Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


wtorek, 26 lipca 2022

Jakaż metoda w tym szaleństwie?

     Dawno nie wypowiadałem się na tematy polityczne i nie zamierzam do tego wracać. Pozwolę sobie tylko na jeden drobny komentarz, a i to jedynie dlatego, że od pewnego czasu obserwuję zjawisko, które szczerze mnie zadziwia.

     Otóż, Prezes Polski systematycznie objeżdża nasz kraj, spotyka się z mieszkańcami i wygłasza płomienne przemówienia – w czym nie ma jeszcze niczego dziwnego. Wydawałoby się, że to całkiem racjonalne działanie – ot, rozpoczęła się kampania wyborcza, czyli festiwal kłamstw, uwodzenia tłumów, demagogii i kiepskiego aktorstwa.

     Na marginesie dodam, że od pewnego czasu lubię ten okres w polityce – przyjemnie jest patrzeć, jak ci ważni i aroganccy na co dzień politycy robią z siebie kompletnych idiotów. Dopiero potem robi mi się smutno, gdy dociera do mnie, że to działa.

     Ale wróćmy do rzeczy. To, co mnie dziwi, to fakt, że Miłościwie Nam Panujący Nadpremier i Nadprezydent przemawia jedynie do starannie wybranych ludzi, swoich gorących zwolenników, gotowych z entuzjazmem wziąć udział w tym zadziwiającym przedstawieniu. A jeśli wierzyć mediom, spora część tych ludzi przyjeżdża tam razem z nim!

     Niesamowite!

     Zamiast przekonywać nieprzekonanych, zamiast spotykać się z nowymi ludźmi, do tej pory niezdecydowanych, by poprzeć rządzącą obecnie formację, zdobywać nowych wyborców, on przemawia jedynie do tych, których już dawno przekonał, zaś pozostali w ogóle nie są dopuszczani do zaszczytu wzięcia udziału w tej imprezie.

     Innymi słowy, ta kampania jest po prostu nieskuteczna! Bo nie jest skierowana do tych, do których skierowana być powinna. Cała para idzie w gwizdek i biało-czerwone chorągiewki!

     Nie powiem, żeby mnie to specjalnie martwiło, ale zastanawiam się coraz częściej, w co ten człowiek gra. O brak instynktu politycznego go nie posądzam, bo dał wiele dowodów na jego posiadanie. Choć przyznaję, że może on z wiekiem słabnąć, zwłaszcza gdy żyje się w równoległej rzeczywistości.

     Ta równoległa rzeczywistość nie jest żadnym ewenementem, to naturalna konsekwencja autorytarnych rządów jednostki. Otoczony klakierami, potakiwaczami i wazeliniarzami, którzy bez przerwy, głośno i entuzjastycznie zachwycają się każdym przejawem jego życia – czy to pomachaniem ręką, czy wygłoszeniem jakiegoś zdania – stopniowo traci taki osobnik umiejętność obiektywnej oceny sytuacji i przekonany o własnej zarąbistości, przestaje słuchać głosów krytycznych. A to właśnie ich powinien słuchać z największym zaangażowaniem, bo one dają najwięcej informacji. Dobry strateg nie słucha dobrych, ani złych, a jedynie PRAWDZIWYCH informacji. Ale jeśli karmi się go złudzeniami, w które po tylu latach uwierzyć mu przecież coraz łatwiej, to w jego głowie rysuje się zupełnie inna, nieprawdziwa rzeczywistość.

     I wtedy przypomniała mi się piosenka nieodżałowanego Wojciecha Młynarskiego:

„A dokładnie informować

Babci nikt nie spieszy.

Po co babcię denerwować,

Niech się babcia cieszy!”


     Czyżby to wszystko służyło tylko temu, aby Prezes Pan Nasz poczuł się szczęśliwy? Żeby jeszcze raz, ten ostatni, poczuł, jak Polacy go kochają i jak bardzo są swym Polskęzbawem zachwyceni? Czyżby politycy PiS szykowali się już na klęskę wyborczą, którą próbują już teraz zminimalizować? I to bez udziału Prezesa, bo ten, karmiony przez lata wiadomościami wyłącznie dobrymi, odleciał już tak, że tylko by w tym przeszkadzał?

