Stwierdziłem dziś coś dziwnego - specjaliści od marketingu idą na łatwiznę.
Czy zauważyliście, że nazwy 99% nowoczesnych leków brzmią bardzo podobnie? Niemal wszystkie ukute są według jednego schematu.
I właśnie dlatego, aby zmusić ich do pewnego wysiłku, postanowiłem ich uprzedzić i wykorzystać ten sam chemat do stworzenia nowych nazw farmaceutyków. Niniejszym ogłaszam, że to ja jestem autorem poniższych nazw i nie wolno ich nikomu uzywac bez mojej zgody!
Wbrew pozorom, nawet jeśli nie opatentuję tych nazw, mam szanse na wygraną w sądzie, w razie wykorzystania któregoś z pomysłów przez farmaceutów, bowiem zastrzegać można wyłącznie nowości. Teoretycznie wystarczy udowodnić, że używało się danej nazwy jeszcze zanim konkurent zgłosił jej zastrzeżenie - i to wystarcza. W praktyce, nie jest to takie proste, a koncerny farmaceutyczne dysponują wystarczającymi zasobami gotówki, aby zatrudnić prawników-żonglerów, którzy wszystko potrafią udowodnić, bez względu na to, czy dane twierdzenie jest prawdziwe, czy fałszywe.
Niemniej, warto spróbować.
Dlatego już dziś zacznę reklamować Anginex - często choruję na gardło, więc mi się to przyda. Mojemu starszemu synowi, już dojrzewającemu, przyda się Pryszczex. Uważam, że nie tylko jemu, bo dotyka to sporą część młodych ludzi. Pamiętajcie, droga młodzieży - tylko Pryszczex skutecznie wygładzi waszą skórę!
Starszym - choć nie tylko - na pewno przyda się Otyłex - rewelacyjny suplement diety, wspomagający odchudzanie. Jeszcze nie wiem, na jakiej zasadzie działa, ale przecież nie jestem farmaceutą - niech oni się martwią.
Cierpisz na bóle głowy? Nie ma problemu - sięgnij po Migrenex! A nawet po Migrenex Plus, leczący również kaca po imieninach Jakuba.
Oj, jaki ból! Przeszywający od stóp do głów! Kiedyś nasze życie z czymś takim byłoby koszmarem. Ale dziś mamy Korzonex - rewelacyjny środek przeciwko rwie kulszowej! Tylko dwie tabletki dziennie!
Męczą cię sensacje żołądkowe? Boisz się odejść dalej niż trzy metry od toalety? Nie zwlekaj! Sięgnij po Rozwolnieniex! Najskuteczniejszy lek na rynku!
Ach te nerwy! A jeśli nerwy, to i zwiększona potliwość. I te plamy pod pachami. Och, ach, jakież to krępujące... Ależ nie! Bo teraz mamy Śmierdzispodpaszex! Działa cały tydzień!
A propos nerwów - tak bardzo cię wszystko wokół wku... denerwuje? Szef podnosi ci ciśnienie? Żona/mąż nie dają ci żyć? To już przeszłość - dziś mamy Mamtowdupiex - rewelacyjny suplement diety, doceniany przez nerwusów na całym świecie!
Och, jakże ciężkie są moje nogi... Jak mi żylaki wyłażą! Jak mnie boli! Nie narzekaj, sięgnij po Żylax! w każdej aptece!
Ależ krępujące są te wzdęcia. I nie dopina się nowa sukienka. Co zrobić? Ależ, nie ma żadnego problemu. Sięgnij po Pierdzix, a wszystko wróci do normy!
Oczywiście, przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki bla bla bla...
Wiem, mało śmieszne. Zabawne jest jedynie to, że choć sam wymysliłem te wszystkie idiotyczne nazwy, to jestem niemal pewien, że w niektórych przypadkach ktoś mnie już uprzedził i taki lek zapewne już istnieje.
Ano, takie myśli przychodzą człowiekowi do głowy, gdy raz na jakiś czas postanowi jechać do pracy samochodem i włączy przy tym radio. A tam reklama za reklamą i wszystkie takie same. Przez te 10 minut czekałem, aż reklamy się skończą. Nie doczekałem się...
Tak się uśmiałam, że aż rozkaszlałam. Może jakiś Kaszlex?
OdpowiedzUsuńSzczególnie przypadł mi do gustu ten Mamtowdupiex:))).
Zamierzam brać regularnie.
Mogę zaproponować tańszy odpowiednik: Dziabiemnietox
Usuńja też poproszę Mamtowdupiex, najlepiej o smaku truskawkowym jeśli można ... :)
OdpowiedzUsuńoraz mógłby jeszcze być Wisimitox :)
Truskawkowego nie mamy. Jest jabłkowy, czarna porzeczka i malina. Ale smak nie ma wiele wspólnego z tymi szlachetnymi owocami - jak to lek: mdły, gorzki, albo cuchnący.
UsuńRozwolnieniex wygrywa oraz masz za blisko do pracy :)
OdpowiedzUsuńDo pracy mam w sam raz - piechotą. Wyjątkowo wybrałem się samochodem, bo padało.
UsuńA odmiana Wisimitox moze byc Olewamtox, ktory ma zblizone dzialanie:)
OdpowiedzUsuńFajno ze myslisz nad nazwami lekarstw ktore latwo pamietac a ich "imie" zarazem wskazuje na ktora dolegliwosc.
