Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


sobota, 15 kwietnia 2017

Wesołych Świąt

     Sam tych świąt nie obchodzę - ograniczam się do sprawiania pozorów przed Koleżanką Małżonką i do wyrzeźbienia barana. Szczerze mówiąc, nie lubię tych świąt, z powodu ciągłego pośpiechu i napięcia, że "jeszcze tyle jest do zrobienia". Ale wiem, że dla niektórych z Was są one ważne.

     Dlatego życzę Wam wszystkim Wesołych, albo Spokojnych - zależnie od osobistych preferencji - Świąt.

     Smacznego jajka - podobno na miękko jest zdrowsze, ale ja wolę na twardo, z  majonezem Winiary - nie biorę do ust innego. Baranek jest z masła, bo Koleżanka Małżonka nie zgodziła się na barana ze smalcu (a szkoda, bo byłby biały). No i pomyślcie tylko - świeży razowiec ze smalcem, a na to kilka plasterków kiszonego ogórka! Cóż może być lepszego?

     I żeby Was w poniedziałek zdrowo zmoczyło. A w ogóle, to następny tydzień jest o jeden dzień krótszy i już to samo warte jest świętowania.

     Na razie jakoś nie czuję zewu, ale nie mówię nie - może jeszcze wrócę. Za długo mnie tu nie było, aby mieć do Was pretensje, że przestaniecie mnie odwiedzać, Cóż, jestem gotów wypić do dna ten kielich goryczy. Nie pierwszy on i nie ostatni. Przeżyję. Sam sobie jestem winien. Ale proszę choć o próbę zrozumienia. Wiem, że na Was zawsze mogę liczyć pod tym względem. Nie macie pojęcia, jak Was dzisiaj potrzebuję.

     Wiosna się już zadomowiła, a wiosną zawsze czuję przypływ sił witalnych. Ot, taki ze mnie meteopata. Nie chcę składać obietnic bez pokrycia, ale myślę, że przylot jerzyków ogłoszę już bez żadnych ceregieli.

     Wiem, ostatnio nie pokazuję tego na co dzień, ale wszyscy jesteście dla mnie ważni. Źle mi było bez Was. Już wiem - wrócę. Już niedługo.

     A na razie - życzę Wam jakiegokolwiek zająca - bo to już jednak rzadkość.
      

     

20 komentarzy:

  1. Od tego smalcu z ogórasem lepszy jest (według mnie, oczywiście, bo jadłam wczoraj i dzisiaj i mogłabym spokojnie jeść jutro) obiad złożony z frytek, sałatki greckiej i kotleta z sera.

    Fajnie, że znów się odezwałeś. I że wrócisz. Też nie obchodzę tych świąt (ani żadnych innych), ale zająca mogę Ci po-życzyć, bo czemu i nie. Wypoczynku i zdrowia, bo tego nigdy za dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotlet z sera nigdy mi nie wychodził, a za frytkami nie przepadam. U mnie, nieco symbolicznie, na obiad była kaczka.
      A wypoczynku życzę i Tobie - ostatnio człowiek mało ma ku temu okazji.

      Usuń
  2. Zaraz...zaraz... To dla kogo są te święta, skoro i ja ich nie obchodzę? Jeśli zamordowuję się na zakupach, to tylko dlatego, żeby moja Lepsza Połowa był zadowolona, bo dla Niej jest to ważne. Prawda, że potem sobie godnie podjem, popiwoszuję, powinolentusuję, pomakowcuję i pomazurkuję i triduum jakoś zleci... Konsumuję wyłącznie wiktuały szkodliwe dla zdrowia [wg opinii mej lekarki]. Raz się ma 76 lat! I niech to starczy z ekspiację!

    Dużo dobrego życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, święta są dla tych wszystkich, co je obchodzą. Jest takich ludzi całkiem sporo. Co ciekawe, w mniej więcej 80% są one płci żeńskiej. Przynajmniej takie obserwacje poczyniłem z okna swojego domu, pod którym przebiega droga do kościoła.
      Mnie już wiktuały szkodliwe nie bardzo smakują. Pożegnałem się z jakiś czas temu cukrem i wszelkie słodkie rzeczy wydają mi się strasznie przesłodzone. Za to odkrywam słodycz w orzechach, owocach i razowym pieczywie. Zjadłem dla formy i miłej zgody kawałek ciasta ("tyle się napiekłam a ty fochy stroisz!"), ale tak naprawdę smakowała mi jedynie ryba w occie.

