Postraszyliście mnie, więc czym prędzej zabrałem się za kopiowanie starych tekstów. Mam do nich pewien sentyment i naprawdę nie chciałbym, żeby wszystkie one po prostu znikły.
Zacząłem od samego początku - od pierwszego postu, który pojawił się pięć lat temu na moim starym blogu.
O niektórych już zapomniałem. Czytam tytuł i zastanawiam się, o czym to może być. Nie dałem rady się powstrzymać. Zacząłem je czytać. Tak! Czytałem własne teksty sprzed pięciu lat!
I wiecie co? Poczułem się naprawdę zażenowany...
Ja to pisałem? Takie naiwne teksty? W dodatku tonem mędrca, który wszystkie rozumy zjadł na przystawkę do obiadu? Takie "mądrości" serwowałem swoim czytelnikom? Aż zakryłem oczy rękami - jak małe dziecko, które zasłania oczy i myśli, że go nie widać.
Zacząłem pracowicie, metodą ctrl+c => ctrl+v.
Kopiuję same teksty, ale zastanawiam się, czy dobrze robię, nie kopiując też komentarzy. Niejednokrotnie są one ciekawsze od postu. No i coś jeszcze - są tam osoby, które pożegnałem dawno temu. I o niektórych z nich - wstyd się przyznać - już zapomniałem...
Nie ukrywam, że z niejakim rozżewnieniem przeczytałem komentarze Aidy, czy Szecherezady. Posmutniałem przy wypowiedziach Pragmatyka, uśmiechnąłem przy dialogach z Beą, zatęskniłem za Sceptykiem. Tylu ludzi przewinęło się przez tamto miejsce. Aż wierzyć się nie chce.
Ale nie znam innego sposobu kopiowania komentarzy, niż kliknięcie każdego z osobna i "ctrl+c". Niestety, jest ich za dużo. Pół biedy z krótkimi, które można ściągnąć bez otwierania, ale tam są też całe elaboraty. Na razie muszę z tego zrezygnować. Przynajmniej do chwili, w której wymyślę jakiś inny sposób.
Blog rozpocząłem w czerwcu 2007. W połowie czerwca. Znaczy, w drugiej połowie! Dokładnie 19. czerwca... Spędziłem jakieś dwie godzinki na kopiowaniu i dopiero osiągnąłem początek września. Oczywiście, września 2007. Czy ja tak wolno kopiuję, czy po prostu kiedyś byłem taki płodny? 40 tekstów! Skąd ja na to brałem czas? Przy powolnym wczytywaniu się stron na Onecie, zafundowałem sobie robotę do końca roku...
Może to i głupota, aby kopiować wszystko. Niektóre wpisy są po prostu beznadziejne. Nudne, napuszone, nadęte, śmiertelnie poważne, a czasem zwyczajnie głupie. Może wysupłać tylko te, które samemu mi się podobają?
Z drugiej strony, pozostałe budzą wspomnienia...
Nie, no ludzie, znacie jakiś szybszy sposób? Jak skopiować całego bloga i zamienić go w dokument? Papier jest papier i nikt nie wmówi mi, że czarne jest czarne, a białe jest białe! Czy może odrotnie?
A ja przekopiowałam to na czym mi zależy na dysk zewnętrzny.Przy okazji powywalałam różne mniej potrzebne rzeczy.Ja też nie wiem jak to było,że kiedyś znacznie więcej pisałam- u mnie to pewnie nastąpiło zmęczenie materiału i teraz znacznie mniej piszę. A może to skutek tych ciągot grafomańskich, które umieszczam na dawnym, podstawowym niegdyś blogu?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Też je sobie teraz kopiuję, ale nie miałem pojęcia, że jest ich aż tyle. Nie znałem własnej pracowitości! Tylko dlaczego Kolezanka Małżonka mówi o mnie "leń, jak każdy facet!"?
UsuńA nie ma tam takiego przycisku "importuj blog" ?Bo wydawało i się, że coś takiego jest. Poszukaj w ustawieniach, może mi się tylko wydaje, a nie mam już dostępu do tamtego konta :/
OdpowiedzUsuńA co do czytania przeszłego czasu...To chyba norma :)Ale w końcu to co było ukształtowało nas takimi, jakimi jesteśmy, prawda?
Pozdrawiam.