Ja tylko wpisałem się w ogólną tendencję. Ty oczywiście tego nie możesz zauważyć, ale u nas do choroby dodają "-ex" i już masz nazwę leku. Pełno w aptekach różnych gripexów, czy reumatexów.
UsuńA coś na reklamy właśnie?:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Reklamix?... :))))))))
UsuńNa reklamy polecam czerwony przycisk na pilocie - zawsze działa!
UsuńMusisz w sobie wyrobić "głuchotę właściwą", a poza tym wyszukać stację, która ma maksimum muzyki, minimum gadania. U mnie radio spełnia rolę kurtyny dzwiękowej, więc wynalazłam taką stację,która ma wyjątkowo mały serwis informacjny a głównie nadają "muzę" i nawet podają tytuły tego co grają. Poza tym nauczyłam się nie słyszeć tego, co oni mówią. Trochę mnie zdziwiło,że Ty te reklamy słyszysz- przecież mężczyzni na ogół nie słyszą tego co się mówi, większość facetów ma wbudowane takie "urządzenie ochronne". Znacznie dłuższe niż radiowe są reklamy TV. Co gorsze w ciągu jednego bloku reklamowego niektóre reklamy "idą" po 2 lub 3 razy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Tak się wydaje, ż enei słyszysz. Słyszy je Twoja podświadomość. Reklamy mają bardzo silny przekaz podprogowy. Zauważ, jak reagują na nie dzieci - cokolwiek by robiły - przerywają i wpatrują się w ekran jak zahipnotyzowane! To nam sie wydaje, że ich nie słuchamy, nie zwracamy na nie uwagi - ale potem sami nie zdajemy sobie sorawy, że kupujemy właśnie te produkty, których reklam "nie słuchaliśmy".
UsuńReklamy ryją beret - jak mawiał mój wuj. I trzeba się ich wystrzegać.
Zawsze, gdy widzę reklamy leków, widzę też grupę ludzi, do których są one kierowane, czyli do lekomanów i hopochondryków. Mam wtedy ochotę na taką reklamę: Nie wiesz o co ci chodzi? Weź TABLETĘ! Nikt nie wie o co chodzi z TABLETĄ i jest bez recepty!
OdpowiedzUsuńHipochondryków, oczywiście- "się literówka wcisnęła"!
UsuńMamy cos dla nich. Sięgnijcie po hipochondrix! W każdej aptece bez recepty. Skutek gwarantowany!
UsuńZapomniałeś o Zatwardzenixie ;p
OdpowiedzUsuńA, bo na to pomaga tylko lewatywa!
UsuńMamtowdupiex mnie powalił - zaraz bym poszła do doktora, żeby mi przepisał, czasem naprawdę bardzo by się przydał!
OdpowiedzUsuńDla mocno zestresowanych oferta specjalna: nowość! Mamtowdupiex Plus Forte! Po tym leku, wydzierającemu się na Ciebie szefowi jesteś w stanie dac buziaka, przejechać mu kilka razy palcem po wargach, żeby zrobił "brdm, brdm brdm!" i zrobić mu jeszcze "ti ti ti bobasku!"!
UsuńObywatelu! wzywa się obywatela do wyczyszczenia skrzynki mailowej, po poczta wraca do nadawcy!!!
OdpowiedzUsuńNiemożliwe! Mam praktycznie nieograniczoną pojemność - mam tam jeszcze wiele miejsca. Może piszesz na zły adres? Ja, gdy się loguję, notorycznie gubię literkę "t" w swoim nicku. I potem się wściekam, że "Onet znów ma awarię, bo się nie mogę dobrać do szkrzynki!".
UsuńMamtowdupiex robi furorę ;))) Nie wiem, nie znam się, bo nie mam telewizora, radyja też nie słucham i stąd to pytanie: czy dalej reklamy są głośniej niż reszta rzeczy? Mnie aktualnie wkurzają (masakrycznie) tylko reklamy wizualne, pchające się wszędzie na monitor i ukrywające iksika. Inne zwalczyłam :)))
OdpowiedzUsuńMogę nic nie słyszeć o podsłuchach, walkach w Ukrainie, czy wizycie ważnego gościa. Informacje o katastrofie lotniczej brzmią jak brzęczenie muchy, o innej, do której cudem nie doszło, ledwo co usłyszałem. Ale za to o tym, jak rewelacyjny kredyt, specjalnnie dla mnie, ma bank, którego nazwy tu nie wymienię, dopóki mi nie zapłaci, słyszę głośno i wyraźnie!
UsuńTo zwyczajny bandytyzm. Królestwo za telewizor, który automatycznie się ścisza, gdy zaczynają sie reklamy!
od dawna jest ponoć znane zjawisko, polegające na tym, że im więcej w nazwie liter "v", "x" i "q", tym lepiej specyfik się sprzedaje... ale widzę, że jest jeszcze prościej... zostało samo "x"... chyba, że w nazwie "Qurvex"... na co to działa?... pojęcia nie mam... podobno na wszystko, ale "Wszystex" już tak nie brzmi i gorzej by się sprzedawał...
OdpowiedzUsuńQrvex może czasem działać na zachwiania równowagi - znaczy, sprawia, że człowiek idzie prosto, a nie skręca. Tak mi się zdaje. Pamiętam, gdy kiedyś kupiłem sobie kurwimetr, bo podobała mi się nazwa. Pożytku z niego nie było, ale trzymałem go dzielnie w szufladzie przez jakieś 20 lat! Wyrzuciłem dopiero przy przeprowadzce.
Usuń