Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


środa, 11 czerwca 2025

Notka inspirowana

     Znów opanowała mnie niemoc twórcza. Chciałbym pisać, ale nie potrafię znaleźć żadnego pomysłu. Ten, który przyszedł mi do głowy, to raczej jego karykatura, w dodatku niezbyt udana. Ale co tam, jak się nie ma, co się lubi…

     Pomyślałem, że otworzę dowolną książkę na dowolnej stronie i przeczytam pierwsze z brzegu zdanie. I moja notka będzie właśnie o tym. Głupie? No, głupie. Takie trochę dadaistyczne. Ale jak się nie ma innego pomysłu…

     No i miałem pecha. Sięgnąłem po „Rozdroże Kruków” Andrzeja Sapkowskiego. Nie z powodu sentymentu, ale dlatego, że książka leżała na wierzchu, w dodatku w zasięgu ramion, a mnie nie chciało się wstawać z fotela. Otworzyłem i przeczytałem:

     „Wypierdalaj stąd razem z twoją petycją”.

     Trochę mnie to skonfundowało. Czyżby to los odpowiedział na moją prośbę o temat? Jak on mógł? Ja do niego grzecznie, z pokorą, z uniżoną prośbą o temat notki, a on mi z grubej rury taką odpowiedź sadzi! Że co, że niby mam sobie dać spokój z notką? Czy że nie mam mu teraz zawracać gitary, bo ma na głowie wojnę w Ukrainie i rozruchy w Los Angeles?

     Zaraz, a może chodziło o to, że mam napisać notkę na ten właśnie temat! Prosiłem o zdanie – dostałem je. Więc?...

     No nie, bez przesady, jaki to temat? Z tego notki nie będzie!

     Z drugiej strony, słowo się rzekło… To tak dotrzymujesz słowa, danego samemu sobie? Jak ty siebie samego traktujesz?

     I zaczął się ognisty dialog pomiędzy Nitagerem-Zdobywcą i Nitagerem-Pierdołą, jakie już nieraz miały miejsce i nigdy nie kończyły się dobrze.

     - To się nie liczy! Zdanie samo nasunęło się pod oczy, ponieważ było napisane w cudzysłowie!

     - A zastrzegłeś, że w cudzysłowie nie może być? Wykręt! Wymówka! Halo, kogo ty chcesz oszukać? Siebie samego? Może być trudno!

     - Ale co ja mogę na ten temat napisać? To dalej twórcza niemoc! Nic mi nie przychodzi do głowy!

     Nitager-Zdobywca spojrzał groźnie…

     (W zasadzie powinien nazywać się Nitager-Idiota, bo nigdy nie widzi żadnych przeszkód…)

     - A przeczytałeś cały kontekst? Wiesz, o co chodziło w tym zdaniu?

     Nitager-Pierdoła spojrzał na niego niepewnie.

     (Tu akurat nie zmieniałbym imienia, bo to pierdoła nad pierdołami. Wszystkiego się boi i wszędzie widzi wyłącznie same przeszkody nie do przejścia).

     - No, nie przeczytałem – przyznał. – Ale założenie było takie, żeby napisać na temat pierwszego przeczytanego zdania. I to było pierwsze…

     Nitager-Zdobywca vel Idiota aż parsknął ze zniecierpliwienia.

     - Zdanie! – ryknął tak, że gołębie poderwały się ze skrzynki z pelargoniami. – Zdanie, a nie wycinek zdania! Jak brzmiało CAŁE zdanie?

     Obaj Nitagerowie przerwali na chwilę kłótnię i zgodnie zajrzeli do książki:

     Opatrzenie ściany frontowej ratusza miasteczka Berentrode wielkim transparentem z napisem „Wypierdalaj stąd razem z twoją petycją” byłoby bardzo rozsądne.

     - Sam widzisz – roześmiał się Nitager-Zdobywca. – Masz swoje zdanie i teraz pisz na ten temat notkę!

     - Ale to jeszcze gorzej – zaprotestował Nitager-Pierdoła. – Tamto zdanie było bardziej ogólne i dawało większe pole do popisu. Tutaj jest już bardzo konkretnie. Nie chce mi się opisywać charakteru burmistrza, a do tego by się to sprowadziło.

     Nitager-Zdobywca zmarszczył brwi. Wyglądał naprawdę groźnie. I to pomimo tego, że zewnętrznie niczym nie różnił się od swego rozmówcy, którego wygląd mógł wzbudzić naprawdę wiele różnych emocji, od pogardy aż po współczucie – ale strachu jakoś nie potrafił wywołać.

     - Przestań szukać wymówek i pisz! Po prostu, pisz!

     - Ale co?...

     Dyskusja zapewne skończyłaby się rękoczynami, gdyby Kolumbus nie przywołał nas do porządku.

     - Cisza tam, drapichrusty! – warknął. – Bo w łeb zdzielę! Hałas robicie i w popołudniowej drzemce mi przeszkadzacie.

     Obaj Nitagerowie umilkli. Niby Kolumbus tylko urojony, ale oni w sumie też. Przywalić może, jeśli zechce. Spojrzeli po sobie.

     - To co, nie piszemy? – szeptem spytał Nitager-Pierdoła.

     - Nie piszemy – odparł Nitager-Zdobywca. – Z tego naprawdę nic nie da się zrobić.

     Tak, że sorry, notki nie będzie.


