Mam zamiar uszanować decyzję Jurka Owsiaka i nie namawiać go do zmiany zdania. Może sam je zmieni, może nie. Ale niech to zrobi sam.
Wiem, że podjął tę decyzję, nie do końca będąc sobą. Mówiły przez niego ból i gorycz. Może też dlatego właśnie, wspominając falę hejtu, jaka przez te wszystkie lata wylała się na jego głowę, wypadł nieco nietaktownie, jakby skupił się na sobie, a nie na prezydencie Adamowiczu. Ale ja go rozumiem. To nie były wyważone, zredagowane przez specjalistów i wielokrotnie sprawdzone słowa dyplomaty. To były słowa pełnego emocji człowieka, wykrzyczane w rozpaczy.
Ale i tak uważam, że postąpił słusznie. Wytrzymał bardzo długo i bardzo wiele. Śmierć prezydenta była kroplą, która przelała czarę goryczy.
Choć z żalem, przyjmuję do wiadomości jego oświadczenie o rezygnacji z funkcji prezesa WOŚP. I mam nadzieję, że na tym się skończy. Na rezygnacji z funkcji – tylko z funkcji.
Wbrew nadziei, mam nadzieję. Mam nadzieję, że Wielka Orkiestra przetrwa, a Jerzy Owsiak nadal będzie jej twarzą. I nadal będzie nas zagrzewał do walki o lepsze jutro, nie tylko dla naszych dzieci, ale przede wszystkim dla nas samych. Bo do tego, by ofiarnie pracować na rzecz fundacji, nie trzeba być jej prezesem. Owszem, to wiele ułatwia. Ale wierzę, że fundacja wybierze godnego następcę. Może nie tak charyzmatycznego – ale równie konsekwentnego i kompetentnego.
Ale Jurek Owsiak musi pozostać twarzą tej instytucji. Musi w niej zostać, po prostu. Jak ojciec, który przed laty wybudował dom, a teraz przekazuje go synowi, ze słowami, że jemu wystarczy ten pokój na górze, gdzie jest spokój, cisza i miejsce do zadumy. Nie wyprowadza się z niego, nie porzuca go – tylko zmienia warunki, na jakich w nim mieszka. I gdy w tym domu któregoś dnia okaże się, że nie grzeje kaloryfer, pierwszy stanie przy nim z kluczem nr 32 w ręce i zabierze się do naprawy. Bo kto ma to zrobić, jeśli nie on? On przecież najlepiej wie, jak to działa. W końcu, sam kładł tę instalację, prawda?
Jurku, dziękuję ci za wszystko, co do tej pory zrobiłeś. Wierzę, że zrobisz jeszcze wiele. Przecież nie trzeba siedzieć za kierownicą, żeby dotrzeć na miejsce. Jeśli zmęczyło Cię kręcenie kółkiem, przekaż ster w ręce następcy, a sam usiądź obok i wspieraj go, wspieraj ze wszystkich sił.
Możesz jeszcze zrobić wiele dobrego. I wiesz co? Jestem pewien, że zrobisz. Bo to Ty. Po prostu...
Amen.
OdpowiedzUsuńNo i nie wiem nawet, co odpowiedzieć.
Usuńnie tworzę sobie w umyśle opinii, czy Jurek podjął właściwą decyzję, czy niewłaściwą... rzecz jasna rozumiem ludzi, którzy nie chcą się z tą decyzją pogodzić, bo świat i WOŚP bez Jurka na czele to z pewnością nie ten sam świat...
OdpowiedzUsuńpróbuję sobie tylko postawić pytanie, czy Jurek nie zareagował zbyt ksobnie, bo w końcu cios nie był wymierzony w niego, zaś Finał WOŚP posłużył jedynie jako dekoracja... ale nawet jeśli odpowiedź brzmi "tak", to też to rozumiem, bo emocje nigdy nie pomagają prawidłowo rozpoznać sytuacji...
tak więc nie wiem, czy chciałbym, aby Jurek zmienił decyzję, czy nie... ale tym, którzy tej zmiany decyzji pragną przypominam, że jakieś kilka lat temu też taką decyzję podjął i też uzasadniał to tym, że nie wytrzymuje ciśnienia hejtu...
p.jzns :)...
