Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


środa, 20 września 2023

Pożegnanie

     Nie, jeszcze nie moje. Choć przyznaję, że zastanawiałem się już, czy z tym pisaniem nie skończyć. Jakoś brakło chęci. Ale dziś chciałbym pożegnać kogoś innego.

     Wspomniałem o nim kilkakrotnie na łamach tego bloga. Wujek-pianista, który palce miał tak zręczne, że bez trudu wygrywał na fortepianie mazurki Chopina, a przy tym tak nieporadne, że nie potrafił przybić gwoździa. Człowiek przepełniony dobrocią i niesamowitym poczuciem humoru. Człowiek, którego znałem od zawsze i na pomoc którego zawsze mogłem liczyć. Bo oprócz wszystkich swoich talentów, miał jeszcze jeden – był niesamowicie sprawnym organizatorem, który każdą sprawę potrafił załatwić.

     Gdy niektórzy narzekali na jego techniczną nieporadność, ja zawsze brałem go w obronę. Gdy inni mówili, że nie umie nawet pomalować ściany, ja podkreślałem, że potrafi za to załatwić kogoś, kto zrobi to za niego. I była to szczera prawda. W końcu, każdy już zdążył się przekonać, że powierzenie mu jakiejkolwiek manualnej pracy, musi skończyć się katastrofą. Wszyscy się z tym pogodzili i przeszli nad tym do porządku dziennego. I tak żył sobie przez lata, nie przykładając ręki nawet do zatkanego zlewu, bo nie miał pojęcia, jak go odetkać, a gdy ktoś próbował mu to wytłumaczyć, nic nie rozumiał.

     Doprawdy, gdyby ktoś opowiedział mi, że istnieje na świecie człowiek, który byłby tak doskonałym i absolutnym technicznym analfabetą, nie uwierzyłbym. Był ewenementem na skalę światową, jedynym w swoim rodzaju.

     Był. Zmarł dziś w nocy, po długiej, wyczerpującej chorobie.

     Długo nie było mnie w blogowisku. Myślałem już nawet poważnie, żeby dać sobie z tym spokój. Internet coraz mniej mnie kusi. Kiedyś był dla mnie wymarzonym medium. Dziś wydaje mi się płytki, powierzchowny i irytująco schematyczny.  Jeszcze te wszechobecne, wszędzie wciskające się reklamy, których okienek nie nadążam zamykać. Zniechęciłem się do zaglądania w sieć. A co za tym idzie, również do pisania.

     Ale nie mogłem tak po prostu odejść, bez napisania temu kochanemu człowiekowi choćby krótkiego, lakonicznego epitafium.

     W takich chwilach żałuję, że nie potrafię uwierzyć w życie po życiu. W takich chwilach chciałbym mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś go spotkam. W takich chwilach czuję się jak ten gość z Matrixa, który żałował swego wyboru, gdy Morfeusz podsunął mu pod nos dwie pigułki.

     Wujek nie żyje i nic tego nie zmieni. Mogę tylko podziękować – nie wiem, komu – że mogłem go poznać i cieszyć się jego towarzystwem przez tak wiele lat.


18 komentarzy:

  1. Ludzie żyją tak długo, jak długo żyje pamięć o nich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne wspomnienie o pięknym Człowieku. Przytulam Cię Nit

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że o Człowieku, którego wszyscy kochali. Było za co.

      Usuń
  3. Drogi Przyjacielu!
    Wiem co to strata bliskiej Osoby, Twój smutek, jak najbardziej usprawiedliwiony.
    Pięknie wspominasz Wujka, a to ważne, że Go zachowasz w sercu💜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłem dziś na identyfikacji ciała. Taka jest procedura przed kremacją. Siostra była za bardzo roztrzęsiona, a druga jest niewidoma, więc mnie to przypadło. Mogłem się z nim przynajmniej pożegnać.

