytałam jakie to trzeba pułapki na nie stosować to pomyślałam,że bardzo dobrze, że nie mam żadnej działeczki.To draństwo straszliwie plenne jest i dość głęboko w glebie się wylęga.
      W Warszawie przeżyłam inwazję mszyc na hederze rosnącej na moim balkonie. Na szczęście potem zmieniali nam elewację (ocieplali budynek) i hedera uległa unicestwieniu, wraz z mszycami.

      Usuń
  7. No, jak zabiły Twoje pyry, to im się śmierć należała. Bezsprzecznie😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Casus Belli jest poza wszelkimi wątpliwościami. Żałuję, że nie jestem myśliwym. Teraz trwa sezon na gołębie grzywacze. Odpłaciłbym im za moje drzewka bonsai!

      Usuń
  8. do tej pory turkuć podjadek kojarzył mi się z anegdotką dotyczącą dzieciństwa mojego młodszego brata.... do naszego ojca przyszedł kiedyś kolega w gości... po jakimś czasie skończył im się napój chłodzący, więc kolega postawił pójśc po kolejną butelkę i, nie wiedzieć dlaczego, zabrał ze sobą mojego brata... kiedy wrocili, kolega był mocno wzburzony... okazało się, że w drodze spotkał swojego znajomego i, chcąc się chyba pochwalić, poprosił mojego brata, żeby się przedstawił... mój brat, niewiele myśląc (a miał wtedy może 6-7 lat) palnął: turkuć podjadek.... tak, że ten .... :DDDDDDD
    też w weekend wzięło mnie na skopanie kawałka podwórka, gdyż zakupiłam milion cebulek kwiatowych do wsadzenia.... nie spotkałam turkucia (musiałam sobie fotkę wyguglować :D), ale za to tabuny skorków uciekały spod szpadla.... skopałam, w sumie, 6 mkw, a potem pęknął mi szpadel .... :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skorki są pożyteczne, ale nie pamiętam co wyczyniają. Turkucie są w stanie zniszczyć całą grządkę. I żeby chociaż to tałatajstwo żywiło się tym, co podgryza! Nie! To jest po prostu takie złośliwe!

      Usuń
  9. Witaj!

    Zobaczyłem z ciekawości jak wygląda ten stwór. I nie podoba mi się absolutnie. Jest ujmując w skrócie fu.

    Czyli w jakiejś mierze możesz się nazywać racjonalizatorem moim zdaniem. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej rycerzem-krzyżowcem, bo preferuję pająki-krzyżaki, a walczę z Turkami! Czy turkuciami, nieważne...

      Usuń
  10. Witaj! Turkucie mnie omijają, ale larwy chrabąszczy też paskudne są i duże, i żarłoczne. Te tępię bez pardonu. Widać, że musisz jednostkę dopracować, gdy turkuci przybywa. A może zatruć je czymś? Spodobało mi się, ze pyrki są żółte. Bo są i maja być. Tylko ignoranci wybierają białe ziemniaki, w tych żółtych, wiadomo, jest więcej białka. A jako lokalna patriotka zawsze będę propagować pyrki ( żółte!). Pozdrawiam z Wielkopolski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są jakieś chemikalia przeciw turkuciom, ale bardzo toksyczne. Wolałbym nie spryskiwać nimi grządek.

      Usuń
  11. Kurdeczka, wykopałam jednego i do dziś go wspominam, bo był wielki, paskudny i złośliwy. Co i raz spadał ze szpadla, no nie miałam jaj i ikry by go zabić

    OdpowiedzUsuń
  12. Na turkuciach się nie znam, gdyż nigdy nie przekopywałam grządek. Jednostką gruntu była morga, zazwyczaj jednak używa się w liczbie mnogiej. Chociaż o Twoim blogu dowiedziałam się dopiero niedawno od Morgany, to zauważyłam, że bywamy na na kilku blogach(Anabell, Antoni R.,Maradag,Iw.). Ciekawe jednak, że Twoje dowcipne i przekorne komentarze "wpadły mi w oko" dopiero u tej, której "wszystkie drogi prowadzą do ludzi". Moja matka pochodziła z Wielkopolski, a ojciec był warszawiakiem, zatem jadałam raz pyry, a raz ziemniaki,ale wizualnie bardziej podobają mi się białe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białe to mogą być banany. Ziemniaki muszą być żółte, wino czerwone, a miód złoty! Tak to urządzono i tak ma zostać.
      Białe... Widziałem na talerzu raz i wystarczy.

      Usuń