Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


niedziela, 15 lutego 2015

Rozwiązanie zagadki z poprzedniej notki

     Frytka, jesteś wielka. Trafiłaś!
     
   Rozwiązanie bowiem jest najprostsze, jakie tylko mogłoby się wydawać: trzeba przestać sobie to wyobrażać. Prawda, że trudno o prostszą odpowiedź?

  Trzeba przy tym jeszcze poinformować, że odpowiedź, udzielona mi przez Małego (bo, jak już nadmieniłem, sam tej zagadki nie rozwiązałem), brzmiała bardzo poważnie. Udzielona została z miną profesora, z odpowiednią gestykulacją i mimiką. I dlatego właśnie rozśmieszyła mnie do łez, choć, oczywiście, nie mogliście tego wiedzieć.
      
     Nie wiem, jaka powinna być konkursowa nagroda. Może niech na przykład Frytka zarządzi mi, o czym ma być następny post? Tylko uprzedzam - nie będzie o tym, że Frytka jest najpiękniejsza na świecie. Nie dlatego, że to nieprawda, czy coś takiego, ale dlatego, że to już było - A Scovrona i tak nie dam rady przebić, gdy przegrał zakład i musiał napisać o tym, że Wawrzyniec Prusky jest najpiękniejszy na świecie.
     
     Ale każdy inny temat zaakceptuję. Nawet o depilacji, czy cieniach do powiek!

18 komentarzy:

  1. Na pewno znała już wcześniej tę historyjkę:)).

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czy nie powinnam się lekko ofochać za użycie w stosunku do mojej osoby słowa "wielka", ale .... niech będzie ... :))))
    temat na post?...
    to może: wpływ depilacji nóg na dobór koloru cieni do powiek... :)))))))))
    sam chciałeś, bo ja bym poprosiła, na ten przykład, o Twój autoportret w postaci karykatury .... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autoportret, autoportret!

      Usuń
    2. Frytka..., bo będzie za proste, niech chociaż będą to nogi konia, który zapragnął być pudlem!
      Ale gratuluję! Ja jestem antytalentem do takich zabaw, ale zawsze lubię sobie w nie przegrać :-)

      Usuń
    3. uuuu, doktorze Wolandzie, ale doktor pociągnął, ależ to jest podstępne i ZUE... :))))))
      to co, Nit, dasz radę z koniem, pudlem i kolorem cieni?...

      Usuń
    4. To co czym ma to być konkretnie? O koniu, który pragnął być pudlem i zaczął depilować nogi? Bo trochę się już zgubiłem...

      Usuń
    5. tak, dokładnie tak... tylko nie zapomnij o odpowiednim kolorze cienia do powiek.... :)))))
      aha, i wiesz co?... ja jednak poproszę o ten autoportret... a co, wygrałam, wolno mi... :)))))))

      Usuń
    6. To musicie mi dać trochę czasu. Post o koniu już zacząłem i tak się wczułem w temat, że mam już 2 kartki A4 drobną czcionką, a jeszcze nie zbliżyłem się nawet do tematu. A autoportret to bardzo pracochłonna rzecz, więc nie od razu. I nie spodziewajcie się obrazu w oleju, w stylu Ingresa.

      Usuń
    7. spoko, na post poczekam i nawet jeśli będzie w rozmiarze książki, przeczytam od deski do deski i zamieszczę recenzję... :)))))
      a jeśli chodzi o autoportret, wystarczy mi szkic węglem... :)))))

      Usuń
  3. Przyczepię się, co tam...
    Skoro rozwiązaniem zadanego problemu jest przestać sobie go wyobrażać, to czy jeśli nie przestanę sobie wyobrażać, zostanę trafiony kulą albo wylecę w powietrze? :)
    To myślenie w rodzaju dziecięcego "jak zaklyję ocka ląckami, to mnie nikt nie widzi" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, na wyimaginowane problemy to chyba najlepszy sposób. Aczkolwiek, gdyby przytrafiła Ci się kiedyś naprawdę taka sytuacja, to go nie polecam
      Pamiętam, kiedyś oglądałem film o jakiejś piosenkarce. Ciężkie miała życie. W pewnym momencie, gdy wróciła ze szpitala do domu i męża i gdy wszyscy ją witali, była tak szczęśliwa, że wyłączyłem telewizor. Chciałem, żeby ta historia skończyła się właśnie tak i nie miałem zamiaru oglądac dalej. Też pewnie, w jakimś sensie, zastosowałem tę zasadę.

      Usuń
    2. Oczywiście :) Chodzi mi tylko o to, że to jest rozwiązanie chyba nieco innego problemu niż ten przedstawiony :)

      Usuń
    3. Też wyłączam telewizor gdy film staje sie przegadany
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Bogol,
      Kluczem są słowa "Wyobraź sobie...". Jeśli o nich nie zapomnisz, to okaże się, że rozwiązanie jest dokładnie takie, jakie powinno być.

      Usuń
    5. Antoni,
      Ten film nie był przegadany. Po prostu był smutny i dołujący, zwłaszcza przy świaodmości, że opisywał prawdziwą historię. I dlatego właśnie wyłączyłem go w tej chwili - bo chciałem, aby skończył się szczęśliwie.

      Usuń
  4. hahaha, a to dobre!!! w życiu by mi nie przyszło do głowy. to jest zagadka z cyklu "jak włożyć słonia do szafy?" otworzć drzwi, włożyć słonia, zamknąć szafę. ;)
    i przypomniało mi się jeszcze, że był kiedyś taki odcinek House'a pod tytułem "Occam's razor". ;)

    OdpowiedzUsuń