Akurat dziś!
Dziś zaczynam urlop. Jutro, skoro świt, pakuję całą familię do rzęcha i wyruszam nad morze. Przede mną perspektywa spędzenia całego tygodnia nad Bałtykiem.
A mimo to zrobiło mi się markotno. Gdy tylko spojrzałem w niebo, zrozumiałem, że zbliża się jesień. Lato się kończy, a wraz z jego odejściem czeka mnie jesienna deprecha.
Cóż takiego zobaczyłem na niebie? Chmury? Stada gawronów? Świętego Mikołaja w saniach?
Nic z tych rzeczy. W zasadzie, w ogóle nic! I to mnie właśnie tak zmartwiło. Nie zobaczyłem krążących stad szybkoskrzydłych jerzyków. Odleciały...
Czeka mnie dziś noc przy zamkniętym oknie - inaczej komary nas zjedzą.
Nie umiałabym powiedzieć, kiedy odleciały jeżyki. Dlatego może nadal cieszę się latem.
OdpowiedzUsuńU mnie wszystkie okna pootwierane, ale komarów na szczęście prawie nie ma.
Udanego urlopu Ci życzę i fajnych obserwacji nad Bałtykiem!
Wcześnie przyleciały, to i pewnie dlatego wcześnie odleciały. Ale zawsze ich odlot wprawia mnie w melancholiczny nastrój.
UsuńO wakacjach jeszcze napiszę. Były przeboje!
zazdroszczę Ci tej wizyty nad Bałtykiem, pocieszam się tym, że ja wciąż śpię przy otwartych oknach i ŻADEN komar mnie jeszcze w to lato nie ugryzł... oby tak dalej... :)))))))))
OdpowiedzUsuńudanego wypoczynku NIt ... :)
Podobno są ludzie bardziej i mniej atrakcyjni - dla komarów, oczywiście. Mnie wręcz kochają. Taki dobry człowiek ze mnie...
UsuńZ Krakowa jedziesz nad morze, ja z Mazowsza jadę w góry. Dlaczego nie można cieszyć się tym, co w pobliżu?
OdpowiedzUsuńGóry też odwiedziłem, spokojnie, konkretnie Beskid Śląski. Nie wiem, skąd wziął Ci się Kraków - byłem tam może 4 razy w życiu.
UsuńNo to słońca od rana do nocy Ci życzę. A u mnie jerzyki jeszcze są. A nawet gdy ich nie ma to komary mnie nie zjedzą- mam w oknach moskitiery. Wydatek minimalny, łącznie z zabezpieczeniem drzwi balkonowych wydałam na to ok. 60 zł. Montaż też dziecinnie łatwy, do nabycia we wszystkich marketach budowlanych i nie tylko. Przy oknach uchylnych można je montowac rzepy od środka, nie upośledza to zamykania i otwierania okna.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Moskitiera nie wchodzi w grę - u mnie w "saloonie" jedyne okno, które się otwiera, to... drzwi na balkon. Trudno się przechodzi przez moskitierę - wiem coś o tym...
Usuńróżne są gusta... akurat jako w pewnym sensie meteopata /bardzo choruję w letnie upały/ czekam ze zniecierpliwieniem na jedną z moich dwóch ukochanych Pań /Jesień i Wiosna/... ale jakoś wstępnych zapowiedzi nie dojrzałem...
OdpowiedzUsuńnatomiast co do stad... dużo jeżdżę i po drodze widuję bociany... zwykle pojedynczo, czasem grono rodzinne... ale ostatnio zobaczyłem fenomen... po polu zasuwał kombajn, który zbierał jakieś spożywcze lub przemysłowe badziewie... zaś na świeżym rżysku pasło się STADO wspomnianych bocianów... na moje oko, prawie setka... jakiś interes musiały mieć, zapewne eksterminowały wszystko, co się tam ruszało...
komary są plagą lokalną... u mnie spoko, ale jak trochę popada, to zapewne dadzą mi do wiwatu...
pozdrawiać i miłego wyjazdu, oby flądry obrodziły /w zeszłym roku była straszna kicha w tym temacie/...
Nie wiem, jak flądry, bo nie przepadam za nimi, ale dorsza sobie uzyłem. Kuter podpływa, gość przy mnie oprawia - i swieża rybka na kolację. Poemat!
UsuńPrzed dwoma laty jaskółki odleciały 24 sierpnia, w ubiegłym roku - 14 sierpnia, dziś [dziękuję za zwrócenia mi uwagi; bo jak to obserwuję i zapisuję] już ich nie ma... Co roku o około10 dni wcześniej...
OdpowiedzUsuńAle zauważ, że nie wszystkie - jeszcze wczoraj byłem na Śląsku i tam wciąż jeszcze były.
UsuńKomarów nie ma - wyzdychały wszystkie z gorąca! Wyparowały! Serio! Są obszary w tym kraju, które jeszcze nie miały deszczu, gradu, burzy, chmur wielkiej ilości - nic nie miały od prawie 2 tygodni... komarów nie ma - nie przeżyły
OdpowiedzUsuńZłego diabli nie biorą - przeżyły. Niech no tylko się trochę ściemni - zaraz nadlatują. Ale fakt, nie ma ich zbyt wiele.
UsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńCo Ty masz z tą jesienią? jest cudna :)
Komarów i u nas brak.
Wypoczywajcie, łykajcie jod, moczcie nogi i wracajcie szczęśliwi :)
Pozdrawiam pięknie :)
Jesień może i jest cudna, ale zaraz po niej przychodzi zima - a w niej już cudów nie ma. Poza tym, jestem zwierzęciem ciepłolubnym i potrzebuję dużo słońca, żeby dobrze się poczuć. Zimowy mrok przygnębia mnie strasznie - człowiek idzie do roboty: ciemno, wraca: ciemno. Widzi słońce tylko w telewizji - jak wampir. I jak wampir się czuje.
UsuńByła wczesna wiosna, jest mozliwa wczesna jesień. ale nie smuć się, może będzie długa, ciepła, kolorowa i piękna. :)))
OdpowiedzUsuńDziwne, ale wyrażenie "piękna jesień" w moich uszach brzmi podobnie, jak "piękna śmierć". Nie jest mi wszystko jedno, jak umrę, ale to jednak śmierć...
Usuń