Nie, jeszcze nie moje. Choć przyznaję, że zastanawiałem się już, czy z tym pisaniem nie skończyć. Jakoś brakło chęci. Ale dziś chciałbym pożegnać kogoś innego.
Wspomniałem o nim kilkakrotnie na łamach tego bloga. Wujek-pianista, który palce miał tak zręczne, że bez trudu wygrywał na fortepianie mazurki Chopina, a przy tym tak nieporadne, że nie potrafił przybić gwoździa. Człowiek przepełniony dobrocią i niesamowitym poczuciem humoru. Człowiek, którego znałem od zawsze i na pomoc którego zawsze mogłem liczyć. Bo oprócz wszystkich swoich talentów, miał jeszcze jeden – był niesamowicie sprawnym organizatorem, który każdą sprawę potrafił załatwić.
Gdy niektórzy narzekali na jego techniczną nieporadność, ja zawsze brałem go w obronę. Gdy inni mówili, że nie umie nawet pomalować ściany, ja podkreślałem, że potrafi za to załatwić kogoś, kto zrobi to za niego. I była to szczera prawda. W końcu, każdy już zdążył się przekonać, że powierzenie mu jakiejkolwiek manualnej pracy, musi skończyć się katastrofą. Wszyscy się z tym pogodzili i przeszli nad tym do porządku dziennego. I tak żył sobie przez lata, nie przykładając ręki nawet do zatkanego zlewu, bo nie miał pojęcia, jak go odetkać, a gdy ktoś próbował mu to wytłumaczyć, nic nie rozumiał.
Doprawdy, gdyby ktoś opowiedział mi, że istnieje na świecie człowiek, który byłby tak doskonałym i absolutnym technicznym analfabetą, nie uwierzyłbym. Był ewenementem na skalę światową, jedynym w swoim rodzaju.
Był. Zmarł dziś w nocy, po długiej, wyczerpującej chorobie.
Długo nie było mnie w blogowisku. Myślałem już nawet poważnie, żeby dać sobie z tym spokój. Internet coraz mniej mnie kusi. Kiedyś był dla mnie wymarzonym medium. Dziś wydaje mi się płytki, powierzchowny i irytująco schematyczny. Jeszcze te wszechobecne, wszędzie wciskające się reklamy, których okienek nie nadążam zamykać. Zniechęciłem się do zaglądania w sieć. A co za tym idzie, również do pisania.
Ale nie mogłem tak po prostu odejść, bez napisania temu kochanemu człowiekowi choćby krótkiego, lakonicznego epitafium.
W takich chwilach żałuję, że nie potrafię uwierzyć w życie po życiu. W takich chwilach chciałbym mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś go spotkam. W takich chwilach czuję się jak ten gość z Matrixa, który żałował swego wyboru, gdy Morfeusz podsunął mu pod nos dwie pigułki.
Wujek nie żyje i nic tego nie zmieni. Mogę tylko podziękować – nie wiem, komu – że mogłem go poznać i cieszyć się jego towarzystwem przez tak wiele lat.
Ludzie żyją tak długo, jak długo żyje pamięć o nich.
OdpowiedzUsuńPodobno. Tylko już nie płacą abonamentu.
UsuńKwaśny to humor. Ja nie pacę, a żyję. Jeszcze. A Ty?
UsuńRODO
UsuńPiękne wspomnienie o pięknym Człowieku. Przytulam Cię Nit
OdpowiedzUsuńPrawda, że o Człowieku, którego wszyscy kochali. Było za co.
UsuńDrogi Przyjacielu!
OdpowiedzUsuńWiem co to strata bliskiej Osoby, Twój smutek, jak najbardziej usprawiedliwiony.
Pięknie wspominasz Wujka, a to ważne, że Go zachowasz w sercu💜
Byłem dziś na identyfikacji ciała. Taka jest procedura przed kremacją. Siostra była za bardzo roztrzęsiona, a druga jest niewidoma, więc mnie to przypadło. Mogłem się z nim przynajmniej pożegnać.
