Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


środa, 9 stycznia 2019

Dzik jest dziki, dzik jest zły

     W 2017 roku, jak podaje GUS, w pogłowie dzika w Polsce wynosiło 214 tysięcy. To dużo. Zwłaszcza, że generalnie w ostatnim dziesięcioleciu zaobserwowano znaczny przyrost pogłowia, co groziło prawdziwą klęską. Nie tylko wśród rolników, którym dziki niszczyły uprawy. Nawet ci, którzy żyją z dala od pól uprawnych, w miastach, mieli nieraz okazję zaobserwować dziki, buchtujące w trawnikach i parkowych rabatach. Na szczęście, dzięki działalności tak pogardzanych przez społeczeństwo kół myśliwskich, w ostatnich latach zdołano znacząco zredukować  ich ilość, którą w 2014 roku oceniano już na 280 tysięcy.

     O tym, czym grozi przerost populacji dzika, pisałem już kiedyś TUTAJ

     Wydaje się więc, że na razie udało się powstrzymać problem. Zahamowano gwałtowny, poważnie zagrażający rolnictwu przyrost populacji i stopniowo zaczynamy przywracać równowagę między pogłowiem dzików i możliwościami środowiska w zakresie jego utrzymania.

     A raczej moglibyśmy, gdyby nie kolejna kretyńska decyzja z samej góry.

     Dwieście dziesięć tysięcy – tyle dzików ma pożegnać się z tym światem. Niemal cała polska populacja. A wszystko ponoć z powodu wirusa ASF, który zagraża trzodzie chlewnej.

     Musiałem przeczytać artykuł jeszcze raz, bo nie wierzyłem własnym oczom. I teraz, gdy upewniłem się, że wzrok nie płata mi figla, mogę zapytać: z kim, a raczej z czym wydający taką decyzję zamienił się na łby?

     Powiedzcie mi, proszę, dlaczego rządzą nami kretyni!?

     Pogłowie dzika trzeba utrzymać w pewnych rozsądnych granicach – to nie ulega wątpliwości, przynajmniej dla kogoś kto zna realia, a nie kieruje się tylko wydumanymi marzeniami o życiu w harmonii z przyrodą, która też nas kocha. Ale wybić go niemal doszczętnie? Dlaczego?

     Pomijam fakt, że ta eksterminacja godzi we wszystkie ludzkie wartości, również w etykę łowiecką. Zmusza bowiem myśliwych, by strzelali do każdego osobnika, również do prośnych loch, również tych, które prowadzą młode i również do samych młodych. Nie da się bowiem z daleka odróżnić sztuki zarażonej od zdrowej. To już nie jest przesada – to jest ZBRODNIA!

     Jakie skutki może mieć taka decyzja? Wyłącznie negatywne. Nie potrafię znaleźć ani jednego pozytywnego jej skutku.

     Ze sprawą rozprzestrzeniania się wirusa ASF nie będzie miała nic wspólnego. Bo to nie dziki roznoszą wirusy po chlewniach, tylko świnie, które na skutek niefrasobliwości rolników, zamiast obrastać w tłuszcz w chlewie, biegają sobie po lesie. Dzik przecież do chlewa nie wejdzie, bo po co? Pomijam fakt, że zwykle nie ma takiej możliwości. Również psy, puszczone samopas, które pobiegają sobie po lesie, pogonią zwierzynę i na śniadanie wracają do obejścia. I sami rolnicy, którzy w jednych gumiakach idą do lasu i do chlewa. To nie dzik zaraża – to ludzka niefrasobliwość.

     Nadmiar pogłowia dzików jest problematyczny, ale jego niedobór również, może nawet bardziej. Pamiętajmy, że dzik, choć w polu potrafi narobić niemałej szkody, w lesie jest zwierzęciem bardzo pożytecznym. Dopóki siedzi w lesie, jest dla niego błogosławieństwem. A to tępiąc larwy szkodników, a to buchtując w leśnej ściółce i przyczyniając się do rozsiewu nasion, w ostateczności będąc pokarmem dla wilków, które również zaczynają mnożyć się ponad miarę. Zniszczenie populacji dzika – tak zniszczenie, bo tym właśnie jest odstrzał ponad 98 procent populacji – to początek końca naszych lasów.

     Brak równowagi w przyrodzie zawsze odbijał się ludzkości czkawką. Mogę zrozumieć – i rozumiem – sytuację, w której trzeba odstrzelić nadmiar jakiegoś gatunku. Nawet gatunku objętego ochroną, którego na skutek różnych czynników na danym terenie jest za dużo. Ale mówię tu o redukcji NADMIARU, a nie zniszczeniu całej populacji!

     Mam nadzieję, że znajdą się w tym kraju prawdziwi myśliwi, którzy postawią się władzom i nie przyłożą ręki do tej zbrodni. I mam nadzieję, że będzie ich większość. Wystarczy. Bez ich udziału, plan nie da rady wypalić. Chyba, że w pole wyśle się wojsko, z kałachami w rękach, żeby dokonało tej rzezi. Szczerze mówiąc, żadna decyzja nie wydaje mi się wystarczająco głupia, aby wierzyć, że jakiś niewydarzony ministerzyna, z politycznego nadania, nie jest w stanie jej podjąć.