No niestety, nie ma. Gdyby było, nie miałbym problemu. A tu jeszcze czasu coraz mniej, przede wszystkim w realu. Ech co ja bym dał, żeby doba trwała 48 godzin!
UsuńMam pomysł, mam pomysł, psze Pana! Jest do bólu idealistyczny, ale satysfakcja ze wspólnego dzieła nie do opisania! Otóż może niech każdy z nas - czytelników, skopiuje po jednym (lub ile kto może) miesiącu i po prostu poprzesyła Ci na skrzynkę. Podejrzewam, że każdy, któremu sercu są bliskie "Nitagerowe wypociny", nie chciałby, by one przepadły w czeluściach internetu.
OdpowiedzUsuńSkoro skończyłeś na wrześniu, a pewnie ciągle kopiujesz, to ja mogę zacząć od stycznia 2008 :)
DZIĘKUJĘ! Nic więcej nie potrafię tu napisać!
UsuńPomysł koleżanki z góry mi się podoba, ale zanim doszłoby do porozumienia który co kopiuje, wszyscy byśmy osiwieli ;)))
OdpowiedzUsuńNiestety, nie znam żadnego sposobu. Sama pamiętam, jak żmudnie kopiowałam post po poście (przy każdym wpisując datę, coby chronologię zachować), jojcząc i gderając na moje początki, kiedy pisało się i po kilka postów dziennie. Ech, never again. Teraz tylko import bloga jak coś i po kłopocie :)))
:) Dziękuję za wsparcie :) Osiwienia można by uniknąć, gdyby każdy, kto zamierza Nitagera wspomóc w niedoli, napisałby, który przedział czasowy bierze na siebie. Oczywiście po uprzednim sprawdzeniu, co inni wzięli. Np ja napisałam, że zacznę od stycznia 2008. Teraz dopiszę, że skopiuję posty do czerwca 2008. Szybko sprawnie, a jaka radocha :))
UsuńLudzie, czy Wy wiecie, że ona NAPRAWDĘ TO ZROBIŁA? Jest niesamowita!
UsuńCzłowiek, gdy zaczyna pisać, jest niezwykle płodny, bo chce szybko wyrzucić z siebie to, co mu w duszy gra, bojąc się, ze o czymś zapomni. Ech, gdyby wiedział, co będzie musiał z tym potem robić, połowy rzeczy by nie napisał! Pryznajmniej ja...
UsuńTwój entuzjazm rozsiewany po całym blogowisku jest niesamowicie zaraźliwy - istny wyciskacz uśmiechu :)
UsuńGdybyś tej połowy rzeczy nie napisał, byłbyś o połowę mniej barwną postacią na blogowisku! I nie waż się przestawać pisać, jeśli powodem będzie tylko mnogość tekstów do skopiowania (a ten problem już jest przecie rozwiązany, więc nie masz usprawiedliwienia! :))
Nie ma na onecie żadnego importowania. Można jednak włączyć automacik (Klarka ma,zapomniałam jak się nazywa) do skopiowania na dysk - ale to będzie w formie obrazu - dokładnie tak jak wyglądał blog, z wszystkimi działającymi zakładkami, ale nie można potem kopiować tekstów i z powrotem wrzucać na inny blog - albo ja nie znam sposobu :)
OdpowiedzUsuńTo nie do końca to, czego bym chciał. Ja chciałbym mieć skopiowane teksty, aby móc je potem edytować i np. sam sobie zrobić z nich książkę. Obrazy mają to do siebie, że są całkowicie nieedytowalne.
Usuńa nie dostałeś maila od matki onet o przeniesieniu wszystkich blogów, w całości, wraz z komentarzami, na wordpress? jeśli tak zrobią to chyba potem będzie można importować to na blogspota.. się mi tak wydaje, ale jak już pisałam, do informatyka mi baaaardzo daleko :)
OdpowiedzUsuńTo mi zwyczajnie nie przyszło do głowy, ale trudno, żeby przyszło, skoro informatyka dla mnie zaczyna się na włącz/wyłącz kompa. Ale co zrobię, jeśli w czasie tego przeniesienia mój blog się gdzieś zgubi w czeluściach internetu? Ja przecież właśnie po to chcę go skopiować!
UsuńWitaj Nitager, ja ci proponowałam to na Onecie, żeby podtrzymywać tamten blog, dodając tam co 3-4 miesiące jakiś krótki choćby tekst. Bo naprawdę szkoda zwłaszcza komentarzy osób, które odeszły na zawsze.