38 komentarzy:

  1. małpim odruchem sięgnąłem po pierwszą z brzegu książkę i zdanie było krótkie, właściwie równoważnik zdania: "Głupcze.", początek dialogu taki... chyba już nie chcę się w to dalej bawić...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Klik dobry:)
    No, i z tego wszystkiego wyszedł Nitager-Pleciuga ;) , a takiego najbardziej lubię, o!
    Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, czasami dostaję słowotoku. Uwierzysz, że w realu jestem milczkiem i mrukiem?

      Usuń
    2. Błogosławieni, którzy nie słyszeli, a uwierzyli. Czy jakoś tak...

      Usuń
  3. Portrety obejrzałam. Brakuje portretu Autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój portret znajduje się tutaj, i to nie jeden, a trzy!

      https://nitagerus.blogspot.com/2015/02/autoportret-w-wielkim-stylu.html

      Chyba, że chodzi o portret autora portretów. To już będzie trudniejsze...

      Usuń
    2. Portret w stylu Salvadora Dali mi nie odpowiada. Chcę portret Nitagera Wielkiego, o!

      Usuń
    3. Krynickiego i Picassa też do bani ;) :)))

      Usuń
    4. Widocznie za wysoko mierzyłem. Chciałem być równy Mistrzom, a powinienem raczej celować w ulicznego karykaturzystę. Czyli grafik ze mnie do niczego :(

      Usuń
    5. Pisząc "do bani" nie miałam na myśli braku zdolności graficznych, a swoje wyobrażenie portretu Nitagera - Wielkiego, o!

      Usuń
  4. Potyczki z samym sobą tez mogą być ciekawe...

    OdpowiedzUsuń
  5. A cytat dobry i na czasie. Nitager -Twórco ogarnij się !

    OdpowiedzUsuń
  6. Spokojnie - jak widać nic Ci z talentu do pisania nie ubyło, a temat szybko dojrzeje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dojrzewa od miesiąca i dojrzeć nie może. Królestwo za Pomysł!

      Usuń
    2. Dlatego, że pada deszcz. Do dojrzewania potrzebne słońce.
      Oto pomysł: wpływ słońca na dojrzewanie. :)

      Usuń
    3. A wiesz, że to całkiem niezłe? Muszę się nad tym zastanowić.

      Usuń
  7. Potyczki z samym soba sa najciezsze nie mowiac ze po nich ciezko zdecydowac ktora strona wygrala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak miło potem zawrzeć pokój! I wypić za to.

      Usuń
  8. Najtrudniej to jednak jest dogadac sie z samym soba :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Ten drugi ja to jakiś taki wredny i wszystko by na złość robił.

      Usuń
    2. Faktycznie, najgorzej, jeśli są w tobie nie dwa, a cztery wilki lub więcej :D

      Usuń
    3. A tak w ogóle niesamowicie spodobał mi się twój pomysł napisania notki na podstawie przypadkowo wybranego zdania...
      Na razie nie wiem, czy bym dała radę, ale wyzwanie jest naprawdę imponujące :)))

      Usuń
    4. Spróbujesz? Można by z tego zrobić niezła zabawę: piszesz taki post i wyznaczasz kolejnego zawodnika, który musi zrobić to samo :)

      Usuń
    5. Póki co problemy mnie ostatnio trochę przygniotły, ale nie umiem tak dobrze ponarzekać, jak ty, więc sobie siedzę i piszę o kwiatkach :)
      A narzekam tylko najbliższym.
      Ale spróbuję na pewno, za jakiś czas :)))!

      Usuń
  9. Wczoraj skończyłam ksiązkę, o której można powiedzieć, że historię miała opartą na takim własnie epizodzie jak "Wypierdalaj stąd razem ze swoją petycją*"
    *tam była puszka ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie czytam nieco dziwną, ale w sumie fajną książkę Holly Gramazie pt." Mężowie". Opowieść o tym, jak to jedna z pań mieszka w domu, którego strych ma przedziwną właściwość - gdy na ów strych wchodzi aktualny mąż owej pani....znika bez śladu a ze strychu schodzi obcy facet, który okazuje się być jej aktualnym, nowym mężem. Po kolejnej zamianie ilekroć aktualny mąż nie spełnia jej oczekiwań owa pani wysyła go pod byle jakim pretekstem na strych. W sumie książka jest refleksją o współczesnych związkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to bierz pierwsze zdanie z brzegu i rób o nim notkę! Potraktujmy to jak łańcuszek szczęścia - ja wyznaczam Ciebie ;)))

      Usuń
  11. Z tej książki którą czytam? Ale ja piszę co jakiś czas "harlequiny" i chyba nawet jednego nie dokończyłam i muszę się za to zabrać. A piszę wcale nie "z głowy" tylko z usłyszanych historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym poczytał takiego "harlequina" - tylko żeby ona nie była ruda! Bo kiedyś już próbowałem - w czasie pandemii, gdy nic innego nie miałem - i tych "spiżowych włosów" już znieść nie mogłem. Opis włosów na 30 stron!

      Usuń
  12. Hmmm, a to nie mogles zatrudnic swojego najnowszego przyjaciela / przyjaciolke AI? Napisalaby wszystko. Nie ma sie po co tak meczyc Nitager :)) Kitty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AI spłodziłby płytką, kiczowatą, poprawną politycznie notkę - jak na razie tylko to potrafi i wcale się z tym nie kryje. Sam mi to powiedział :)

      Usuń
  13. Dwaj Nitagerowie? a co na to Koleżanka Małżonka🤗

    OdpowiedzUsuń