- Tato, apokalipsa!
Głos Młodszego w komórce zabrzmiał, jak zwiastun złej wiadomości. Przyznam, że najadłem się strachu.
- Co się stało? – spytałem, siląc się na spokój.
Młodszy był wyraźnie przestraszony.
- Ja wiem, ty uważasz to za zabobony, ale nam ksiądz na religii mówił, że wtedy ziemia i niebo zamienią się miejscami! I stało się!
W dalszym ciągu nie rozumiałem, o co mu chodzi.
- Pamiętasz, jak byliśmy nad morzem? Wtedy niebo było na górze, a woda na dole! – głos Młodszego zaczął drżeć. – Teraz się to zmieniło!
Zerknąłem w okno. Rzeczywiście, działo się coś dziwnego.
- Tato, mówię ci, że woda jest na górze i leci na dół! – Młodszy już wyraźnie był bliski paniki. – Zatopi nas! Wszyscy zginiemy w potopie! Tak już kiedyś było!...
- Zamknij się i słuchaj! – warknąłem do słuchawki. – Słuchaj uważnie. To, co widzisz, to jest naturalne zjawisko atmosferyczne. Nazywa się deszcz! Wpisz sobie Google i poszukaj, może dla odmiany dowiesz się czegoś pożytecznego, a nie tylko skiny do Counter Strike’a!
- Co? – Młody jeszcze nie ochłonął.
- De, E, Es, Zet, Ce, Zet! – przeliterowałem. - Wpisz W Google i nie zawracaj mi gitary. To nic takiego. To naturalne. Zdarzało się wcześniej, kiedyś nawet bardzo często.
- Deszcz? – głos Młodego wciąż drżał. – Dobra, sprawdzę. A w jakiej kategorii tego szukać?
- W historii starożytnej – odparłem. – Wrócę, to wam opowiem, co to takiego. Nie ma czego się bać. Wieloryb na ciebie z nieba nie spadnie.
Wyłączyłem telefon i podszedłem do okna. Krople deszczu leciały sobie spokojnie, pod niewielkim skosem. Zadziwiający widok, już niemal zapomniany. Poczułem się jak za młodych, dziecięcych lat.
Tak dawno go nie było. Nic dziwnego, że młode pokolenie go nie zna...
ha ha ha, rozumiem Go... właśnie co chwilę zerkam w okno, bo nadciągnęły ołowiane chmury, może coś spadnie?... i też mam nadzieje, że to nie będzie wieloryb... :)))))))
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie wiadomo. Ostatnio spadł do Bałtyku i mamy kłopot.
UsuńNo tak..z racji miejsca zamieszkania wiem co to deszcz. Nie mogłabym zapomnieć jak wygląda. Właśnie coś tam znowu kropi...
OdpowiedzUsuńTo jest jeden z powodów, dla których nie zdecydowałem się na wyjazd z kraju. Dżdżysty klimat + chmury + wiatr = Wielka Depresja Nitagerowa.
UsuńP.S. Sowja drogą - zawsze jestem zadziwiona i przyznam szczerze trochę Ci zazdroszczę umiejętności ,talentu i wyobrażni...
OdpowiedzUsuńJakiej wyobraźni? Przecież to wszystko widziałem przez okno ;) A Młodszy to zgrywus pierwszej wody.
UsuńCzy Bolidupka przywitała deszcz z równym spokojem? Ja w piątkową noc wróciłem do Irlandii i uwierz mi- tu żadne dziecko nie zapomniało, co to takiego.
OdpowiedzUsuńA w niedzielę tak żabami rzucało, że na jezdniach tworzył się potok dziesięciocentymetrowej głębokości.
I tylko nie wiem, czy czuję się z tego powodu jak za młodych, dziecięcych lat. Z nimi kojarzę bowiem jedynie historie o nieustannych próbach ściągnięcia mnie do domu przez rodziców przed zmrokiem.
Bolidupkę chyba obchodzi wyłącznie mój tyłek, a ściślej jego prawa część. Nie boi się ani deszczu, ani upału.
UsuńU nas popadało i po półgodzinie znów było sucho, bo wszystko momentalnie wsiąkło i wyschło.
U mnie od dwóch godzin pada i jest cudownie, bo pada statecznie, rzęsiście, bez wygłupów w postaci gradu. A przed południem miałam wrażenie, że jestem w jakiejś szklarni, z której wypompował ktoś złośliwy powietrze.
OdpowiedzUsuńTemperatura spokojnie obniżyła się o 8 stopni i chyba pójdę z tej radości na spacer, bo wreszcie jest czym oddychać.
Miłego, ;)
A u mnie, jak po deszczu przygrzało słońce, to w ogóle nie było czym oddychać. Wszystko zaczęło parować i para wodna chyba wyparła tlen z atmosfery ;)
Usuńno, i teraz już wszystko wiem... gdy pada mi deszcz na głowę, to znaczy, że zsikał się wieloryb... żeby chociaż wielorybica, ale skąd to można wiedzieć?... i ten deszcz nie jest złoty... to jakieś oszukaństwo jest...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :)...
Pomijając widmo wysokich cen żywności i inne przykre skutki długotrwałego braku solidnego opadu, ja się cieszę, że jest sucho. Przynajmniej w mieszkaniu nie muszę toczyć bojów z córami i synami wilgoci o kawałek podłogi do spania :)
OdpowiedzUsuńW takie lato można zapomnieć
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nooo, deszcz rzadko widziany tego lata. ;) a ja padał to czasem poziomo i wiaderkami... ;)
OdpowiedzUsuń