OdpowiedzUsuńJak ja sobie kiedyś kopiowałam blog (muszę znowu wyjść z tym na bieżąco), to po archiwum otwierałam cały miesiąc danego roku, dawałam ctrl a (co zaznaczało wszystkie teksty miesiąca), no i ctrl v do dokumentu.
Nie, robiłam inaczej. Co prawda klikałam na cały miesiąc danego roku, ale potem nie ctrl a, tylko leciałam myszą po wszystkich tekstach miesiąca, żeby je zaznaczyć i potem ctrl v do dokumentu.
UsuńBo ctrl a to kopiuje wszystko na blogu, łącznie z linkami itp.
Ponieważ nie mam nadziei (a raczej nadzieji, bo to teraz obowiązująca pisownia), że Onet po mojej zdradzie doda mój blog do panteonu, mam zamiar tak właśnie postępować - dodawać co jakiś czas krótką notkę, aby blog nie zniknął. Jeśli oczywiście przetrwa to całe zamieszanie. Niestety, nieznajomość praw informatyki budzi we mnie lęk, podobny do tego, który odczuwali kiedyś starzy ludzie przed jazdą samochodem. Jak to możliwe, żeby to-to samo jeździło, bez konia!? I smrodzi, hałasuje, dymi! Nie, to nie dla mnie! Dobrego konia nic nie zastąpi!
UsuńNitager...zapis mam, w swojej pamięci...nie odczuwam potrzeby ściągania ;)
OdpowiedzUsuńP.S.
Co, nie raczej kogo (czyt. KOGO) chcesz sprostować? Gubię się.
nutka
Gratuluję pamięci. Ja nie pamiętam, co jadłem dziś na śniadanie ;) Moja pamięć już zawiodła mnie tyle razy, że naprawdę głupotą byłoby jej zaufać.
UsuńPytania, tradycyjnie, nie rozumiem! ;)
A może wróć na onet, tam publikuj notki i onet sam Cię przeniesie i skopiuje na blog.onet.pl i tam już zostaniesz, zamiast tu? Pozdrawiam ciepło Ella
OdpowiedzUsuńNever say never - więc nie wykluczam i tej możliwości. Chociaż muszę przyznać, że podoba mi się tutaj i na dzień dzisiejszy nie planuję drugiej przeprowadzki. Zresztą, dwie przeprowadzki są jak jeden pożar - lepiej unikać ich nadmiaru ;)
UsuńDo mnie też przyszła wiadomość z onetu, że będą blogi zmieniać. I że szablonów nie skopiują, więc blog mój się graficznie zmieni. Czekam na ten dzień z niepokojem, bo nie chce mi się robić szablonu na nowo.
OdpowiedzUsuńA to już za tydzień.
Ponoć notki mają zostać, komentarze też. Z tym, że jak widziałem u moich znajomych na portalach powiązanych z blog.pl zmiany są dosyć koszmarkowate.
Swoje notki skopiowałem już dawno, przerzuciłem na Word, zapisałem gdzie się dało. Z komentarzami się tak nie da, chociaż jest szansa, że jak się skopiuje komentarz to odnośnik wskaże miejsce w sieci do całości komentarza.
Podobno te zmiany są spowodowane troską o nas, blogerów... hmmm... znam lepsze sposoby,
Pozdrawiam gorąco
Muszę przyznać, że po moim przed-przed ostatnim poście na Onecie, dostałem sympatyczny list od gościa, który opiekuje się blogosferą, z wyjaśnieniami. Wszystko pięknie, tylko ta informacja powinna trafić od razu do wszystkich zainteresowanych, a nie tylko do tych, co już walnęli papierami w stół. Sodowa mi jeszcze nie odbiła i nie domagam się od Redakcji zabiegania o moje względy - ale odniosłem dziwne wrażenie, że nie zależy jej na tym, aby utrzymać przy sobie blogerów. Nawet ramka "Waszym zdaniem" została zlikwidowana i znikła z głównej strony.
UsuńA Ty doktorek to już lepiej zamknij paszczę, na wszystkim się znasz najlepiej zarozumialcu jeden?
UsuńA co do pytania... Maria Dora dała najlepszą receptę.
OdpowiedzUsuńPozdrrr raz jeszcze
Nie, najlepszą dała Catherine! ;)))
UsuńWspomnień czar, ale tylko miłych rzeczy. Te nudne, smutne, nijakie- lepiej z pamięci "wymieść" i już...