UsuńChoć odszedł ( a czeka to każdego z nas, bo jest jedyną sprawiedliwością tego świata) będzie żył nadal tak długo jak długo Ty , Jego bliscy i znajomi będą Go wspominać. I przestań gadać głupoty i snuć nieproduktywne myśli o zaprzestaniu blogowania!!! Wracaj do blogowania, bo mi Cię w sieci brakuje i nawet miałam do Ciebie zatelefonować byś się wreszcie zajął blogiem. Trzymaj się, nie zasmucaj wujka, bo będzie w innym wymiarze nieszczęśliwy z powodu Twojego smutku. Serdeczności posyłam- anabell
OdpowiedzUsuńAle o czym miałbym pisać. Brakuje mi tematu. Świat wokół mnie coraz bardziej zniechęca, a narzekań, choć uważam, że jestem w nich naprawdę dobry, wolałbym nikomu nie dawać do czytania.
UsuńZ wiekiem nabawilam sie innego podejscia do smierci - jako nieodwolanego wydarzenia, chyba ze chodzi o bardzo mloda osobe. Czeka kazdego a nam pozostaje wspominac czesto i dobrze i zyczyc sobie by i nas dobrze wspominano.
OdpowiedzUsuńWujek brzmi bardzo mile i ciekawie, nic dziwnego ze go lubiles .
Blogi - zupelnie podobne mysli mnie nachodza jesli o nich mowimy. Nie jestem zadowolona ze swego bo jest dokladnie takim jak okreslasz wszystkie - plytki, o niczym. Z nostalgia wspominam dawna blogownie, onetowa....... Jednak ciezko mi porzucic cos do czego sie przywiazalam i dalo mi mase milych znajomosci.
Ja miałem na myśli nie blogi, tylko generalnie internet. Nie da się już czytać nawet normalnych artykułów. Jest jakiś tytuł, sugerujący sensację, na przykład "Bomba w szkole". Potem masz kilka banałów, co to jest bomba, do czego służy i że w czasie wojny zrzucono ich tony z samolotów. Potem kilka linków do stron zupełnie nie związanych z artykułem. Potem stwierdzenie, że jakiś niewiadomokto w szkole na widok nauczycielki powiedział "Prawdziwa seksbomba!", a na końcu słowo w słowo powtórzone dwa pierwsze akapity. Tak jest w każdym artykule. To zniechęca w ogóle do odpalania komputera, a co za tym idzie, również do blogowania.
UsuńPrawda co piszesz o internecie - nauczylam sie czytac wiadomosci selektywnie bo w zaleznosci z jakiej agencji pochodza potrafia byc mylne i nieobiektywne. A te inne, drobne, to wogole nie mam pojecia po co sa oglaszane i omijam je bo mi szkoda czasu na glupoty.
UsuńWedlug mnie niezle ulozony swiat skonczyl sie gdzies w roku 2000 i tylko ciesze sie ze jako emerytke juz duzo stron zycia ani obchodzi ani nie ma wplywu.
A może po prostu to my jesteśmy za starzy na ten świat?
UsuńOn tu nadal będzie, w wiecznym cyklu odradzania się.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i nie rezygnuj z pisania. Jest jeszcze parę miejsc w internecie, gdzie jest spokojnie. Np na zaprzyjaźnionych blogach. :)
I mam chodzić po nich i zarażać wszystkich swoim kwaśnym humorem? Ludzie dość mają problemów. A jak PiS wygra wybory, będą mieli jeszcze więcej.
UsuńBzdurzysz. Jak PiS wygra, problemy przestaną istnieć. Poza jednym, dla myślących [czyli genetycznej mniejszości]- JAK PRZETRWAĆ?
UsuńAlbo którędy najlepiej stąd wyjechać - bo już się mówi o wyłączeniu Najjaśniejszej ze strefy Schengen.
Usuń