      Usuń
  4. Choć odszedł ( a czeka to każdego z nas, bo jest jedyną sprawiedliwością tego świata) będzie żył nadal tak długo jak długo Ty , Jego bliscy i znajomi będą Go wspominać. I przestań gadać głupoty i snuć nieproduktywne myśli o zaprzestaniu blogowania!!! Wracaj do blogowania, bo mi Cię w sieci brakuje i nawet miałam do Ciebie zatelefonować byś się wreszcie zajął blogiem. Trzymaj się, nie zasmucaj wujka, bo będzie w innym wymiarze nieszczęśliwy z powodu Twojego smutku. Serdeczności posyłam- anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale o czym miałbym pisać. Brakuje mi tematu. Świat wokół mnie coraz bardziej zniechęca, a narzekań, choć uważam, że jestem w nich naprawdę dobry, wolałbym nikomu nie dawać do czytania.

      Usuń
  5. Z wiekiem nabawilam sie innego podejscia do smierci - jako nieodwolanego wydarzenia, chyba ze chodzi o bardzo mloda osobe. Czeka kazdego a nam pozostaje wspominac czesto i dobrze i zyczyc sobie by i nas dobrze wspominano.
    Wujek brzmi bardzo mile i ciekawie, nic dziwnego ze go lubiles .
    Blogi - zupelnie podobne mysli mnie nachodza jesli o nich mowimy. Nie jestem zadowolona ze swego bo jest dokladnie takim jak okreslasz wszystkie - plytki, o niczym. Z nostalgia wspominam dawna blogownie, onetowa....... Jednak ciezko mi porzucic cos do czego sie przywiazalam i dalo mi mase milych znajomosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałem na myśli nie blogi, tylko generalnie internet. Nie da się już czytać nawet normalnych artykułów. Jest jakiś tytuł, sugerujący sensację, na przykład "Bomba w szkole". Potem masz kilka banałów, co to jest bomba, do czego służy i że w czasie wojny zrzucono ich tony z samolotów. Potem kilka linków do stron zupełnie nie związanych z artykułem. Potem stwierdzenie, że jakiś niewiadomokto w szkole na widok nauczycielki powiedział "Prawdziwa seksbomba!", a na końcu słowo w słowo powtórzone dwa pierwsze akapity. Tak jest w każdym artykule. To zniechęca w ogóle do odpalania komputera, a co za tym idzie, również do blogowania.

      Usuń
    2. Prawda co piszesz o internecie - nauczylam sie czytac wiadomosci selektywnie bo w zaleznosci z jakiej agencji pochodza potrafia byc mylne i nieobiektywne. A te inne, drobne, to wogole nie mam pojecia po co sa oglaszane i omijam je bo mi szkoda czasu na glupoty.
      Wedlug mnie niezle ulozony swiat skonczyl sie gdzies w roku 2000 i tylko ciesze sie ze jako emerytke juz duzo stron zycia ani obchodzi ani nie ma wplywu.

      Usuń
    3. A może po prostu to my jesteśmy za starzy na ten świat?

      Usuń
  6. On tu nadal będzie, w wiecznym cyklu odradzania się.
    Trzymaj się i nie rezygnuj z pisania. Jest jeszcze parę miejsc w internecie, gdzie jest spokojnie. Np na zaprzyjaźnionych blogach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mam chodzić po nich i zarażać wszystkich swoim kwaśnym humorem? Ludzie dość mają problemów. A jak PiS wygra wybory, będą mieli jeszcze więcej.

      Usuń
    2. Sir Absurd z K-Lechistanu22 września 2023 16:52

      Bzdurzysz. Jak PiS wygra, problemy przestaną istnieć. Poza jednym, dla myślących [czyli genetycznej mniejszości]- JAK PRZETRWAĆ?

      Usuń
    3. Albo którędy najlepiej stąd wyjechać - bo już się mówi o wyłączeniu Najjaśniejszej ze strefy Schengen.

      Usuń