OdpowiedzUsuńAle czy człowieka nie tworzy również to, co złe? Czy nieprzyjemne, albo miałkie wspomnienia nie mają na nas wpływu? Bez nich człowiek byłby niekompletny.
UsuńŁatwiej i szybciej skopiujesz wszystko bez wybierania, posegregować możesz później :)
OdpowiedzUsuńOd Klarki kiedyś dostałam metodę na kopiowanie tamtego bloga. Wgrywa się jakiś program i on kopiuje wszystko łącznie z komentarzami. Ale nie jest bezbłędny, więc nie ma co liczyć na kopię 1 do 1.
Jeśli chcesz, to napisz, podeślę Ci maila od Klarki!
pozdrowienia :)
Wcale nie wiele godzin - u mnie poradziło sobie szybko :) Tylko problem w tym, by onet akurat działał, bo jak się zwiesi, to tych zwieszonych notek nie kopiuje. Możesz mi też podesłać? Bo po czystce wirusowej właśnie też go już nie mam...ani maili...
UsuńIw, no wybacz, ale mówisz do informatycznego dyletanta. Nawet, gdybym dostał program, nie wiedziałbym, co z nim zrobić. A poza tym, mam jakiś masoński system operacyjny i rzdko co na nim działa. Ta cała Vista to porażka!
Usuńp.s. z tym programem to też bardzo mozolna metoda, zajmuje wiele godzin.
OdpowiedzUsuńSama jeszcze się za to nie zabrałam, a chyba byłoby warto, chociaż większość tekstów z Onetu pisałam w Wordzie i dopiero potem wklejałam.
Dobra metoda - musze zacząć stosować.
UsuńJa też kopiowałam posty z bloga onetowego. Nie wszystkie, typu "wesołych świąt" albo "nie mam czasu na pisanie", ale te istotne i owszem. I niestety nie znalazłam sposobu na skopiowanie komentarzy. A szkoda. Kiedyś szukałam i dowiedziałam się tyle, że skąd jak skąd, ale z onetu nie zarchiwizujesz tekstów. Na innych portalach można, ale nie na onecie. Pozostaje wyciągnąć rok ze swego życia i skopiować post po poście ;)
OdpowiedzUsuńTtigress
Komplet jest komplet. Jak kopiuję, to całość! ;)
UsuńNawet "Wesołych Świąt" musi zostaĆ skopiowane, jako materiał źródłowy dla przyszłych pokoleń badaczy fenomenu blogosfery. Może za 50 lat urodzi się drugi Przesmycki i odkryje wieszcza Nitagera?
Poza tym, nie uznaje półśrodków i nawet w tego typu posty wkładałem odrobinę wysiłku. Z braku czasu tłumaczyłem się wierszem, a moje życzenia świąteczne to były elaboraty na dwie strony A4 ;)
Jak przeczytałam wszystkie komentarze, to zapomniałam, o czym była twoja notka. ;p Acha, już wiem, o kopiowaniu. ;p POdobno onet jako jedyny nie ma opcji importowania całego bloga.... masakra. gdyby mieli taka opcję, to juz bym sie w ogóle nie zastanawiała nad przenosinami. ale może faktycznie bedzie tak jak ktos tu napisał - że jak nas przerzucą na worpressa to tam będzie opcja importu. a wtedy to "żegnaj Gienia' ;p;p;p;p
OdpowiedzUsuńRaz ustawić blog na 50 postów na stronie głównej od najnowszych - skopiować jednym pociągnięciem, a potem na 50 od najstarszych - skopiować. Setka postów będzie skopiowana 2 podejściami. Zawsze, to coś.
OdpowiedzUsuńWchodzisz na bloga jako gość otwierasz "Skomentuj" Otwiera się post z komentarzami u dołu. Zaznaczasz wszystko na niebiesko :) klikając kopiuj i wklejasz np. na Worda.(oczywiście Blog i jak i Worda masz otwarte w małym oknie .czyli kliknięty ten kwadracik w przeglądarce w prawym górnym rogu obok iksa i minusa)I masz cały post z komentarzami w sekundę przeniesiony w inne miejsce......mozesz nawet dac np: w "Moje obrazy" czy inny wybrany folder.....:)I idzie jak po maśle... :):)
OdpowiedzUsuń