      Usuń
  3. Zamiast zająca ( bo ten z czekolady dla Wnusia to się chyba nie licz) mam królika...
    Dobrego czasu zatem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już miałem spytać, jak Ci smakuje, ale w czas zorientowałem się, że być może mówisz o zwierzątku domowym ;)

      Usuń
  4. OOO = nareszcie .Powiedziałeś ,że wrócisz i trzymam za słowo

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za wspaniala decyzja I wiadomosc!
    Przy okazji przypominam o nadchodzacym koncercie G&R - zrob sobie samemu przyjemnosc I pojdz, prosze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nic z tego nie będzie. Po pierwsze, nie bardzo mogę sobie pozwolić na taki wydatek (sam przecież nie pojadę, u mnie cała czwórka ich uwielbia - więc koszt wzrasta czterokrotnie), a poza tym, kręgosłup nie pozwoliłby mi czekać godzinami na stojąco na spóźniającego się Axla. You Tube musi mi wystarczyć.
      Ciebie chyba też dawno nie było, prawda?

      Usuń
  6. Twoje podejście do świąt jest wzruszające. Rzeźbiąc baranka poświęcasz się dla rodziny i jakby składasz ofiarę.
    Spokojnych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie składam ofiary, ja naprawdę lubię to robić. Tylko nie znoszę robić tego w pośpiechu. Właśnie jestem w trakcie lektury "Ominąć Święta" Grishama - muszę przyznać, facet miał dobry pomysł. Uciec od tego wszystkiego, co go denerwowało - a mnie denerwuje ciągły pospiech, w dzień teoretycznie wolny od pracy.

      Usuń
  7. Nit !
    Jesteś ponownie i to najważniejsze:)
    Serdeczności przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie wracać stopniowo, nie od razu, bo mi się obwody przegrzeją. Serdeczności!

      Usuń
  8. supah!... "rzeźbić barana"... brzmi odjazdowo, cokolwiek to miałoby znaczyć...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głodnemu chleb na myśli...

      Usuń
    2. po prostu skojarzyło mi się to z moim struganiem dyni na Halloween...
      aha... co do zająców /zajęcy?/, to mówią na mieście o projekcie rządowej hodowli na potrzeby ministra niszczenia środowiska naturalnego /bo bażanty mu się już znudziły/, powstała już spółka skarbu draństwa pod nazwą RSNP /"raczej sobie nie pobiegasz"/, która to ogarnie... za rok, przed kolejnym przedłużonym weekendem rynek zostanie zarzucony zającami, bo w końcu minister /ksywa "Rzeźnik/ i jego patron wszystkich nie zeżrą... tak więc w temacie zajęcy sprawa wygląda "łopty-mistycznie"...
      p.jzns :)...

      Usuń
  9. Nie świętuję,a do tego mam tak dobrze, że nie muszę nawet udawać, że nie świętuję- moja druga połówka podziela moje poglądy w tej materii.
    A najważniejsze w tym wszystkim, że wrócisz.Mam nadzieję, że Skyrim w wersji pisanej nie ucierpi na tym.
    Na przekór pogodzie życzę Ci cieplutkich, radosnych dni wiosennych;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę. Ja wynegocjowałem jedynie tyle, że nie muszę łazić do kościoła i tam czekać, kiedy się ta mysza wreszcie skończy.

      W Skyrim skończyłem już II księgę - "Miecz i Magia". Zostało jeszcze kilka rozdziałów do wydrukowania, Ale za trzecią jeszcze się nie zabrałem. Nie mam czasu grać, a bez tego nie mogę tego opisać. Może w przyszłym miesiącu zacznę. Na razie będę drukował resztę części II.

      Usuń
  10. To bardzo miłe, co napisałeś, że jesteśmy dla Ciebie ważni, i że bez nas Ci źle. Nawet nie wiesz, jak mi to było potrzebne! Bo właśnie przeżywam jakąś taka fazę "jakbym zniknęła to nikt by nie zauważył". I to nie tylko w sieci. Uściski poświąteczne. :)

    OdpowiedzUsuń