     Zwracam się tutaj do myśliwych - tych prawdziwych duchów puszczy. Proszę, nie bierzcie w tym udziału! Przecież aby zostać tym, kim jesteście, musieliście się nauczyć sztuki rozumienia lasu i dobrze wiecie, że to kretyński pomysł. Wierzę w Was, tak jak zawsze w Was wierzyłem. Jesteście łowcami - dumnymi i szlachetnymi spadkobiercami odwiecznych tradycji - a nie prymitywnymi rzeźnikami. I żaden partyjny nakaz nie zmusi Was do tego, żeby się ześwinić. Mam rację? Odpowiedzcie sobie sami.

23 komentarze:

  1. O proszę, nawet z sensem. Miło się zdziwiłam, bo już myślałam, że to poprzesz. Z tymi "duchami puszczy" i "rozumieniem lasu" to Cię konkretnie poniosło, ale pamiętam, że pijasz herbatki z leśnikiem, więc poglądy masz, jakie masz. No trudno.

    Nie bój się, myśliwym "ześwinienie" nie grozi. Na to nie ma najmniejszych szans.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarza mi się mówić z sensem na temat, który dobrze znam.

      Usuń
  2. Mam nadzieje, ze sie nie zeswinia...
    Ale mamona kusi....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ześwinili się - widziałem wypowiedź rzecznika PZŁ.

      Usuń
  3. Kurna dzik... Trafiłes mi w temat. Negatywnie. Juz wogóle miałam się nie ujawniać... Ale ten Dzik... Ach... Nazwałam moją synową młodszą, ex-synową (15-lat relatie k...wa), Adzik, z tego wyszło w rodzinie a-Dzik. Dziki. Jest super ale był. No , kurna nie moge się przetransoformować. Lubie Dzika. A bloga tez chyba oleje, bo on mnie olał. U moich ulubionych wiszę na półpaścu, a ja próbowałam cos dalej.... Nie chca mnie, to sie pchac nie nie będę... A Dzik jest fajny..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam, kiedy Ci ten półpasiec przejdzie - a tu nic!
      Dobrze, że się odezwałaś - teraz wiem, że na linkach nie należy polegać.

      Usuń
  4. Hitler nie lubił Żydów, a Kowalczyk nie lubi dzików... tylko Hitler stawiał sprawę uczciwiej, bo choć tępił Żydów pod pretekstem walki z tyfusem, to nie ukrywał, że tak naprawdę chodzi mu o Żydów...
    ...
    to był tylko taki żart, a tak poważniej, to:
    nie neguję potrzeby redukcji nadmiernej ilościowo populacji dzików, nie neguję też smutnej, aczkolwiek sporadycznej konieczności odstrzału w celu powstrzymania rozwijania się ognisk AFS pod warunkiem, że jest to Z GŁOWĄ, z pomyślunkiem robione... w tym jednak przypadku widać zero pomyślunku, co więcej postrzegam to jako jakieś szaleństwo...
    oczywiście masz rację, że ta rzeź dzików nijak się nie ma do ochrony trzody chlewnej, bo dziki i prosiaki spożywcze żadnych relacji towarzyskich ze sobą nie mają... AFS wśród dzików i AFS wśród prosiaków to dwie różne bajki... wśród dzików ognisko AFS potrafi zaniknąć samo, bez żadnej interwencji... wśród prosiaków jeden, dwa zachorowania z automatu oznacza epidemię ze względu na ich zagęszczenie i cała chlewnia w danym gospodarstwie idzie do kasacji... wystrzelanie okolicznych dzików nic w tym temacie pomóc nie może...
    ...
    no tak, termin rzezi się zbliża, ale tu powstaje pytanie, czy ta rzeź ma w ogóle mieć miejsce?... bo przed chwilą znalazłem takie cóś:
    https://pomorska.pl/odstrzal-dzikow-bedzie-ale-nie-polowanie-na-200-tysiecy-sztuk-glos-zabral-minister-srodowiska/ar/13794886
    i co teraz o tym sądzić?... po prostu nie wiem...
    ...
    za to mój "ulubieniec" Szyszko pozytywnie mnie zaskoczył... ale to już osobna i mało istotna sprawa...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s. po przespaniu się z tematem widzę to tak:
      rzeź miała być, ale minister się wystraszył, a teraz ściemnia, że miało nie być, tylko fake poszedł w eter i wywołał paranoję... typowa strategia reżimu podlej zmiany...
      natomiast pytaniem bez odpowiedzi jest, ile dzików de facto niepotrzebnie straci życie...

      Usuń
    2. Jeśli decyzję pozostawi się kołom łowieckim, to wszystko będzie OK. Każde koło wie najlepiej, ile dzików ma na swoim terenie i jaka ich liczba jest optymalna.

