Sentencja


Wszystko płynie... Ale nie sądzę, żebym to wszystko chciał wyłowić!

Informacje dla Gości

INFORMACJE DLA GOŚCI

Ponieważ nikt nie jest w stanie sprawdzać na bieżąco całego bloga, wprowadziłem moderację komentarzy do starszych wpisów. Nie zdziwcie się więc, jeśli Wasz komentarz nie pojawi się tam od razu. Nowe wpisy można komentować normalnie, tak jak dotychczas - bez moderacji.


wtorek, 16 października 2012

Już po

    Właśnie wróciłem od lekarza. Miałem robioną gastroskopię.
    I trzeba mi było narzekać, kiedy paliła mnie zgaga? Mogłem siedzieć cicho i nikt by nie wiedział! Koleżanka Małżonka nie zmusiłaby mnie do wizyty u gastrologa, a ten nie zgwałciłby mnie tym czymś, długim, czarnym, oślizgłym, o wiele za grubym, i smakującym jak guma do żucia o smaku opony wielosezonowej…  Tak, zgwałcił! Bo tak właśnie się czułem. I to przez usta!
    Ja naprawdę wolę zgagę. Do zgagi się już przyzwyczaiłem. Jeśli zbyt długo się nie pojawiała, czułem się nieswój. Tęskniłem za nią, jak za najlepszą przyjaciółką. Może niezbyt miłą, ale na pewno bardzo wierną. Niestety, trochę za głośno o niej opowiadałem i Koleżanka Małżonka postanowiła się zemścić. Z zazdrości, bo jakiż inny mogła mieć powód?
    Najpierw lekarz, wyglądający wypisz-wymaluj jak Antoni Macierewicz, długo mnie uspokajał. Opowiadał mi o tym, jak to wspaniale człowiek czuje się podczas gastroskopii. No, powiedzmy, stwierdził, że będzie krótko i bez bólu.
    Potem jego asystentka psiknęła mi w gardło czymś tak paskudnym, że fafluńtówka przy tym smakowała jak ambrozja. Coś ostrego, piekącego, cuchnącego jak fabryka nawozów sztucznych, dostało mi się do gardła i jeszcze trzeba było to przełknąć!
    Efekt był – w gardle zaczęła rosnąć mi olbrzymia klucha. Nie widziałem jej, tylko czułem jak rośnie. Przyszło mi do głowy, że to coś, czym pani mi psiknęła, to nic innego, jak skondensowane ciasto w sprayu. Gdy poczuło ciepło, zaczęło rosnąć i rosnąć, aż wypełniło mi prawie całe usta. Lekarz stwierdził, że znieczulenie zaczyna działać.
    Kazał mi się położyć na boku i wziął w ręce coś straszliwego. Na oko wyglądało jak pejcz z czarnej, wyprawionej skóry. W dodatku było na prąd.
    Zamknąłem oczy…
    Broniłem się dzielnie. Trzy razy wpychał i trzy razy mój dzielny żołądek wypchnął ją z mojego organizmu. W końcu poległ, no ale przy tak przytłaczającej przewadze przeciwnika to nie sromota. Postanowiłem odznaczyć go za męstwo jakimś batonikiem. Później. Jak już będę mógł cokolwiek przełknąć Na razie gardło boli mnie tka strasznie, że ograniczam nawet połykanie śliny.
    Przeżycie było tak traumatyczne, że dziś z pewnością nie będę mógł zmrużyć oka. Co mi się oko zamknie, będę widział strasznego, czarnego węża, usiłującego zagnieździć się w moim żołądku. Gastrolog z pewnością zrobił to celowo, aby napędzić koniunkturę psychiatrze. Jednak ci lekarze, to zamknięta klika! Przecież bez pomocy psychoterapeuty ja teraz nie wezmę do ust niczego! I na co mi to było? Na co mi zdrowy żołądek, jak i tak prawdopodobnie umrę z głodu?
     Na koniec, gdy już wyciągnął ze mnie narzędzie tortur, próbował mnie uspokoić, twierdząc, że nie ma żadnych poważnych zmian w moim przełyku, ani w żołądku. Oczywiście, łgał jak najęty – gdyby nie było zmian, to by mnie teraz tak wściekle wszystko nie bolało! Mimo wszystko, zaskoczył mnie. Sądząc z jego wyglądu, byłem niemal pewien, że po badaniu stwierdzi, iż za wszystko, co wycierpiałem jest odpowiedzialny Donald Tusk.
    A w ogóle, jest mi zimno, jestem głodny, boli mnie gardło, pada deszcz, krakają gawrony, nikt mnie nie kocha, a życie jest straszne!
   

27 komentarzy:

  1. Przytulam, glaszcze i zapewniam ze kocham, zwlaszcza Twe pisanie, bidny Nitagerku - Serpentyna
    P.S. Przeczytaj moj ostatni post - moze bedzie pomocny w walce z zimnem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze bardziej mnie zdołował, gdy dotarło do mnie, że u Ciebie w ogóle nie ma ogrzewania, bo nie jest potrzebne ;)

      Usuń
  2. Ojoj, doprawdy, taka trauma będzie wymagać długotrwałego leczenia. Tylko czym, jak się fafluńtówka skończyła?

    Mój mąz czekał na tę drugą część, nie wiem teraz czy mu pokazywać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało tego - ja bym wczoraj nie dał rady przełknąć tej fafluńtówki. A zresztą, moja jeszcze nie gotowa. Moje nalewki jeszcze "przegryzają".
      Straszne, prawda?