     Nie wiem, szczerze mówiąc. Ale za to w moim życiu pojawiła się pewna dawno nie widziana postać. Ta, która ostatnia opuściła Puszkę Pandory. Nadzieja.

     A może ktoś z Was wie? Albo chociaż się domyśla?

10 komentarzy:

  1. jak pamiętam, to Nadzieja nie zdążyła uciec z Puszki Pandory,,,
    być może to moja projekcja, ale wydaje mi się, że większość ludzi jest zdecydowanych, czy głosować na rządzących neokomunistów, czy na jakąś alternatywę z opozycji... natomiast nie umiem oszacować, jak wielu ludzi oleje wybory... wchodzą w rachubę dwie skrajności: bardzo wielu lub bardzo niewielu...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym nie pomyślałem. Może właśnie o to chodzi, żeby jego żelazny elektorat nie olał wyborów?

      Usuń
  2. Po pierwsze gdyby się nie spotkał tylko ze swoimi fanatykami, to by usłyszał "Będziesz siedział" i oberwał jajkiem. Nawiązuję oczywiście do tego, co się ostatnio zdarzyło. Natomiast po drugie mam pewne obawy, że idziemy w kierunku Białorusi, tam też sondaże pokazywały, że opozycja ma szansę, a co wyszło? Juz poprzednie wybory nie były uczciwe w pełnym znaczeniu tego słowa, a te mogą być po prostu po chamsku sfałszowane. Oni nie walczą o wygraną, oni walczą o polityczne życie a nawet o unikniecie więzienia. Są w stanie zrobić wszystko.
    A po tym wszystkim przyznaję, że u mnie Nadzieja też zaczyna nos wystawiać. Regularnie daję jej w łeb pokrywą Puszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, ale co mu przyjdzie ze spotkań z fanatykami, poza dopieszczeniem jego niemieszczącego się już w ciele ego? Chyba nie o to chodzi w kampanii wyborczej.

      Usuń
  3. Może chodzi o to, że Prezes ma z tego przyjemność, TVN materiały na reportaże, TVP także. A od prawdziwej pracy będzie premier i jego ludzie? Oni będą spotykać się ze zwykłymi ludźmi, będą odpowiadać czasem na trudne pytania tak jak ostatnio od pana z Agro Unii.

    A co będzie z wyborami to nie mam pojęcia. Jest tyle możliwości jeszcze.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się coraz bardziej wydaje, że wyborów po prostu nie będzie. Odbędzie się jakieś przedstawienie, a potem ogłoszą, że PiS zdobył 60% głosów.

      Usuń
  4. Jestem raczej skłonna sądzić, że na razie prezes wgrywa program podstawowy dla swoich wyborców, żeby się poczuli dopieszczeni. Potem przyjdzie czas na lekkie złagodzenie wizerunku, żeby przekonać tych nieprzekonanych i dodać argumentów na TAK tym z przeciwnej strony politycznej gry.
    Takie akcje już były stosowane przy poprzednich wyborach.
    Do tego dochodzi duży stopień zdemoralizowania obecnie nam panujących, co faktycznie grozi poważnie naruszeniem zasad porządku wyborczego delikatnie rzecz ujmując.
    Ale najdzieję trzeba mieć zawsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wciąż mam nadzieję, że Prezes ma własne sondaże, które pokazują mu, że na PiS chce głosować 70% Polaków. Tak, jak to było w 2011 roku, kiedy to twierdził, że "ich własne sondaże pokazują, że po wyborach będą rządzić samodzielnie" i poniósł sromotną klęskę.

      Usuń
  5. Jeżeli Prezes nie wygra tym razem to nie wróci już do władzy. Jest za stary. A jak się tak bardzo lubi być Prezesem Polski, to będzie cios.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I coraz większa pokusa, żeby z wyborów zrezygnować i zarządzić dekretem, że PiS jest przewodnią siłą narodu po wsze czasy i ma gwarantowane 75% w Sejmie, Senacie i dożywotniego prezydenta.

      Usuń