      Usuń
  5. No proszę, myślałam, że staniesz po stronie tych, co chwalą odstrzał. Cóż za miła niespodzianka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwalę odstrzał, a nie rzeź. A odstrzał polega na pozyskaniu NADMIARU zwierzyny na danym terenie, a nie wybicie jej do nogi.

      Usuń
  6. Aleś mnie rozśmieszył pytaniem dlaczego mamy w rządzie takich a nie innych ludzi - odpowiedź prosta- bo mamy durne społeczeństwo, bo takich a nie innych w trakcie wyborów wybrali.Część konkretnie na takich pomyleńców zagłosowała a dzięki tym, którzy nie ruszyli tyłków na wybory "bo nie mieli na kogo głosować" ta banda nieudaczników wygrała wybory.
    Bezmyślne wcinanie się w pogłowie różnych zwierząt nigdy nie było korzystne dla przyrody- ani w postaci nadmiernej ochrony jednego gatunku jak i jakaś eksterminacja. A wystarczyło na czas stawiać płoty ochronne na granicy z Białorusią, bo głównie stamtąd te chore dziki przyłaziły.
    A już największym draństwem są te nagrody za zabicie zwierzaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dziki nie ma płotów. Taki z drucianej siatki nie wystarczy, a muru nie postawią.

      Usuń
  7. Zakladajac ze projekt zaglady dzikow zostanie zrealizowany to ciekawa jestem co zrobia z ta iloscia trupow?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat byłaby jasna sprawa. Tusze odstawia się do punktu skupu. Tam przechodzą badania weterynaryjne i potem idą do rzeźnika - tak samo jak tusze świńskie, czy wołowe.

      Usuń
  8. Taki wiersz ułożyłem:

    Idzie dzik, idzie dzik
    Jak ugryzie, będzie krzyk

    Niemcy podobno wybili 800.000 dzików, ale obliczyłem, że przy założeniu, że locha ma co roku 8 warchlaków, jeśli pozostawimy 10.000 dzików, to za 10 lat będzie ich 97,7 miliardów.


    OdpowiedzUsuń
  9. Ten, kto wydał tę decyzję zamienił swój łeb na swoją d..pę i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  10. 8 warchlaków zdarza się rzadko. Przeciętnie locha ma 5-6, z czego wieku dorosłego dożywa jedynie połowa. Zdradzisz, jak to obliczyłeś? Jestem bardzo ciekawy, bo przyrost roczny populacji w sprzyjających warunkach to ok. 120 %.

    A w jakim czasie Niemcy wybili te 800000 sztuk? Chyba założyli jakieś Auschwitz dla dzików, bo polowania na taką skalę chyba żadne europejskie państwo nie jest w stanie urządzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Locha ma po roku 4 córki. W następnym roku 5x4 = 20 + 5 starych = 25 samic. W następnym roku 25x 4 = 100 + 25 starych = 125 samic. W sumie ilość dzików 125 x 2 = 250. I tak dalej.

      Jak podał Niemiecki Związek Łowiecki (Deutsche Jegdverband - DJV), w sezonie 2017/2018 odstrzelono na terenie Niemiec ponad 800 tysięcy dzików. Masowy odstrzał tych zwierząt miał być zabezpieczeniem przed rozwojem ASF

      https://wiadomosci.wp.pl/niemcy-rekordowy-odstrzal-dzikow-w-sezonie-20172018-to-zabezpieczenie-przed-asf-6336672558811265a

      Usuń
    2. Ach, czyli przez cały rok! Bo u nas miało się to odbyć w dwa miesiące.
      Ale to tylko świadczy o tym, że debilizm władz jest czymś powszechnym w Europie, nie tylko u nas. Komisja Europejska poparła program wystrzelania dzików - czyli też upadła na łeb.
      Dlaczego słucha się polityków, a nie ekspertów?
      I najważniejsze pytanie: kto ma w tym interes? Bo tak naprawdę, to nikt.

      Usuń
    3. Po ogólnonarodowej dyskusji pewnie większość zgodzi się, że powinna być utrzymywana optymalna ilość dzików poprzez systematyczne i racjonalne działanie myśliwych.
      Obecna akcja to miała być popis polityczny, ale w efekcie obrócił się przeciwko swoim autorom.

      Usuń
    4. Uważam, że należy utrzymywać optymalną ilość każdego gatunku, nie tylko dzika. Również gatunków chronionych, np. bobra, czy żubra. Już dziś bywają tereny, gdzie jest ich za dużo. Nie można rozpatrywać populacji w skali całego kraju - trzeba analizować ich liczbę na danym terenie. I nadmiar przesiedlić lub odstrzelić. Bo o ile optymalna populacja jest dla danego obszaru prawdziwym dobrodziejstwem (np. bobry, regulujące poziom wód gruntowych), o tyle nadmiar szkodzi (np. te same bobry trzebiące dojrzałe drzewostany).

      Usuń