Bywa, że człowiek doskonale wie, że musi coś zrobić, ale „akurat dziś” nie czuje ku temu ani odrobiny weny. I bywa, że to „akurat dziś” trwa kilka tygodni, albo i miesięcy. Aż w końcu przychodzi moment, w którym działanie staje się koniecznością.
Tak było ze mną i moją działalnością rękodzielniczą. Bowiem już dawno temu postanowiłem, że muszę sobie zrobić fesiek.
- Co musisz zrobić? – zaniepokoiła się Koleżanka Małżonka.
- Fesiek! – powtórzyłem z mocą.
- Jaki fesiek?
- Mały, bo po co mi taki wielki… Gdzie to potem schowam? I wiesz co? Może mi się uda zrobić składany!
Niedorobiony śledczy i agent wywiadu w jednej osobie, czyli moja Towarzyszka Życia, spróbowała wyciągnąć informację okrężną drogą, nawet nie próbując przyznać się, że nie wie, o co chodzi.
- Po co ci fesiek?
Wywróciłem oczami.
- No a do czego może służyć fesiek? To przecież oczywiste!
Spróbowała z innej beczki.
- A nie lepiej kupić? Ile to może kosztować?
Ech, co za kombinatorka! Nie spyta wprost, tylko będzie krążyć, jak kot wokół swojej ofiary.
- Nie mam pojęcia – odparłem zgodnie z prawdą. – Chyba nie jest drogi, ale jak sobie zrobię sam, to będę miał dokładnie taki, jaki chcę. I jaka satysfakcja!
Dokonała taktycznego odwrotu i zaatakowała z drugiej flanki.
- A co się stało, że nagle musisz zrobić sobie ten…, jak mu tam?
- Ano stało się! – skinąłem głową. – Rozpakowałem buty!
Zrobiła wielkie oczy. A przypominam, że nosi okulary plusy, więc w jej przypadku wygląda to naprawdę spektakularnie.
- Czyli to coś do butów? – chyba była bliska kapitulacji, bo spytała prawie wprost.
Roześmiałem się.
- Skąd co to przyszło do głowy?
Widząc jej zdezorientowaną minę, postanowiłem nie pastwić się nad nią więcej i zdradziłem jej istotę sprawy.
- To do grania na gitarze.
Wiele informacji jej to nie dało, ale przynajmniej uspokoiła się trochę, dowiedziawszy się, że ewentualny brak feśka nie grozi żadną domową katastrofą. A ja zdałem sobie sprawę, że powiedziałem za dużo. Dałem jej bowiem możliwość torpedowania mojej działalności, w przypadku, gdyby się jej nie spodobała.
A nie mogła się spodobać…
C.D.N.
Nie przegapcie następnego odcinka, w którym wyjaśnię związek między feśkiem, a rozpakowaniem butów.
Budujesz napięcie. A my tacy starzy, schorowani... Jak komu serce nie wytrzyma, to będziesz się czuł winny? :-D
OdpowiedzUsuńOczywiście! Ale tylko trochę.
UsuńButy noszę, na gitarze grywam - ale co to jest fesiek nie wiem. ;p
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, aby ktoś jeszcze tak to nazywał, ale co to jest - wiesz na pewno.
UsuńJesteś mistrzem stopniowania napięcia u czytelnika...twoja żona ma świętą cierpliwość!
OdpowiedzUsuńMa - przyznaję to sam. Aczkolwiek jest jeszcze inne wytłumaczenie - ona moich tekstów nie czyta.
UsuńTo jakaś regionalna nazwa ten "fesiek". Części gitary to mają dość ciekawe nazwy- słyszałam o siodełku, mostku, stroikach i kluczach, pręcie regulacyjnym a nawet o przełączniku przetworników ale nigdy o jakimś "feśku". Ty lepiej uważaj, bo jak się pani małżonka wnerwi to będziesz mógł grać tylko na balkoniku dla Twoich ulubionych gołębi.
OdpowiedzUsuńanabell
Nie mówiłem, że to część gitary - tylko służy do grania na gitarze. Powiedziałbym, że teraz już na pewno zgadniesz, gdyby nie to, że sam właśnie, w drugiej części, odzieram feśka z tajemnicy.
UsuńCzekam zatem, na cd..
OdpowiedzUsuńc.d.następuje
UsuńPrzyszlo mi do glowy takie powiazanie butow z gitara : nowe buty czesto maja plastykowe wkladki do utrzymania ich ksztaltu a z nich pewnie mozesz wyciac fesiek, czymkolwiek on jest.
OdpowiedzUsuńDobry pomysl bo mozesz go uformowac zgodnie ze swymi wymaganiami - powodzenia zycze.
Nie wiem, co tam w USA wciskają do butów, ale u nas to jest po prostu pomiętolony papier, który do niczego się nie nadaje.
UsuńFesiek to się pisze "małą" literą?
OdpowiedzUsuńJak kto woli.
UsuńNie wiem o co chodzi, ale sądzę, że jeżeli fesiek będzie miał odpowiedni dynks i tegez, to cała rodzina będzie zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie będzie miał ani dynksa, ani tegeza, za to będzie miał pimpki - i to aż dwa!
UsuńZwiązki przyczynowo-skutkowe i te wasze rozmowy - bardzo to lubię u Ciebie :)))
OdpowiedzUsuń