Tym razem jednak stało się to w teoretycznie najradośniejszym dla niego dniu w roku. To świadczy o tym, jak się wtedy czuł.
UsuńFala niewybrednego, podłego hejtu oblewała nie tylko Jurka Owsiaka ale i zamordowanego Prezydenta. Przecież obaj panowie byli atakowani na okrągło, wiecznie pomawiani o jakieś przekręty finansowe,składano fałszywe donosy, nasyłano różne dziwaczne kontrole. Nigdy nic tym panom nie udowodniono, ale tego to jeden z drugim s...syn już nie napisał w internecie. My po prostu mamy część społeczeństwa chorą psychicznie na zawiść a to jest nieuleczalne schorzenie.
OdpowiedzUsuńWiększą część społeczeństwa. Dużo większą - takie odnoszę wrażenie.
UsuńIle można wytrzymać na piątym biegu? Wydaje mi się,że Owsiak już od jakiegoś czasu chciał zrezygnować i przyszedł ten moment.
OdpowiedzUsuńWOŚP wprawdzie działa cały rok, ale piąty bieg włącza jej się tylko raz w roku. Myślę, że nie to było powodem.
UsuńŚwietnie to porównałeś.
OdpowiedzUsuńJa jestem zaniepokojona. Jakoś miałam poczucie, że pewne rzeczy są niezmienne, niesłuszne poczucie, bo tak przecież nie jest, a jednak tak czasem miewam. Trudno mi się wczuć w sytuację, bo nie mam pojęcia, jak było... Nie oceniam zatem w żadną stronę. Mam nadzieję, że to przetrwa. Ale myślę, że nie może stać się inaczej - WOŚP nie był chwilową mrzonką, choć na początku nikt się nie spodziewał tego, co się zadziało. To słuszna idea, mocno ugruntowana, a ci ludzie nie mają głów w chmurach, tylko mocno stąpają po ziemi i wiedzą, jak ideę przekuć w czyn, mają już ogromne doświadczenie. Nie dadzą temu umrzeć, bo zbyt ważna jest kontynuacja.
Krajanka
A ja myślę, że są na świecie ludzie, którzy potrafią zniszczyć wszystko. Absolutnie wszystko. I jest to ich jedyny talent. Nieszczęściem, ci właśnie ludzie traz przeżywają swoje złote lata.
UsuńKrajanko, a gdzie Ty się podziewasz, co u Ciebie słychać i dlaczego nie piszesz? ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ponoworocznie!! Caffe
Aktualnie w górach, w sanatorium;-))
UsuńMoże teraz coś naskrobię, jak już się tu ogarnę, bo dopiero przyjechałam. Jakoś nie mam potrzeby pisania, czasem łażę u Was, choć nie komentuję - czasu mam mało, a jeśli dochodzi brak potrzeby pisania, to ... sama rozumiesz. Ale mam się nieźle:-)
Krajanka
Jeśli chodzi o Jurka Owsiaka, to jakoś nie miałam żadnych wątpliwości, że zostanie:)
OdpowiedzUsuńA ja miałem. Dobrze że został - chociaż coś dało się uratować - ale wcale nie byłem taki pewien tego happy endu.
UsuńWiesz co, niezależnie od wszystkiego to Jerzy Owsiak lubi to całe medialne zamieszanie. I to nie jest negatywna opinia, dzięki temu może tak wiele osiągnąć.
UsuńOczywiście medialne zamieszanie związane z prowadzeniem WOSP a nie z tym co się pw Gdańsku stało.
OdpowiedzUsuń