Z powodów zawodowych jestem zmuszony ogłosić kolejną przerwę na blogu. Ile ich jeszcze będzie?
Dopóki coś się w moim życiu nie zmieni - pewnie jeszcze wiele. Przede wszystkim, zmieniło się kierownictwo, które już nie patrzy pobłażliwym okiem na moją twórczość. Zakaz wchodzenia na blog w pracy! Nie dziwi mnie to, bo tak nawet być powinno. Po prostu, poprzednie kierownictwo uważało, że o pracy decydują wyniki i dopóki są w porządku, nic mu nie przeszkadzała moja odskocznia, dopóki miała miejsce w granicach rozsądku. "Jedni robią sobie przerwę na papierosa, inni na plotki, a ty na blog - i jest OK, tylko nie siedź tam godzinami" - tak mawiało kierownictwo.
No, ale kierownictwo awansowało i przyszło nowe, które juz tego nie akceptuje. Jego prawo - nie mogę narzekać, bo w końcu służbowy komputer nie służy do zabawy. Tym bardziej, że naprawdę teraz nie mam czasu. Pracuję do późna i na bardzo wysokich obrotach. Kiedyś to tempo zelżeje, ale coż, dałem słowo.
Gdy wrócę do domu, ledwo mam czas na sprawdzenie poczty. Jeśli już usiądę do komputera, to tylko po to, żeby wywalić z niego wirusy i inne niechciane oprogramowanie, które moi chłopcy w swej beztrosce niechcący zainstalowali i dziwią się teraz, że tak wolno działa internet.
A na razie, no cóż, jeśli po powrocie do domu będę miał jeszcze siły na twórczość, to czasem coś niecoś skrobnę. Choć po prawdzie, wieczorem to mi pomysły jakoś nie chcą przychodzić do głowy.
Zatem kłaniam się swoim kochanym Czytelnikom i oznajmiam, iż wrócę "kiedyś tam", co może nie jest zbyt dokładnym terminem, ale przynajmniej wiem, że nadejdzie wcześniej niż nigdy.
Trzymajcie się i nie martwcie o mnie - jeśli ktokolwiek z Was wpadł w ogóle na pomysł, aby się zmartwić.
Zycze by "kiedys" nadeszlo bardzo szybko bo bedzie korzystne dla Ciebie I Twych czytelnikow/czytelniczek.
OdpowiedzUsuńI jak ladnie ze poinformowales.........
Wpadł. Dzięki za wiadomość.
OdpowiedzUsuńotóż wyobraź sobie, że się martwiłam, ale moje wiedźmińskie zdolności podpowiadały mi, że to nie z Tobą jest problem, tylko pewnie z brakiem czasu... ale fajnie, że się odezwałeś... trzymaj się Nit :)
OdpowiedzUsuńNitager, dziękuję za ZNAK
OdpowiedzUsuńPoczekamy, doczekamy - się!...
OdpowiedzUsuńDobrze, że to tylko brak czasu. Będę czekać wiernie.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Wrócisz :)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Będziemy czekać -wierna czytelniczka Perełka
OdpowiedzUsuńBędę czekać.
OdpowiedzUsuńA Ty choc może czasem zagladaj do nas - czytanie wymaga mniej wysiłku niż tworzenie :)
I dawaj znać, ze żyjesz!!!!!!
No to bedziemy czekac i mam nadzieje,ze doczekam
OdpowiedzUsuńTo do miłego, bo jak mawiał Nikoś Dyzma: "trzeba robić tak, żeby było dobrze"!
OdpowiedzUsuńNit, zajmij się swoim zdrowiem, to najważniejsze!! Jeśli chodzi o blog, to mam w jakimś sensie podobnie. To znaczy, tak dużo pracy, że nie ma czasu na to, żeby zajrzeć do bloga, a już zupełnie brak czasu na to, żeby napisać notkę. Kiedyś mogłam w godzinach pracy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZaglądać będę ciepło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoczekamy cierpliwie, nie martw się, nie przepracowuj :) pozdrowionka zostawiam :)
OdpowiedzUsuńNitager, nie mam pisanki, to brak talentu, ale życzę Ci, aby życie toczyło się Tobie i Twoim najbliższym barwnie, bez fałszywych nut.
OdpowiedzUsuńDanusia
i przez ten cały czas Cie nie ma? :)
OdpowiedzUsuńzajrzałam, tak wiesz, żeby nie było Ci smutno... :)
OdpowiedzUsuńkiedy wrócisz?... bo innej opcji nie przewiduję ...