      Usuń
  3. Wiedziałam, że faceci to słaba płeć :>
    Co tam taka gastroskopia!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazywanie zupełnego braku zrozumienia surowo wzbronione! ;)

      Usuń
  4. Witaj
    Nitagerku, ależ kochamy Cię wszystkie :)przynajmniej tu na blogu :)
    Co do badania, nie Ty pierwszy, nie ostatni, a co do humorku- jutro będzie lepszy, zobaczysz ;:)
    Pozdrawiam cieplutko z równie przemokniętej Małopolski ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chociaż ktoś mie rozumie! Dziękuję za te miłe słowa. Tego mi właśnie teraz trzeba :)

      Usuń
  5. Nitager, no przecież brać blogowa Cię kocha, nie przesadzaj. Gastroskopię, za niewielką dopłatą można zrobić pod uśpieniem (krótkim). Skoro masz ciągle zgagę to może masz tzw.refluks, albo zagniezdziła Ci się bakteria uszkadzająca śluzówkę żołądka. Ta druga opcja jest lepsza, bo wystarczy odpowiedni lek. Pierwsza opcja gorsza- mowy nie ma o spożywaniu wszelkich procentów.
    Miłego, ;)
    Pisząc "brać" miałam na myśli raczej piękną połowę owej blogowej braci.:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antoni Macierewicz widocznie uznał, że dość się wyspałem i nie uśpił mnie.
      Mówisz, że nie ma mowy o procentach? To po co ja robię te nalewki? Po co bąbli mi w kuchni wino, a w pokoju jabłecznik?
      Nie, na pewno coś pokręciłaś. Na pewno chodziło o coś innego. Może chodzi o prezenty? Że niby nie wolno brać łapówek? Tylko w mojej profesji o łapówki naprawdę trudno.

      Usuń
  6. E tam;-)) Uśmiałam się przy tym akapicie z batonikiem, nieustająco będąc pod wrażeniem, jak lekko przychodzą Ci takie wtręty.
    A poza tym - tak właśnie traumatycznie wyobrażam sobie gastroskopię. Jeśli kiedykolwiek będzie potrzeba, to też polegnę;-), ale lekko nie będzie, myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorszemu wrogowi tego nie życzę. Choć pewnie nie ma tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej. Mógł przecież mieć włączone radio, a w radiu reklamy!

      Usuń
  7. Masz Swoje miejsce, a w nim bezpieczny jesteś...bez narkozy, bez znieczulenia, ale w sile doświadczenia...co to znaczy ;)
    nutka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ale od czasu do czasu trzeba to miejsce opuścić i udać się w mniej przyjemne - np. do gastrologa :(

      Usuń
  8. Ja też przeszedłem gastroskopię i od tej pory zacząłem podziwiać i szanować zawodowe prostytutki, które doskonale radzą sobie z seksem oralnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mają lekko, prawda? Ciekawe, czym one się znieczulają...

      Usuń
  9. Bidoku, słyszałam, że jest to nieprzyjemne i największym dla wszystkich problemem było powstrzymanie odruchu wymiotnego (a jest to odruch bezwarunkowy!). A za chorobą lepiej nie tęsknić, nie wiem skąd się ludziom ubzdurało, że jeśli nic nie boli, to się nie żyje. Ból jest ostrzeżeniem, że coś złego się dzieje z organizmem, jeśli znamy przyczynę bólu, to pół biedy, ale jeśli nie, to powinna się czerwona lampka zapalić. Zapobiegać, niż leczyć! Już teraz mam z moim przeboje, by go na przegląd zagonić,ale lepiej teraz sprawdzić i przekonać się, że wszystko jest w porządku, niż za kilka lat usłyszeć, że na leczenie za późno.
    Chyba że ten post potraktować w stu procentach humorystycznie, to ok ;) Trzymaj się i nie daj się chandrze! Najlepsze na to są łóżkowe przytulańce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przez ten bezwarunkowy odruch musiał mnie gwałcić tyle razy.
      A łóżkowe przytulańce zawsze są dobre, niezależnie od gastroskopii ;)

      Usuń
  10. piękna opowieść N. mimo, że prawie czułam Twój ból to i tak się uśmiałam (wybacz)... a z tym brakiem miłości to nie przesadzaj... kochamy Cię tu wszystkie niezmiernie i nieodmiennie :) ... przytulam mocno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to pytam, gdzie byłaś wczoraj rano? Zamiast trzymać mnie za rękę i uspokajać? ;)
      Przytulić jeszcze raz!

      Usuń
    2. a więc przytulam, moooocno przytulam :)

      Usuń
  11. Nitager..tak naprawdę to na drugie mam "zgaga" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze, że pozytywnie się o niej wypowiedziałem - przynajmniej tu nie strzeliłem gafy!

      Usuń
  12. Mimo wszystko cieszę się, zbyt dużo znałem ludzi, którzy zwlekali z badaniem i nie skończyło się to dobrze. Z tym odznaczeniem za męstwo, to świetny pomysł, myślę że tak należy przekonywać niezdecydowanych pacjentów. Gdybym był członkiem kapituły przyznającej odznaczenia za męstwo, złożyłbym swój podpis już za samą rosnącą w gardle kluchę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli spanikowane spojrzenie, dreszcze i trzęsące się portki uznamy za oznaki męstwa, to całkiem słusznie mi się to odznaczenie należy!

      Usuń
  13. Ojojoj, współczuję. Skup się na tym, ze juz masz to za sobą i co więcej - już wiesz, ze wszystko w porzadku. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja gastroskopię miałam robioną raz w życiu i nigdy jej nie zapomnę. Jeszcze wiele miesięcy po niej, miałam odruch wymiotny po wielu rzeczach, łącznie z myciem zębów. Także doskonale Cię rozumiem. Ważne, że z głowy, ale za spokojnymi snami musisz jeszcze poczekać :)

    OdpowiedzUsuń